Logo Przewdonik Katolicki

Wiara apostatów

Ks. Andrzej Draguła

Wyparcie się wiary przez jednego księdza mogło ocalić wielu Japończyków. To bardzo przewrotna metoda, przemyślna w swojej diabelskości

Historia pokazana na filmie pt. Milczenie w reżyserii Martina Scorsese dzieje się w wieku XVII w Japonii, gdy dochodzi do krwawych prześladowań chrześcijaństwa i bardzo dobrze rozwijającego się Kościoła. Dwaj młodzi jezuici przybywają z portugalskiego Makao, by odnaleźć ostatniego księdza w Japonii, ich dawnego mistrza i spowiednika, o którym mówią, że wyparł się wiary, ma teraz żonę i dzieci. Młodzi księża udają się w potajemną i niebezpieczną misję, by to sprawdzić. Na wyspach odnajdują chrześcijan, którzy – niczym starożytni chrześcijanie – spotykają się potajemnie, by wspólnie się modlić. Teraz wreszcie mogą przystąpić do spowiedzi, przyjąć Komunię, przynieść do chrztu dzieci. W tym czasie trwają prześladowania, które przybierają kształt krwawych, okrutnych i wymyślnych tortur. Wiara tych ukrytych chrześcijan zawstydza. Ich gorliwość, ich oddanie, ich nieustanne życie w obliczu ryzyka śmierci za wiarę jest dla naszego letniego katolicyzmu wyzwaniem.
Ale nie wszyscy są tak mocni, by pójść dobrowolnie na śmierć, czasami z psalmami na ustach. Są jeszcze inni: apostaci, upadli, ci, którzy wyrzekli się Boga. Japończycy stosowali te same metody co choćby późniejsi niemieccy naziści, którzy rozstrzeliwali kilku zamiast jednego, który nie chciał się przyznać do działalności partyzanckiej, przynależności do polskiego podziemia czy pomocy innym w obozie. W Japonii było podobnie. Wyparcie się wiary przez jednego księdza mogło ocalić wielu Japończyków. Trzeba przyznać, że to bardzo przewrotna metoda, przemyślna w swojej diabelskości. Trzeba bowiem zdecydować już nie tylko o swoim życiu, ale także o życiu zakładników. Czy apostazja może być czynem miłosierdzia? Czy można dysponować cudzym życiem po to, by ocalić czystość swojej wiary? Życie nie jest wartością, którą można szafować w cudzym imieniu.
Film zawstydza wiarą jednych, ale jednocześnie jest przestrogą przed oceną tych, którzy się jej wypierają. Przykładem jest tutaj japoński chrześcijan o imieniu Kichijiro, który kilkakrotnie wypiera się wiary i wraca po rozgrzeszenie. To o nim mówi  o. Sebastião Rodrigues, że nawet nie można go nazwać złym, on jest po prostu słaby. Motywacje tych, którzy w godzinie próby wypierają się Boga, są bardzo różne. Jedni chcą ocalić siebie, inni – ocalić innych, a jeszcze inni – być może – uzyskać zapłatę, którą kusi władza. Kiedy oglądałem ten film, wciąż przypominało mi się zdanie z Listu do Hebrajczyków: „Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi” (Hbr 12, 4). Nie, nie opieraliśmy się, przynajmniej tu, w Polsce. I nie wiemy, jak zareagowałby każdy z nas w chwili wyboru. „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono” – jak mówi poetka. Tego jeszcze nie sprawdzono.
Tytułowe Milczenie to oczywiście milczenie Boga. Reżyser, idąc za autorem powieści (Shūsaku Endō), pyta o obecność Boga, gdy niewinnie cierpią Jego wyznawcy. Oczywiście, nie on pierwszy stawia to pytanie. I nie ostatni. Ono powróci w epoce komór gazowych w Auschwitz. W filmie kilkakrotnie powraca kwestia raju. Rodzice ochrzczonego dziecka pytają, czy ono jest już w raju. O raj pyta młoda Japonka na chwilę przed możliwą egzekucją. Gdzie jest ten raj, w którym „nie będzie podatków”? Raj – i to jest pytanie także o nasze przepowiadanie – nie jest dopiero tam, po śmierci, ów raj bezśmiertny i niecierpiętliwy. Raj – choć pełen cierpienia – jest tutaj. I o tym mówi Chrystus do o. Rodriguesa. Jezus przyszedł dzielić cierpienie człowieka. I w tym cierpieniu pozostał. Co odróżnia chrześcijan od pogan? Wielki teolog luterański, Dietrich Bonhoeffer, pisał: „Człowiek jest powołany, by cierpieć z Bogiem tym cierpieniem, które świat bez Boga wymierza Bogu”. Nawet gdy jest to cierpienie spowodowane własną apostazją, Bóg nie opuszcza tych, którzy Go – jak się wydaje – opuścili. Można podeptać Jego wizerunek w srebrze, drzewie czy kolorach. Nie da się Go wydrzeć z serca, gdy raz pozwoliło Mu się tam zamieszkać.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki