Logo Przewdonik Katolicki

Wielu będzie zaskoczonych

ks. Mirosław Tykfer
FOT. ZUZANNA SZCZERBIŃSKA/PK. Ks. Mirosław Tykfer redaktor naczelny.

„Przepraszamy Boga, ofiary wykorzystania, ich rodziny i wspólnotę Kościoła za wszystkie krzywdy wyrządzone dzieciom i ludziom młodym oraz ich bliskim przez duchownych ” – napisali biskupi w komunikacie wydanym 19 listopada br.

 Głos bardzo ważny, nawet jeśli niektórzy traktują go jako PR-owe zagranie episkopatu. W rzeczywistości jest on efektem solidnego rachunku sumienia Kościoła. Uświadomiliśmy sobie skalę problemu i mówimy wyraźne „nie” wobec nadużyć.
Ten rachunek jest nam wciąż potrzebny. Choć jest on naprawdę bolesny. Przekonałem się o tym po publikacji w poprzednim wydaniu „Przewodnika” tekstu o klerykalizmie. Jeden z księży napisał do mnie: „Wystraszył mnie ten artykuł. Boję się pani Moniki Białkowskiej”. Tylko dlaczego? – zapytałem sam siebie. Kto powinien obawiać się rachunku sumienia z braku pokory wobec świeckich? Czy nie ten, który ma jednak coś na sumieniu? Szybko zrozumiałem jednak, że ten ksiądz chciał powiedzieć mi coś zupełnie innego: nie chodzi o to, że czasami wszystkim pokory brakuje, ale że bardziej niż wytykania sobie wzajemnie błędów potrzebujemy dzisiaj większego poczucia wspólnoty.
Paradoksalnie tego samego dnia otrzymałem inny list, od księdza z diecezji gnieźnieńskiej, który napisał: „Podpisałbym się zarówno pod tym, co pani Monika napisała, jak i Ksiądz. Dobra robota. Nie uciekniemy od tych spraw. (…) Dzięki takim tekstom jest szansa na refleksję po obu stronach albo lepiej po prostu wewnątrz jednego Ciała – Kościoła. Obyśmy ocknęli się, zanim będzie za późno”. I co powiedzieć? Chyba tylko tyle, że grają w nas różne doświadczenia i uczucia. I że musimy rozmawiać na serio, ale też z szacunkiem i wzajemną wyrozumiałością. Taki dialog, niepomijający trudnych tematów, przyniesie nam wiele dobrego.
Kiedy o wszystkim co powyżej opowiedziałem naszej redakcyjnej koleżance, autorce tekstu, przejęła się bardzo. Postanowiła napisać jeszcze jeden artykuł na temat księży, tym razem bardzo osobisty (s. 18). I choć powstał on na ostatnią chwilę, gdy go przeczytałem, byłem pewny, że należy publikować go od razu. Bo jeśli naprawdę chodzi nam o dialog, to on tutaj rzeczywiście ma miejsce. Wielu Czytelników będzie pewnie zaskoczonych.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki