Na rok 2000 czekaliśmy z obawą, czy zmiana daty nie spowoduje powszechnej awarii komputerów – tak bardzo już cyfrowy świat przeniknął do naszego życia. Od początku XXI w. internet zdecydowanie przyspieszył. To już nie tylko proste wysyłanie wiadomości – coraz częściej sami użytkownicy mogli wpływać na publikowane w sieci treści. Dzięki pojawieniu się wyszukiwarek internetowych i ich coraz bardziej precyzyjnym działaniom internet zaczął być źródłem informacji.
Na początku była Nupedia
W takich okolicznościach na scenę wkracza amerykańska firma Bomis. Jej założycielem był Jimmy Wales, który wraz ze swoim wspólnikiem Larrym Sangerem stworzył Nupedię – encyklopedię internetową. By ją tworzyć, trzeba było być zarejestrowanym ekspertem w danej dziedzinie. Sam proces redakcyjny nastawiony był na silną weryfikację wiedzy. Żeby artykuł uznać za zakończony, musiał on przejść siedmiostopniową weryfikację: po wyznaczeniu tematu szukano głównego eksperta w danej dziedzinie, następnie poddawano artykuł publicznej dyskusji, znów weryfikacji ekspertów, znów dyskusji i ostatecznemu zatwierdzeniu. Miało to upodobnić proces tworzenia treści do tradycyjnych encyklopedii, sprawiało jednak, że czas przygotowania artykułu był bardzo długi. Ostatecznie po opublikowaniu kilkudziesięciu z nich Nupedię zamknięto w 2003 r.
Od dwóch lat działała już jednak inna internetowa encyklopedia – Wikipedia. Za jej powstaniem stoją również Wales i Sanger, którzy zaproponowali Nupedii prostsze rozwiązanie odnośnie do publikacji treści. W pierwszych miesiącach istnienia skodyfikowano wiele zasad, m.in. neutralnego punktu widzenia, a redaktorzy wcześniejszej Nupedii zaczęli przenosić się do nowego projektu. Był rok 2001 – pod jego koniec w Wikipedii pojawiło się już ponad 20 tys. artykułów w 18 wersjach językowych! Jak możliwe było tak szybkie poszerzenie serwisu?
Odpowiedź ukryta jest w samej nazwie encyklopedii: Wikipedia jest neologizmem powstałym w wyniku połączenia wyrazów „wiki” i „encyklopedia”. „Wiki” z języka hawajskiego znaczy „szybko”. Przyspieszenie było możliwe dzięki stworzeniu specjalnego oprogramowania MediaWiki. Jego użytkownicy mogą prosto dodawać treści i grafiki, rejestrować zmiany, które zaszły na danej stronie, moderować dyskusję, oznaczać źródła itp. Przede wszystkim była to wiedza udostępniona internautom za darmo, początkowo twórcy oprogramowania zarabiali na umieszczaniu reklam. Jednak w 2002 r. Wales ogłosił, że reklam na Wikipedii nie będzie i cała strona została przeniesiona na domenę wikipedia.org. Jej zarządzaniem zajęła się Wikimedia Foundation, która pozyskuje środki na jej funkcjonowanie tak jak na każdą inną organizację non profit – głównie zbierając datki od użytkowników.
Polacy nie gęsi
Polacy szybko dołączyli do społeczności internetowych encyklopedystów. Już 26 września 2001 r. – początkowo jako samodzielny projekt – została założona przez lekarza Krzysztofa Jasiutowicza oraz fizyka Pawła Jochyma Polska Wolna Encyklopedia Sieciowa. Pierwszy artykuł, opublikowany kilka dni później, tłumaczył regułę dotyczącą odległości planet od Słońca, którą opracowało dwóch badaczy. W styczniu następnego roku polskojęzyczna Wikipedia miała już w swoich zasobach 1000 artykułów. Liczba ta rosła geometrycznie: w 2003 r. było to już 10 tys. artykułów, dwa lata później 100 tys. Pół miliona nowych materiałów osiągnięto w 2008 r., a okrągły milion – dokładnie 24 września 2013 r. Teraz polskojęzyczna encyklopedia internetowa mieści już ponad półtora miliona artykułów. Tworzy je ponad milion zarejestrowanych użytkowników. Występuje tu niepisana rywalizacja między wersjami językowymi, a tych jest 284 – wśród nich także w dialektach i gwarach. Angielski przestał już dominować na Wikipedii, w tym języku napisany jest co ósmy artykuł.
Wojny edytorów
No dobrze, ale skoro każdy użytkownik może tworzyć treści, to czy ktokolwiek je kontroluje? Jak bardzo aktualne jest motto Wikipedii, które brzmi: „Wolna encyklopedia, którą każdy może redagować”?
Przede wszystkim jest to grupa ponad 100 administratorów, którzy na bieżąco sprawdzają zgodność artykułów z regulaminem Wikipedii. Przeglądają oni również wersje haseł, sprawdzając ich zgodność ze źródłami. Dzięki ich pracy określa się jeden ze wskaźników jakości Wikipedii – „wskaźnik głębokości” (ang. depth ratio). Oznacza on, że dany temat jest częściej aktualizowany, edytowany, przeglądany, co wpływa na jego wiarygodność. Pod tym względem polska Wikipedia nie jest najwyżej wśród innych edycji. Rośniemy za to w innych wskaźnikach, np. liczbie haseł czy liczbie używanych na hasło słów.
To, co wpisywane jest w Wikipedii, kontrolują także inni wikipedyści – tak nazywamy tych, którzy stale tworzą tam treści. Wikipedyści tworzą konkretną społeczność i jest to kolejny niezwykły efekt działalności tej encyklopedii. Tysiące ludzi wymieniają się doświadczeniami, chcą pogłębić swoją wiedzę, ulepszyć to internetowe narzędzie. Spotykają się także w realnym świecie, by dyskutować o Wikipedii (11 lat temu takie spotkanie „Wikimania” odbyło się w Gdańsku). Bywa, że w dyskusjach nad danym artykułem odbywają się zażarte boje – nazywane są one wojnami edytorów, bo bywa, że są to długie wymiany argumentów. Ostateczne zdanie należy w tym przypadku do administratorów, co często zarzuca się całemu projektowi – ich decyzje mogą być nietransparentne i arbitralne.
Przypis z Wikipedii
Tutaj stajemy przed dużym dylematem: czy Wikipedia jest źródłem wiedzy jak każde inne? Powołanie się na nią w pracy szkolnej czy studenckiej to już nie tylko faux pas, a poważny błąd – nauczyciele chcą, by odnoszono się do sprawdzonych, „książkowych” źródeł. Niejednokrotnie jednak sprawdzenie hasła w Wikipedii może odnieść do innych źródeł, z których korzystali opisujący dane zagadnienie.
Wokół encyklopedii wyrosły też projekty siostrzane, które mogą pomagać w pogłębianiu wiedzy: Wikicytaty, na których znajdziemy potwierdzone źródłowo wypowiedzi różnych osób, Wikisłownik, odnoszący do wielu języków i tworzony przez internautów, bazy danych i multimediów. Wszystko to za darmo i z możliwością dalszego wykorzystania – zadbać jednak należy, by zaznaczyć tak zwaną licencję, czyli prawo do skopiowania danych treści, które zaznaczone jest w artykule.
Coraz więcej instytucji współpracuje też z wikipedystami – muzea, biblioteki, instytuty korzystają często z ich usług, by przekazywać jeszcze bardziej profesjonalne treści. Zatem Wikipedia jest jak każde narzędzie – by z niego dobrze korzystać, trzeba nauczyć się go poprawnie używać.