Biskup Abrahamjan jest jednocześnie duchownym zwierzchnikiem tego obszaru, którego większa część, utracona w walce przez Ormian, przypadła właśnie stronie azerbejdżańskiej.
Jego godna polecenia rozmowa z Katolicką Agencją Informacyjną dotyka naraz tylu mało znanych dziedzin, że poniżej publikujemy rodzaj encyklopedycznej glosy, wyjaśniającej szereg podstawowych pojęć, wokół których toczy się ten wywiad.
Turcja wygrała wojnę, Rosja – pokój
Wojna rozpoczęła się 27 września atakiem wojsk Azerbejdżanu na republikę Górskiego Karabachu, zamieszkaną przez Ormian i nieuznawaną przez wspólnotę międzynarodową. Górski Karabach, od czasu jego zbrojnej aneksji przez stronę ormiańską w 1992 r., jest faktycznie częścią ormiańskiej wspólnoty politycznej, stanowiąc rodzaj konfederacji z sąsiednią Armenią, której stolicą jest Erewan.
Inwazja w sposób naturalny spowodowała więc konflikt Azerbejdżanu z Armenią. Państwo to, choć pod formalnoprawnym względem nie zostało zaatakowane, wprowadziło stan wojenny, udzielając militarnego wsparcia Górskiemu Karabachowi. Po stronie azerskiej walczyli też najemnicy syryjscy z okolic Aleppo, z jednej z grup przeciwnych reżimowi Baszszara al-Asada. Jednak najsilniejszym, choć formalnie niezaangażowanym sojusznikiem Azerów, była Turcja, autorytarnie rządzona przez prezydenta Recepa Erdoğana. To przesądziło o wyniku starcia.
Zarówno Karabach-Armenia, jak i Azerbejdżan utraciły w walce podobną liczbę zabitych żołnierzy: około trzech tysięcy. Straty cywilów wynoszą po kilkadziesiąt ofiar. Wojna o Karabach na szczęście nie pociągnęła za sobą tragedii, nazywanej nieszczęśliwie w żargonie polityków „katastrofą humanitarną”, która jest typowym zjawiskiem przy tego rodzaju konfliktach. Stało się tak, ponieważ walki przeważnie toczyły się w rejonach, z których już wcześniej ewakuowano ludność cywilną.
Wojna zakończyła się 10 listopada podpisaniem rozejmu, pod egidą Rosji. W jego wyniku Ormianie uznali militarną utratę południowej części Górskiego Karabachu, która po 28 latach wróciła pod zarząd Azerbejdżanu. Musieli też wycofać się z okalającej karabachską republikę strefy neutralnej, na terenie której leżą ruiny miasta Agdam, zniszczonego podczas wojny 1992–1994. Tereny utracone przez Ormian, oprócz wojsk Azerbejdżanu, zajęły także wojska rosyjskie, jako tzw. siły pokojowe, pilnujące zawieszenia broni. W ten sposób, choć nieformalnie wygrała tę wojnę Turcja, to nie ona, lecz właśnie Rosja, po trzydziestu latach nieobecności, aktywnie wróciła na głębokie Zakaukazie.
Arcach
Tak po ormiańsku nazywa się Karabach, która to nazwa upowszechniła się na świecie, także w Polsce. Karabach to nazwa turecka, a znaczy ona „czarny ogród”. Azerowie, mający własny język, są częścią językowej wspólnoty tureckiej.
Karabach teoretycznie dzieli się na Dolny, bliższy Morzu Kaspijskiemu, oraz Górski. Nazwa „Dolny Karabach” jest jednak praktycznie nieużywana, natomiast Górski Karabach, jako że zachował osobny byt polityczny, pozostał w świadomości światowej opinii.
Mieszkańcy Górskiego Karabachu, czyli Arcachu, są w olbrzymiej większości wyznawcami Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego (patrz niżej). Kościół ten formalnie nie ustanowił w Arcachu ordynariusza, wszelako biskup Wrtanes Abrahamjan pełni obowiązki duchowego zwierzchnika tego terytorium.
Szusza i Stepanakert
To dwa najważniejsze ośrodki miejskie Górskiego Karabachu. Szusza to historyczna stolica Arcachu, stare ormiańskie miasto, pełne zabytków chrześcijańskiej kultury. Ale jednocześnie od wieków ośrodek muzułmańskiej kultury tureckiej. Do czasu podboju przez Rosję w XIX w. była stolicą chanatu Karabachu. Gdy na skutek upadku ZSRR Armenia i Azerbejdżan odzyskały niepodległość, Ormian w Szuszy było już niewielu, przeważali tam Azerowie. Z kolei Stepanakert to miasto nowe, przemysłowe, w całości zamieszkane przez Ormian. W czasach sowieckich było stolicą Górskiego Karabachu jako autonomicznej republiki z ormiańską większością, podlegającej jednak zwierzchnictwu Baku.
