W tym roku bitcoin kończy 10 lat. Czym tak naprawdę jest?
– Bitcoin jest kryptowalutą, czyli kodem komputerowym, któremu rynek nadał pewną wartość. Według banków centralnych nie spełnia on definicji waluty oraz definicji pieniądza. Ma jednak większość cech pieniądza. Największym problemem z jego upowszechnieniem jako pieniądza są częste i znaczące wahania jego cen. Stąd jeśli pieniądz cyfrowy oparty na kryptografii miałby się upowszechnić, musiałby być stabilny i nie dawać możliwości spekulacji nim.
Po co właściwie powstał?
– Jest alternatywą dla pieniądza bankowego, kodem komputerowym opartym na rozproszonych po tysiącach komputerów bazach danych. Powstał dla umożliwienia przekazywania ludziom wartości na odległość, bezpośrednio między nimi – bez pośrednictwa banków.
Czy nie jest spekulacyjną bańką, która za chwilę pęknie, doprowadzając do rozpaczy tych, którzy postanowili zainwestować w jego kupno?
– Na bitcoinie było już kilka baniek spekulacyjnych. W ostatnich tygodniach ubiegłego roku narosła kolejna. Stąd ważna jest edukacja społeczeństwa. Bogactwo bierze się z pracy, a nie ze spekulacji. Wiele osób myślało w ostatnim czasie inaczej, licząc na to, że jeśli zainwestują w kryptowaluty, na pewno zyskają. Realia rynkowe ostatnio dość boleśnie tę wiarę zweryfikowały. Choć jestem zwolennikiem technologii, na której oparty jest bitcoin, ostatnie kilka tygodni ostrzegałem przed możliwościami znaczących zmian jego cen. Do tej akcji ostrzegawczej zachęciłem kilka firm sektora kryptowalut oraz Polskie Stowarzyszenie „Bitcoin”. Skoro one ostrzegały przed możliwością gwałtownej korekty kursu, to osoby, które nie były zaawansowane w tym temacie, powinny tych rad posłuchać, a przynajmniej dobrze rozważyć podejmowane przez siebie ryzyko.
Co można kupić, płacąc bitcoinem?
– Są firmy, które pośredniczą w płatnościach w bitcoinach na tradycyjnych serwisach akceptujących przelewy elektroniczne. Można zatem kupić wszystkie towary, które są dostępne w sklepach internetowych. Są też dobra, które można kupić wyłącznie za pomocą bitcoinów – najczęściej inne kryptowaluty. Robi się to na specjalnych platformach zwanych giełdami kryptowalutowymi.
A co z bezpieczeństwem transakcji wykonywanych za jego pomocą?
– Transakcje te są nieodwracalne, nie można dwukrotnie wydać tych samych środków. Ryzyko związane jest z możliwością utracenia klucza prywatnego (takiego PIN-u) do swoich środków, zwłaszcza gdyby przejął go haker. Wtedy można stracić wszystkie swoje bitcoiny, bo transakcji nie da się cofnąć. Stąd zanim ktoś wejdzie w posiadanie bitcoinów, powinien zasięgnąć o nim informacji, zwłaszcza z zakresu bezpieczeństwa.
Potrafi Pan sobie wyobrazić, że bitcoin staje się uniwersalną walutą zastępującą te tradycyjne?
– To byłoby trudne. Na obecnym poziomie rozwoju rynku bitcoina, łatwiejsze byłoby stworzenie nowego pieniądza cyfrowego (pozbawionego wahań kursu oraz możliwości nielegalnego wykorzystania go), niż szersze wykorzystanie bitcoina w codzienności.
Krzysztof Piech
Profesor nadzwyczajny, dr hab. nauk ekonomicznych, wykładowca na Uczelni Łazarskiego i prezes Instytutu Wiedzy i Innowacji, działacz społeczny, startupowiec, bitcoinowiec