Logo Przewdonik Katolicki

Ostrożnie na synodalnej drodze

Tomasz Budnikowski
fot. PAP

Nie wszystko da się rozwiązać poprzez reformę struktur. W ten sposób można stworzyć dobrze funkcjonujący kościelny organizm, ale zapomnieć o Ewangelii – pisze Franciszek do katolików w Niemczech.

Niemałe poruszenie w kraju naszych zachodnich sąsiadów wywołała wiadomość o liście, jaki do „Pielgrzymującego Ludu Bożego w Niemczech” skierował papież Franciszek.
 
List nie tylko do biskupów
Od początku wiadomo było, że dokument nie ma jedynie kurtuazyjnego charakteru. U jego podstaw, według zgodnej oceny niemieckich katolików, leżą niedawne decyzje, jakie w związku z nadużyciami, których dopuścili się niektórzy kapłani, podjęte zostały w trakcie ostatniego plenarnego posiedzenia tamtejszego episkopatu. Efektem obrad była – podjęta bez jednego głosu sprzeciwu – decyzja o rozpoczęciu drogi synodalnej, zmierzającej do odnowy i zmiany w Kościele. Według słów przewodniczącego niemieckiego episkopatu, monachijskiego kardynała Reinharda Marxa, dominującymi problemami winny być: ograniczenie władzy osób duchownych, przyszłość celibatu oraz etyka seksualna.
Zarówno to oświadczenie, jak i dokument podsumowujący obrady przyjęte zostały z dużym zadowoleniem przez przewodniczącego Rady Głównej Związku Niemieckich Katolików Thomasa Sternberga. To niezwykle istotne, jeśli zważyć, jak znaczącą pozycję zajmują oni w niemieckim Kościele. Szef Związku Niemieckich Katolików oczekuje jednak konkretnych działań. Nie zadowala go nawet zakrojona na szeroką skalę dyskusja, gdyż ta „oznaczać będzie jedynie frustrację”, a „ludzie chcą teraz widzieć reformy”.
Nie ulega wątpliwości, że to swego rodzaju przyspieszenie, na jakie w tej krytycznej chwili zdecydowali się niemieccy biskupi, skłoniło papieża do podjęcia tego dość nietypowego kroku, za jaki uznać należy skierowanie specjalnego listu do niemieckich katolików. Właśnie: jego adresatami nie są, jak można by się spodziewać, niemieccy hierarchowie, lecz wszyscy katolicy w Niemczech. Za tę formę dziękował papieżowi na łamach jednej z niemieckich gazet Heiner Wilmer, biskup wiekowej katedry w Hildesheim, zwracając się doń słowami „Kochany bracie Franciszku”. „Zwróciłeś się – pisze dalej hierarcha – do wszystkich katolików w jednakowy sposób, a nie jak to bywa normalnie, do zawodowych pracowników Kościoła”.
 
Pamiętajcie o jedności

Analizując reakcje niemieckich hierarchów, nie sposób nie zauważyć, że mimo dzielących ich różnic każdy znalazł w papieskim liście wsparcie dla swego stanowiska – zarówno ci, którym bliższe jest zachowanie status quo, jak i ci, którzy są bardziej skłonni opowiedzieć się na rzecz konieczności podjęcia – ich zdaniem niezbędnych – kroków „modernizacyjnych”. Może to dziwić, ale list papieża jest rzeczywiście tak sformułowany, że nie daje on gotowych recept pozwalających poprawić kondycję Kościoła u naszych zachodnich sąsiadów.
Papież pisze, że „w istocie chodzi o synodos, czyli wspólną drogę pod kierunkiem Ducha Świętego”. Jaka jest więc jego opinia odnośnie do decyzji niemieckich biskupów? Wskazując na nauczanie Soboru Watykańskiego II, Franciszek podkreśla doniosłość synodów, które mogą być organizowane w bardzo różnym wymiarze: parafialnym, diecezjalnym, w poszczególnych kongregacjach czy wspólnotach, w wymiarze powszechnym, a także krajowym. W tym ostatnim przypadku – jak wyraźnie podkreśla papież – niezmiernie ważne jest zachowanie sensus Ecclesiae, a co za tym idzie: pełnej jedności z Kościołem powszechnym. Odwołując się do konstytucji soborowej Lumen gentium, zauważa dalej, że oddalenie czy oddzielenie się od Kościoła powszechnego, musi pociągać za sobą jego osłabienie, zepsucie, a w konsekwencji śmierć. Stąd też, czytamy dalej w liście, „szczególną uwagę zwrócić należy na każdą próbę, która zmierzałaby do zawężenia ludu Bożego jedynie do pewnej oświeconej grupy”. Można przypuszczać, że do tego fragmentu listu odniósł się kard. Marx, kiedy mówił, że nikt w Niemczech nie planuje utworzenia Kościoła narodowego.
 