Wojnę 1992–1994 o sporny teren wygrała Armenia, wysiedlając ze zdobytej Szuszy ludność azerską, na której miejsce osadzono ormiańskich uchodźców z Baku i innych części Kaukazu.
Zdobycie Szuszy przez wojska azerskie, w październiku tego roku, przesądziło o wyniku wojny. Teraz powoli wracają tam Azerowie, dawni mieszkańcy miasta. Ormianie wynoszą się do Stepanakertu lub Erewanu.
Aczkolwiek właściwy Górski Karabach nie miał łączności terytorialnej z Armenią, utrzymywał ją poprzez tak zwany korytarz laczyński (od miejscowości Laczin). Stepanakert zachował ten kontakt także po podpisaniu rozejmu, korytarza nie pilnują jednak żołnierze ormiańscy, lecz Rosjanie.
Ormiański Kościół Apostolski
To jeden z najstarszych Kościołów świata, od IV wieku po Chrystusie zachowujący osobny obrządek, właściwy tylko ormiańskiej wspólnocie narodowej. Przez wiele wieków inne Kościoły chrześcijańskie nazywały go monofizyckim. Doktryna monofizytyzmu, uznająca tylko jedną, bosko-ludzką naturę Chrystusa, została w 451 r. uznana za herezję przez sobór chalcedoński. Jednak za pontyfikatu Jana Pawła II Kościół katolicki uznał, że tamta uchwała była nieporozumieniem, wynikającym z błędnej interpretacji ormiańskich tekstów teologicznych. Nie istnieją więc zasadnicze dogmatyczne różnice, które by dzieliły apostolskich Ormian od katolików.
Mnich Mesrop Masztoc, o którym wspomina w wywiadzie biskup Abrahamjan, pozostał w pamięci ludzkości jako twórca aż trzech alfabetów. Dwa z nich, ormiański oraz gruziński, używają do dzisiaj Kościoły tych krajów, są też w powszechnym użyciu obu tych narodów.
Poza Ormiańskim Kościołem Apostolskim są jeszcze mniejszościowe grupy Ormian katolików oraz protestantów. Żyją głównie poza obszarem Armenii: na Bliskim Wschodzie, w Europie oraz Ameryce. Ormiański Kościół Katolicki, jako wspólnota ogólnoświatowa, powołany został przez Benedykta XIV w 1742 r., jednak już sto lat wcześniej na wschodnich terenach Rzeczypospolitej funkcjonowała ormiańska unia kościelna.
Udynowie
Tej tajemniczej wspólnocie biskup Abrahamjan poświęcił dłuższy fragment swojego wywiadu. Aby wyjaśnić, o co chodzi, trzeba się cofnąć do czasów Mesropa Masztoca. Otóż trzecim stworzonym przezeń alfabetem był albański, od Albanii Kaukaskiej, której nie należy mylić z Albanią na Półwyspie Bałkańskim. Trzema alfabetami posługiwały się trzy osobne Kościoły. Obszar dawnej Albanii Kaukaskiej odpowiada mniej więcej terytorium dzisiejszego Azerbejdżanu. Było to chrześcijańskie królestwo, podobnie jak Armenia czy Gruzja, jednak w XI w. zalały je hordy koczowniczych plemion tureckich. Z czasem powstały tam chanaty, z których wyłonił się dzisiejszy Azerbejdżan.
Chrześcijańska ludność Albanii przeważnie uległa asymilacji. Tak stało się właśnie w Arcachu, który pierwotnie był częścią Kościoła Albanii, ale już w średniowieczu został kulturowo wchłonięty przez Kościół ormiański.
Asymilacja jednak nie była zupełna. Na terenie Azerbejdżanu resztki albańskich chrześcijan przetrwały aż do dzisiaj. Są nimi właśnie Udynowie, reliktowa wspólnota językowa, żyjąca w wiosce Nidż na południowych stokach Kaukazu, na zachód od Baku. Piszący te słowa odwiedził tamte tereny dwukrotnie, w latach 1995 oraz 2004. Udynowie z Nidżu już wtedy byli mocno zislamizowani, nie zachowywali jakichkolwiek chrześcijańskich zwyczajów, choć utrzymała się wśród nich niejasna świadomość odrębnego pochodzenia. Wszystko wskazuje więc na to, że rację ma biskup Abrahamjan, a „udyńscy duchowni”, którzy przybyli do Szuszy, by przejąć od Ormian tamtejszy monaster Dadiwank, są w rzeczywistości kreacją, stworzoną na potrzeby polityczne przez rząd w Baku.
Cały wywiad z biskupem Abrahamjanem, można przeczytać pod adresem: www.ekai.pl/biskup-polowy-armii-armenii-jedyny-kto-nas-nie-opuscil-to-bog