W samej Warszawie zarejestrowano 20 różnych marszów. Nie jest to, jak na razie, dzień wspólnego przeżywania jednego z najszczęśliwszych momentów naszej historii. Nadal jest on traktowany jako okazja do zademonstrowania własnej tożsamości budowanej na fundamencie sprzeciwu wobec inaczej myślących i pochodzących z innych środowisk. Są wszelako znaki nadziei. Prezydent Andrzej Duda jasno i zdecydowanie wyraził zamiar: „abyśmy mogli pójść w jednym marszu ku czci niepodległej Polski” i zaproponował przyjęcie Ustawy o Narodowych Obchodach Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, która winna honorować wydarzenia 1918 r., angażując przedstawicieli wszystkich partii politycznych, ugrupowań i organizacji społecznych. Zamiar szczytny i godny wsparcia bez względu na to, czy wszystkie działania głowy państwa budzą nasz entuzjazm.
Chciałbym jednak wspomnieć o tym wymiarze narodowej jedności, który zdaje się nam dziś umykać. O jaką mianowicie jedność idzie, czy tylko tę ponad podziałami politycznymi? A co z obywatelami naszego państwa, którzy przyznają się do innej narodowości niż polska: Niemcami, Ukraińcami, Białorusinami, Ślązakami, Żydami? Czy radość z odzyskania własnej, suwerennej państwowości ma być zastrzeżona tylko dla członków polskiej wspólnoty narodowej? Jeśli tak miałoby się stać, to pozostawimy ponad milion naszych współobywateli poza obszarem wspólnego świętowania. Nie daj Boże, aby tak miało się stać! II Rzeczpospolita nie podołała zadaniu stworzenia wspólnego domu dla wszystkich swych mieszkańców, ale to nie oznacza, abyśmy mieli dziś traktować Święto Niepodległości jako dzień tylko naszej, polskiej w wymiarze etnicznym, radości. Jest bowiem racją stanu państwa polskiego budowanie poczucia lojalności wobec niego nie tylko wśród tych, którzy czują się Polakami z urodzenia, języka i kultury. Pamiętajmy, że dni największej chwały Rzeczpospolitej to czas państwa wielonarodowego i wielowyznaniowego, że polska kultura osiągnęła szczyty świetności wtedy, gdy jej kształt wykuwał się w tyglu różnorodności. Święto Niepodległości należy do wszystkich obywateli, także przynależących do mniejszości narodowych. Pozwólmy im czuć się patriotami wspólnego państwa! Pamiętajmy jak Jan Paweł II wspominał swych żydowskich kolegów: „Pamiętam, że jedna trzecia moich kolegów z klasy to byli Żydzi (…) To, co mnie u niektórych z nich uderzało, to był ich polski patriotyzm”. Być może czas, abyśmy pojęcie patriotyzmu uwolnili od ciasnych ram etnicznych.