Logo Przewdonik Katolicki

Tylko dopowiem

ks. Mirosław Tykfer, ks. Maciej Kubiak
FOT. ZUZANNA SZCZERBIŃSKA/PK. Ks. Mirosław Tykfer redaktor naczelny.

Po przeczytaniu artykułu Moniki Białkowskiej pomyślałem, że ważne byłoby pewne dopowiedzenie. Nie dlatego, żeby coś korygować. Wręcz przeciwnie.

Nasza redakcyjna koleżanka robi nam, duchownym i świeckim, rachunek sumienia z klerykalizmu. Robi świetną robotę. Także dlatego, że formułuje bardzo konkretne pytania. Do takiego zresztą rachunku sumienia wzywa papież Franciszek. Nasuwa się oczywiście pytanie, czy powinno się go czynić teraz, gdy film Kler robi zawrotną karierę. A może właśnie dlatego teraz? Nie żeby reżyserowi zwyczajnie przyznać rację, potwierdzając, że księża żyją nagannie, a instytucja ich broni. Zresztą powtórzę tezę chyba oczywistą, że metoda narracji, jaką w swoich filmach stosuje Wojciech Smarzowski, nie polega na pokazywaniu prawdy, ale tylko jej części, na wydobywaniu na światło dzienne najciemniejszej strony rzeczywistości (wspomina o tym swoim tekście Bogusław Roman). Trudno więc twierdzić, że Kler pokazuje prawdę o Kościele. Pokazuje tylko jakąś jej część. Prawda więc, jaka ma się ujawnić się po rachunku sumienia z klerykalizmu, powinna nie tyle dotyczyć grzechów księży, co pewnego sposobu myślenia w Kościele, który te grzechy chce usprawiedliwiać w imię zachowania wiarygodności instytucji. Tylko czy naprawdę instytucja Kościoła zachowa swój autorytet przez usprawiedliwianie lub przemilczanie problemów?
Monika Białkowska pisze, że klerykalizm to nie tylko choroba księży, ale też świeckich. Można jednak odnieść wrażenie, że głównie obwinia księży. W końcu słowo „klerykalizm” pochodzi od słowa „kler”. Obok klerykalizmu istnieje jednak drugi, równie silny nurt degradujący Kościół: zeświecczenie. I paradoksalnie jego nazwa pochodzi od słowa „świecki”. Oznacza podobną sytuację: księża i świeccy zapominają, kim powinni być według Ewangelii, i żyją według fałszywych przekonań tego świata.
Tę pokusę papież Franciszek nazywa „światowością” i mówi o niej równie często jak o klerykalizmie. I właśnie tego dopowiedzenia wymaga artykuł Moniki Białkowskiej.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki