„Pan nie słyszy ani nie mówi” – pospiesznie wyjaśnił ministrant. „Ale bardzo się cieszy i prosi o pobłogosławienie mieszkania, bo niedawno się wprowadził” – uzupełnił chłopiec. Duchowny bezradnie popatrzył na gospodarza. Nie znał języka migowego. Jak się porozumieć z tym człowiekiem? Nagle zrozumiał, że ministrant jakoś nawiązał kontakt z gospodarzem. „Skąd wiesz?” – zapytał. Chłopiec pomachał smartfonem. „Napisał mi” – wyjaśnił z dumą.
Jezus uzdrawiając głuchoniemego, wydał mu polecenie, by się „otworzył”. Otwarcie ma wymiar dwukierunkowy. Oznacza zarówno gotowość wpuszczenia kogoś do środka, jak i wypuszczenia go na zewnątrz. Oznacza przyjmowanie, ale także dawanie. Chrystus dotknął zarówno uszu, jak i języka głuchoniemego. Przywrócił mu możliwość słuchania i mówienia. Pełna komunikacja wymaga jednego i drugiego. Nadawania i odbierania.
Św. Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat apelem: „Nie bójcie się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Prosił, by otworzyć dla Niego granice państw, systemów ekonomicznych i politycznych, szerokie dziedziny kultury, cywilizacji, rozwoju. Jego słowa jednoznacznie odbierano jako wezwanie do wpuszczenia Jezusa we wszystkie sfery ludzkiego życia.
Ale jest też drugi wymiar otwarcia. Chodzi o to, aby nie zamykać się przed światem, budując twierdzę z poczucia bezpieczeństwa. Chodzi też o to, aby nie zawłaszczać Jezusa tylko dla siebie. Otwarcie wymaga od człowieka odwagi i ufności. Wobec Boga i wobec ludzi.