Dwie z nich uważam za szczególnie ważne, są w jakiś sposób reprezentatywne dla wielu innych, i dlatego tylko do nich chciałbym się odnieść.
Pierwsza uwaga dotyczyła mojego braku zwrócenia uwagi na protestujących. Przypomnę więc, że podkreśliłem odwagę felietonisty Piotra Zaremby (PK 29) i oczywiście samego prezydenta Andrzeja Dudy. Podkreśliłem też fakt, że za swoją postawę pan prezydent otrzymał podziękowanie od abp. Stanisława Gądeckiego. Nie napisałem, a powinienem był, że wcześniej stanowczo wypowiedział się również abp Wojciech Polak. Wielu było więc bohaterów blokowania niekorzystnych zmian, ale najważniejszego pominąłem – ludzi na ulicach. To nie jest pochwała opozycji. Nie staję po partyjnej stronie sporu. Zdecydowanie nie! Podziwiam natomiast tych, którzy wyrazili swój protest z szacunkiem i w całkowitej niezależności od tych, którzy na kryzysie sądowym chcieli jedynie ugrać coś dla siebie, nie dla dobra ojczyzny. Trudno odróżnić jednych od drugich. Nie można jednak generalizować.
Druga uwaga dotyczyła tego, że w powyższej sprawie redakcja „Przewodnika” długo milczała. To prawda. Nie chcieliśmy włączać się w doraźny spór polityczny. Mam nadzieję, że nasz dystans zostanie uznany za wiarygodny. Piszę o nim bowiem ze świadomością, że nie potrafiliśmy w sposób wystarczająco klarowny ocenić całej w perspektywie społecznej nauki Kościoła. Teraz, gdy wypowiedzieli się biskupi, mamy większą pewność, że wątpliwości co do reformy, które rzeczywiście miała też redakcja, znajdują solidne uzasadnienie. I to nie ze względów prawnopolitycznych, co nie jest kompetencją Kościoła, ale w kontekście prawa do wolności, jednego z podstawowych praw człowieka.
A że o prawa człowieka tutaj chodzi, a nie walkę partyjną, przekonuje w swoim tekście Jacek Borkowicz. Bo sądownictwo nie jest zdrowe i trzeba je leczyć. Tyle że innymi metodami.
Na koniec chciałbym zachęcić do przeczytania rozmowy Joanny Mazur z Ewą Kusz na temat ochrony dzieci przed pedofilią. Podejmujemy ten temat nie dlatego, że akurat teraz stało się coś złego, ale żeby pokazać, że Kościół nieustannie prowadzi profilaktykę, także wśród kleryków i księży.