Logo Przewdonik Katolicki

Nie bójmy się mówić

Piotr Jóźwik
FOT. ZUZANNA SZCZERBIŃSKA/PK. Piotr Jóźwik zastępca redaktora naczelnego

Stowarzyszenie Inicjatywa Polska rozpoczęło zbiórkę podpisów pod petycją „w sprawie podjęcia prac legislacyjnych zmierzających do uchwalenia ustawy o świeckim państwie”.

Barbara Nowacka i spółka chcą zacząć od uregulowania kwestii obecności lekcji religii (i ich finansowania) w szkołach. Nie wierzę, podobnie jak Piotr Zaremba , że z tej mąki będzie dziś chleb, ale za kilkanaście lat? Kto wie. Dlaczego? Bo dziś Kościół za mało walczy o naszą wiarygodność. Przykład? W sprawie wykorzystywania seksualnego powołujemy się na wytyczne Konferencji Episkopatu Polski, ale jak przychodzi co do czego (sprawa ks. Henryka Jankowskiego), to nie słychać, żeby ktoś z hierarchów powiedział wprost, że sprawę prałata trzeba wyjaśnić.
Inny przykład z minionych dni: projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, który zakładał, że przemoc zaczyna się od… drugiego pobicia. Pomijam życzliwym milczeniem te głosy, które twierdziły, że to ustawa pisana „pod” Kościół – to oczywiste, że ani Panu Bogu, ani Kościołowi nie chodzi o to, żeby kobieta, kiedy jej mąż straci nad sobą panowanie, dosłownie nadstawiała drugi policzek (więcej w artykule „Rachunek żaby” pisze Monika Białkowska). Zabrakło mi jednak w tej dyskusji głosu Kościoła: kogoś, kto w naszym imieniu zdecydowanie powiedziałby, że na przemoc nie ma zgody.
Nie chodzi o to, żebyśmy codziennie wydawali oświadczenia czy organizowali konferencje prasowe. Chodzi o to, żebyśmy nie bali się mówić, gdy mówić powinniśmy, a wręcz mamy obowiązek, kiedy chodzi o zasady. Jak to zrobić? Niech przykładem będzie abp Wiktor Skworc, który w liście do wiernych na nowy rok napisał m.in. o niedawnych wyborach samorządowych. „Poprzedzająca je kampania przedwyborcza stawała się nieraz (…) brutalną, nieprzebierającą w środkach walką o zdobycie władzy. Nie było to zmaganie na programy, na rzeczowe argumenty, tylko działanie obliczone na zniszczenie i skompromitowanie przeciwnika, a nawet jego rodziny”. Metropolita katowicki przypomniał, że takie działania „podlegają osądowi moralnemu i publicznemu napiętnowaniu”, bo „cel, jakim jest zdobycie władzy, nie uświęca środków używanych do jej zdobycia”. W kontekście wyborczego maratonu to bardzo ważne słowa.
To cały czas początek nowego roku, a więc dobry czas na składanie sobie życzeń. A więc: odwagi, nie bójmy się mówić!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki