Oto „znajdziecie przywiązanego osiołka, na którym nikt jeszcze nie siedział” – oznajmia uczniom Chrystus. Odwiązywanie osiołka to symbol uwalniania najgłębszych pokładów pokory i uniżenia. Takiej pokory nikt jeszcze nie dosiadał. Dzieje się coś zupełnie nowego. Zwycięski wódz nie będzie wjeżdżał na dumnym koniu ani na rydwanie, ale na pokornym bydlęciu, które jest jego figurą. Osioł towarzyszy Chrystusowi od chwili narodzin. Klamra się zamyka. Chrystus w swej pokorze jest alfą i omegą, początkiem i końcem. Pokora jest jego zwycięstwem. Tego nikt jeszcze nie zrobił. Na takim tronie nikt jeszcze nie zasiadał. Mesjanizm Jezusa zbudowany jest na ubóstwie, uniżeniu i pokorze. To potężne środki, jakimi posługuje się Jezus. Odrzuca bogactwo, władzę i chwałę.
Jeśli zapytają uczniów, dlaczego odwiązują osiołka, mają wyjaśnić, że Pan go potrzebuje. To jedyny raz w Ewangelii według św. Łukasza, gdy Chrystus nazywa siebie Panem. Robi to tylko w kontekście osiołka, tylko w obliczu uwolnienia największych pokładów pokory.
Lud wołał: „chwała Temu, który przychodzi” – słowa te pochodzą z Psalmu 118, który śpiewano w Święto Namiotów, gdy wspominano pierwsze plony ziemi obiecanej. Ustała manna, skończył się pustynny pokarm, skończyło się wygnanie, zaczęło się nowe życie. Psalm ten mówi o kamieniu odrzuconym, który stał się głowicą węgła (w. 22), czyli fundamentem. Oto zaczyna się nowa epoka, oto nowy król wjeżdża do swego królestwa. Osiołek został odwiązany. Przy narodzeniu Jezusa aniołowie śpiewali: „pokój na ziemi”, teraz lud z ziemi podnosi śpiew: „pokój w niebie”. Kolejna klamra się zamyka. Alfa i omega.
Chwila refleksji
Co czuję, gdy odkrywam wielką pokorę Chrystusa?