Logo Przewdonik Katolicki

Dziecięcy grosz

Łukasz Nauman 
FOT. ANDREA HANDL

Rozmawiamy z moim synem Dawidem (w tamtym czasie pięciolatkiem) o finansach.

Tłumaczę mu, dlaczego chodzę do pracy. Wyjaśniam, jak ważne jest zarabianie pieniędzy. Mówię mu również o tym, jak ważne jest oszczędzanie. To oznacza powstrzymywanie się od chwilowych zachcianek i samodyscyplinę w wydatkach. Próbuję te słowa ubrać w prostą formę, w miarę proste słowa, które będą zrozumiałe dla pięciolatka. W tym wszystkim staram się być szczery i wyznaję, że czasem jest to stresujące. I że bywa tak, że tatuś martwi się o to, skąd znaleźć pieniądze na to czy tamto. „Ale – zapewniam go – Pan Bóg zawsze jest wierny i nawet jeśli zdarzy się trudniejsza sytuacja, to nigdy nie dopuszcza do tego, żeby zabrakło”.
– A jak to robi? – Odpowiada na wszystkie nasze modlitwy. – Jak to? Budzisz się i już masz w portfelu pieniądze? – Niezupełnie. Pan Bóg nie zawsze daje nam rybkę (czyli pieniądze, o których rozmawiamy). Woli raczej ofiarować nam wędkę i nauczyć nas łowić. Na przykład całkiem przypadkiem pojawia się dodatkowa praca. Albo nagle przychodzi zwrot pieniędzy z urzędu. Albo ktoś zwraca ci dług, o którym zapomniałeś. I na wiele innych sposobów. Bóg jest dobry i nigdy o nas nie zapomina. Daje nam chleba powszedniego, zresztą codziennie się o to modlimy.
Następnego dnia Dawid z tajemniczą miną mówi: – Tata, musimy porozmawiać. – Słucham synu. – Kilka dni temu grałem z mamą w monopol. I ją ograłem. Dlatego – z tryumfalną miną wyciąga garść małych, różnokolorowych banknotów z gry – proszę! Już nie musisz martwić się o pieniądze!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki