Do małopolskiego miasteczka zjeżdża coraz więcej turystów, którzy szukają nie tylko atrakcji, ale też widocznego znaku wejścia w początek Wielkiego Tygodnia.
W tym roku już od siódmej rano palmy przynoszone będą i stawiane przy figurze św. Szymona. Najwyższe z prezentowanych do tej pory osiągały już ponad 30 metrów wysokości. Tę granicę przekroczył kilkukrotnie Zbigniew Urbański, do którego należy rekord ustanowiony w 2011 r. (36,04 m). Jak mówił, jego praca to forma podziękowania Bogu za danie mu szansy na drugie życie. Dziś Pan Zbigniew ogląda rywalizację już z nieba.
Przygotowanie palmy wielkanocnej trwa nawet miesiąc. Często w jej tworzenie zaangażowana jest rodzina, sąsiedzi i przyjaciele. Zrobienie jej nie jest wcale takie łatwe: trzonem palmy może być jedynie drewniana tyczka, a całość musi być wykonana z naturalnych surowców. Do tego jej obwód musi się mieścić w dłoniach, a do pionu powinna być postawiona jedynie przy użyciu siły ludzkich rąk, lin i drewnianych tyczek. W czasie stawiania konstrukcji należy zachować szczególną ostrożność – gdy palma się złamie, uczestnikowi grozi dyskwalifikacja.
Ekstremalnie z Jezusem
Wyjście poza strefę komfortu – to myśl przewodnia Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, na którą rokrocznie wyruszają tysiące ludzi. To właśnie ból zmęczonych nóg, samotność na trasie, wszechogarniająca ciemność powodują, że człowiek zaczyna szukać czegoś więcej. Przezwycięża ludzkie słabości i idzie na spotkanie z Bogiem. Nic więcej nie ma tu znaczenia. Tylko cisza (w czasie EDK uczestniczy milczą), rozważania, które każdy uczestnik otrzymuje na stracie, i trasa (pokonywana nocą) obfita w upadki i wzloty, chwile zwątpienia i momenty walki. Tu każdy ma powód, by iść. Tu nie ma przypadków. Jest spotkanie. Bo EDK nie jest pielgrzymką, ale indywidualnym przeżyciem duchowym.
Trasę liczącą ok. 40 km (standardowa) długości pokonuje się średnio w czasie między 8 a 12 godzin. Z tych, którzy podejmują wyzwanie, niewielu jest w stanie zrazić deszczowa pogoda czy nawet poranny przymrozek. Ci, którzy się decydują, rzadko rezygnują, chyba że fizycznie nie są w stanie dokończyć trasy. Pierwsza Ekstremalna Droga Krzyżowa odbyła się w 2009 r. na trasie z Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. W 2012 r. prócz polskich tras pojawiła się EDK w Blackburn w Wielkiej Brytanii. Z roku na rok przybywa liczba miejscowości w naszych kraju, ale również miast zagranicznych. Tegoroczna edycja EDK w liczbach to aż 25 państw uczestniczących, 440 miejscowości i 981 trasy. Hasło przewodnie roku 2019 brzmi: „Życie samo się nie zrobi”. MW
Krzyż, który łączy
Choć najbardziej popularne Misteria Męki Pańskiej odbywają się w Sewilli, to ogromną popularność zyskały również na ziemiach polskich. Widowisko teatralne z ostatnich chwil Jezusa z początku odgrywane było w murach kościołów, szybko jednak wyszło poza nie. W mniejszych i większych miejscowościach ludzie gromadzą się, by uczestniczyć w tym największym religijnym wydarzeniu i przeżyć w niezwykle osobisty sposób wydarzenia z kart Pisma Świętego.
Polska poszczycić się może największym w świecie Misterium Męki Pańskiej odgrywanym na poznańskiej Cytadeli. Jej przygotowaniem zajmuje się grupa licząca tysiąc osób. Na scenie występuje trzystu aktorów i trzystu chórzystów wraz z orkiestrą symfoniczną. Do tego trzystu harcerzy z pochodniami podczas drogi krzyżowej oraz sto osób zza kulis, które czuwają nad realizacją. To niezwykłe widowisko pasyjne odbywa się co roku w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową i gromadzi ludzi z całego kraju, a nawet z zagranicy w liczbie około stu tysięcy widzów! MW
Straż na straży
Straże grobowe to tradycja nieodzownie związana z obchodami Wielkanocy. Początki zwyczaju są trudne do uchwycenia i być może należy wiązać je ze średniowiecznymi misteriami. Pierwsze informacje o pełnieniu w Wielkim Tygodniu służby wartowniczej w formie zbliżonej do współczesnej sięgają już XVII w. Najczęściej pełnili ją przedstawiciele oddziałów wojskowych lub weterani, z czasem zaczęły powstawać specjalne formacje paramilitarne. Dzisiaj Grobu Pańskiego pilnują przede wszystkim strażacy. W południowo-wschodniej Polsce w rolę strażników wcielają się tzw. Turki. Ich stroje charakteryzują się licznymi zdobieniami i nawiązują do ubiorów z orientalnego Wschodu. Zgodnie z lokalnymi podaniami jest to nawiązanie do słynnej bitwy wiedeńskiej z roku 1683 r. Chłopi powracający z walk dopiero na wiosnę kolejnego roku mieli mieć na sobie charakterystyczne stroje i broń zdobyte na pokonanych Turkach. Z wdzięczności za to, że przeżyli walkę i trud wędrówki, zobowiązywali się oni do pełnienia honorowej warty. Według innej prawdopodobnej wersji pomysł na wystawianie Turków mógł pojawić się pod wpływem pielgrzymek do Jerozolimy. Porządku w miejscach świętych chrześcijaństwa pilnowały oddziały tureckie, które starano się później odwzorować w polskich realiach.