Ewangelia jest najważniejsza
Papież zdaje się jednak mieć duże zaufanie do niemieckich hierarchów. We wstępie do swego listu podkreśla bowiem zasługi tamtejszych katolików, wielorakie dowody praktykowanej miłości bliźniego, osiągnięcia niemieckiej teologii czy postęp w ekumenii. Wszystko to, zdaniem papieża Franciszka, ułatwia udzielenie właściwej odpowiedzi na wyzwania współczesnego świata.Ciekawe jest przy tym, że autor listu nie uznając za stosowne nazwanie po imieniu najważniejszych problemów, wobec których stanął dziś Kościół w Niemczech, zastrzegł jednocześnie, że nawet wybierając drogę synodalną nie wszystko da się rozwiązać poprzez reformę istniejących struktur. W ten sposób można, jak pisze, stworzyć dobrze funkcjonujący, „unowocześniony” organizm kościelny, który będzie jednak pozbawiony duszy i świeżości Ewangelii. To samo przekonanie zdaje się pobrzmiewać w słowach przewodniczącego niemieckiego episkopatu, który już po lekturze papieskiego listu powiedział, że „zarys tego, co powstaje nie jest jeszcze w pełni jasny. To jednak, co nie pasuje do Ewangelii, nie ma waloru trwałości”.
W drugiej części swego listu papież zdaje się stawiać kropkę nad „i”, pisząc, że niezbędny jest powrót do ewangelizacji pozwalającej z zaufaniem i nadzieją spojrzeć w przyszłość .W ten sposób bowiem Kościół będący odpowiedzialny za ewangelizację, sam się ewangelizuje.
 
Mapa drogowa
Ten niezwykły, 19-stronicowy papieski dokument, kierowany formalnie do 23 milionów niemieckich katolików, został dobrze przyjęty przez tamtejszych biskupów, przy czym nie wszyscy wydobywali zeń te same treści. Niektórzy uznali, że list papieski jest zachętą do podjęcia prac synodalnych, inni zaś dopatrywali się w tym dokumencie konieczności rozważenia sensowności tej drogi.
Kard. Marx wspólnie z szefem Związku Niemieckich Katolików Thomasem Sternbergiem opowiedzieli się za podjęciem prac synodalnych. Zapowiedzieli jednocześnie, że na wrześniowym wspólnym posiedzeniu episkopatu i Rady Głównej tej organizacji opracowany zostanie statut i kierunki prac synodu. Ustalono również, że do trzech planowanych dotychczas grup tematycznych dodana zostanie czwarta. Jej uczestnicy podejmą problem wywołujący w ostatnich latach szeroką dyskusję, a koncentrujący się wokół szeroko pojętego miejsca kobiet w Kościele. Początek drogi synodalnej zaplanowano na pierwszą niedzielę Adwentu. Do zwolenników szybkiego podjęcia prac synodalnych zaliczyć należy też biskupa Stefana Ostera. Co więcej, ten urzędujący w bawarskiej Pasawie młody hierarcha zwrócił się do swoich diecezjan z gorącą prośbą o zapoznanie się z treścią papieskiego dokumentu.
Nie brak jednak biskupów, którzy nieco inaczej odczytali papieskie słowa. Wyraźnie dostrzec to można w oświadczeniu kard. Rainera Woelkiego z Kolonii. Największe wrażenie wywarły na nim słowa o prymacie ewangelizacji. „Powinniśmy – stwierdził – być Kościołem misyjnym, a nie spoglądać na doskonale funkcjonujący aparat”. W tym samym duchu wypowiedział się Franz Jung, biskup Wuerzburga.
 
„Napisz do nas ponownie!”
Niecodzienność listu sprawia, że zareagowali nań nie tylko hierarchowie Kościoła katolickiego czy aktywni świeccy. Wywołał on dyskusję w szerszych kręgach niemieckiego społeczeństwa. Do głosu zgłaszali się zarówno niewierzący, jak i przedstawiciele bratniego Kościoła ewangelickiego. Adresatem tego listu poczuł się pastor Jens-Martin Kruse. Słowa papieża nie były według niego adresowane jedynie do katolików. Podziela on opinię Franciszka, że problemów nie pokona się jedynie reformami o charakterze administracyjnym. Swoją bardzo emocjonalną wypowiedź hamburski pastor zakończył słowami skierowanymi do papieża: „Niech Bóg ma Cię w swojej opiece i napisz do nas ponownie!”.
Pod tym słowami podpisałoby się bardzo wielu Niemców i to bez względu na konfesyjną przynależność. Może to dziwić, ale wiele czynników sprawiło, że ten papież z bardzo dalekiego świata, chyba głównie dzięki swojej autentyczności, zyskał sobie sympatię, jaką nad Renem ostatni raz cieszył się zmarły przed niemalże 60 laty Jan XXIII.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki