Logo Przewdonik Katolicki

Korytarze humanitarne to nie jest temat zamknięty

ks. dr Mirosław Tykfer
fot. Ksenia Shaushyshvili

Bynajmniej nie dla Kościoła. Dzisiaj są one wciąż bardzo potrzebne. Mogłyby być bardzo skutecznym, legalnym i bezpiecznym sposobem pomocy uchodźcom, którzy przebywają w Grecji. Ich sytuacja jest dramatyczna. O pomoc wołają sami Grecy, ale też apeluje o nią kard. Konrad Krajewski. Kościół, który nieustannie o korytarze humanitarne w Polsce zabiega – tak czytamy w oficjalnych wypowiedziach episkopatu – nie może jednak w tym temacie zrobić nic bez zgody władz państwowych. Czy teraz nastąpi jakiś przełom?

Bynajmniej nie dla Kościoła. Dzisiaj są one wciąż bardzo potrzebne. Mogłyby być bardzo skutecznym, legalnym i bezpiecznym sposobem pomocy uchodźcom, którzy przebywają w Grecji. Ich sytuacja jest dramatyczna. O pomoc wołają sami Grecy, ale też apeluje o nią kard. Konrad Krajewski. Kościół, który nieustannie o korytarze humanitarne w Polsce zabiega – tak czytamy w oficjalnych wypowiedziach episkopatu – nie może jednak w tym temacie zrobić nic bez zgody władz państwowych. Czy teraz nastąpi jakiś przełom?

Przypomnę krótko sekwencję zdarzeń związanych z tematyką korytarzy humanitarnych w Polsce:
– czerwiec 2015 r.: episkopat wyraża gotowość do współdziałania z władzami państwowymi w zakresie przyjęcia zakontraktowanej liczby uchodźców. W oświadczeniu Rady Episkopatu ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek podkreśla, że „potrzebą chwili staje się przyjęcie uchodźców z krajów północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, a powinnością Kościoła jest przypominać społeczeństwu o chrześcijańskim obowiązku pomocy uchodźcom”;
– lipiec 2015 r.: przedstawiciele Kościoła ustalają ze stroną rządową, że kościelne organizacje mogą pomóc w przyjęciu przesiedlonych i relokowanych cudzoziemców z Afryki i Bliskiego Wschodu;
– wrzesień 2015 r.: abp Stanisław Gądecki apeluje, żeby „każda parafia przygotowała miejsce dla ludzi, którzy są prześladowani, a którzy przyjadą tutaj, oczekując pomocnej ręki i tego braterstwa, którego gdzie indziej nie znajdują”;
– wrzesień 2015 r.: przewodniczący Rady Episkopatu ds. Migracji bp Krzysztof Zadarko przewiduje, że Polska będzie mogła przyjąć około 30 tys. uchodźców z Bliskiego Wschodu;
– październik 2015 r.: wybory parlamentarne;
– czerwiec 2016 r.: polski episkopat „wyraża zgodę na zaangażowanie Caritas Polska w projekt korytarzy humanitarnych dla Polski”;
– czerwiec 2016 r.: przedstawiciele Kościoła katolickiego oraz Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej podpisują „Wspólne Przesłanie Kościołów w Polsce w sprawie uchodźców”;
– czerwiec 2016r.: rząd deklaruje gotowość do rozmów na temat korytarzy humanitarnych.
– lipiec 2016 r.: papież Franciszek podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie apeluje o „gotowość przyjęcia ludzi uciekających od wojen i głodu”. Proponuje Polakom systematyczne modlitwy w kościołach przed Najświętszym Sakramentem „za tych, którzy pukają do drzwi Europy i nie mogą wejść”;
– październik 2017 r.: episkopat przypomina o potrzebie utworzenia korytarzy humanitarnych, oczekując na „inicjatywę ze strony odpowiednich władz”;
– październik 2017 r.: abp Stanisław Gądecki informuje, że „ze względu na opór ministerstw spraw zagranicznych oraz wewnętrznych podjęcie idei korytarzy humanitarnych nie jest możliwe”; 
– październik 2017 r.: abp Stanisław Gądecki przypomina, że „w podejmowaniu problemu uchodźców i ubiegających się o azyl najważniejszym punktem odniesienia nie może być interes państwa czy bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek”;
– grudzień 2017 r.: „Rząd Morawieckiego powinien uruchomić korytarze humanitarne. Nie ma powodów do zwlekania” – mówi Kornel Morawiecki, marszałek senior Sejmu; 
– marzec 2018 r.: minister Beata Kempa stwierdza, że na temat korytarzy humanitarnych „dalsza dyskusja jest bezprzedmiotowa”;
– wrzesień 2018 r.: abp Stanisław Gądecki o rozmowach z władzami państwowymi na temat korytarzy humanitarnych mówi dla KAI: „Usiłowania, jakie podejmowałem do tej pory, spaliły na panewce”.

Zestawienie nie odnosi się do działalności i często bardzo dobrej współpracy przedstawicieli Kościoła i władz państwowych na rzecz osób pokrzywdzonych w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Skupia się na korytarzach humanitarnych. Te są bowiem propozycją wyjścia poza pomoc udzielaną uchodźcom na miejscu, w kierunku otwartości na przyjęcie przynajmniej niektórych do naszej ojczyzny. Rozmowy z Oliviero Fortim z Caritas Italiana oraz Danielą Pompei, odpowiedzialną za korytarze we Włoszech, mogą być inspiracją i dodaniem nam odwagi, abyśmy jakiś krok w tym kierunku zrobili (s. 18).

"Nie myślmy o tym, co państwo może zrobić dla tych ludzi, pomyślmy, co Kościół może dla nich zrobić, a Kościół może uczynić bardzo wiele, począwszy od kardynałów, biskupów i księży. Możemy otworzyć nasze klasztory, nasze domy, tak jak to zrobił kardynał z Luksemburga, który (…) zabrał dwie rodziny. Nie umieścił ich jednak w Caritasie, ale w swoim domu. U nas w Polsce domy biskupie są bardzo obszerne, domy kardynałów w Rzymie także są bardzo przestronne, więc zacznijmy od siebie. Dajmy miejsce, żeby Pan Jezus mógł się narodzić poprzez obecność tych osób. Na początku też było mi trudno. No jak to: ubogi, brudny i śmierdzący ma wejść do mojego domu. No właśnie, ale może wyjść piękny, umyty, ubrany oraz najedzony i to jest właśnie Jezus. Przyjmuję Jezusa, bo to On powiedział: byłem nagi, byłem uchodźcą, byłem w więzieniu. Jestem pełen podziwu dla wspólnoty św. Idziego, bo dla niej mój bliźni to jest Chrystus. Pojechaliśmy na Lesbos zabrać te 33 osoby, a tak naprawdę przywieźliśmy Pana Jezusa pod postacią 33 twarzy, każdy inny, każda osoba ma inną historię. To jest ten sam Jezus".

kard. Konrad Krajewski
Po przywiezieniu do Rzymu z wyspy Lesbos 33 uchodźców w grudniu 2019 r.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki