Pamiętam ogromne pretensje, z jakimi przed laty zadzwonił do mnie czytelnik po wywiadzie, który zrobiłem dla katolickiego czasopisma z człowiekiem bardzo nieprzychylnie, wręcz wrogo do Kościoła, wiary i wierzących nastawionym. Chociaż nie tylko w mojej ocenie udzielający wywiadu niemal całkowicie się w nim skompromitował, a nawet ośmieszył, to jednak czytelnik krzyczał na mnie przez telefon, że on nie po to sięga po katolicką gazetę, aby w niej znajdować rozmowy z ludźmi, którzy nie czują się chrześcijanami i odrzucają nauczanie Kościoła. „Po co ich nagłaśniać jeszcze i w naszych mediach?” – pytał podniesionym głosem zbulwersowany czytelnik. „Dość mają swoich. Niech tam się lansują ze swoimi atakami na ludzi wierzących i na samego Pana Boga” – uzasadniał swoje zdenerwowanie.
Pełne teksty artykułów „Przewodnika Katolickiego” w Internecie ukazują się po 10 dniach od daty wydania drukiem.