Obchodzimy szczególny rok – Rok bł. Edmunda Bojanowskiego, związany z 200. rocznicą jego urodzin. Szczególny charakter miały też w tym roku uroczystości odpustowe obchodzone w sanktuarium tego błogosławionego w Luboniu.
Świętowanie triduum odpustowego ku czci bł. Edmunda w sanktuarium w Luboniu, gdzie spoczywają jego doczesne szczątki, rozpoczęło się 7 sierpnia, w dniu wspomnienia liturgicznego tego świeckiego apostoła żyjącego w XIX w. w Wielkopolsce. − W świętowanie włączyli się, oprócz sióstr służebniczek ze wszystkich gałęzi zgromadzenia, także poznańscy biskupi i społeczność Lubonia wraz z jego władzami. Przebiegało ono pod hasłem „Ratuje człowieka – modlitwa, służba, wychowanie”. W ten sposób chciałyśmy zwrócić uwagę na różne wymiary troski bł. Edmunda o człowieka – wyjaśnia „Przewodnikowi” s. Rafała Kisiel, matka generalna wielkopolskiej gałęzi założonego przez Bojanowskiego Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP. Każdy, kto w tych dniach nawiedził lubońskie sanktuarium, gdzie znajdują się doczesne szczątki błogosławionego, mógł uzyskać odpust zupełny.
Błogosławiony na ławeczce
Główne uroczystości odbyły się jednak 9 sierpnia, kiedy to na placu bł. Edmunda Bojanowskiego, przy którym znajduje się w Luboniu jego sanktuarium i dom generalny sióstr służebniczek, odsłonięto i poświęcono pomnik-ławeczkę błogosławionego. Odsłoniły ją dzieci, bowiem to o najmłodszych Edmund troszczył się najbardziej, zakładając dla nich wiejskie ochronki, będące miejscem ich nauki oraz wychowania moralnego i religijnego. Jej poświęcenia dokonał natomiast abp Stanisław Gądecki. Inicjatywę tę sfinansowano z przeprowadzonej zbiórki publicznej. Przeprowadził ją Komitet Organizacyjny na rzecz Budowy Ławeczki bł. Edmunda Bojanowskiego, który zawiązał się wiosną ubiegłego roku. − Głęboko wierzymy, że nasza idea, aby w Luboniu upamiętnić „serdecznie dobrego człowieka”, jakim był bł. Edmund Bojanowski, będzie dalej kiełkować w całej społeczności naszego miasta – przyznała Hanna Siatka, rzeczniczka Komitetu Organizacyjnego. − Życzę nam wszystkim, byśmy w tym miejscu, a także w sanktuarium spotykali się z bł. Edmundem, który będzie nas inspirował do dobrego i radosnego życia tu na ziemi, dopóki Bóg nas nie powoła do siebie, do nieba – podkreśliła z kolei s. Rafała Kisiel.
Co czyta bł. Edmund?
Wysiłek społeczności Lubonia, aby takim nietypowym pomnikiem upamiętnić przypadającą 14 listopada 200. rocznicę urodzin bł. Edmunda, wsparły też władze miasta. – W 60. rocznicę uzyskania przez Luboń praw miejskich wzbogaciliśmy się o nowe, oryginalne miejsce, które, jak wierzę, będzie służyło jego mieszkańcom i gościom nie tylko do odpoczynku, ale także jako zachęta do poznania osoby bł. Edmunda Bojanowskiego – zaznaczył Mikołaj Tomaszyk, zastępca burmistrza Lubonia.
Jak wyjaśnia autor ławeczki, Piotr Garstka, przedstawia ona bł. Edmunda w otoczeniu dzieci zwartych w okręgu z elementem ślizgu, niewielkiej zjeżdżalni. − Ławeczka swoim kształtem ma nawiązywać też do samego podejścia bł. Bojanowskiego do dzieci, które były dla niego najważniejszym ogniwem miłości, najwspanialszym darem Bożym i największą nadzieją dla ludzkości – tłumaczy Garstka, dodając, że w ten sposób osoby podchodzące do ławeczki mają szansę poczuć się uczestnikami scenki, która na niej się rozgrywa. Ważną rolę odgrywa w niej również trzymana przez Bojanowskiego księga – symbol edukacji, którą pragnął on zapewniać swoim podopiecznym. Kiedy przyjrzymy się dokładniej, dostrzeżemy, że Edmund wskazuje w niej palcem słowa: „Opatrzność Boża strzeże, czuwa, prowadzi nas”.
Niezwykłe spotkanie
Tego dnia w Luboniu odbył się także festyn rodzinny „Popołudnie z Edmundem”, podczas którego można było m.in. spotkać samego błogosławionego. W jego postać wcielił się wikariusz lubońskiej parafii pw. św. Barbary ks. Jacek Zjawin. Robi to zresztą regularnie, bowiem w Roku bł. Edmunda w każdą II środę miesiąca o godz. 19.30 w sanktuarium czytane są fragmenty Edmundowego Dziennika. – Staram się czytać Dziennik Edmunda nie tylko raz w miesiącu. Podczas lektury odkrywam, że jego świętość jest bardzo zwyczajna, konkretna, stojąca twardo na ziemi. Edmund nie pisze bowiem o swoich doznaniach mistycznych, ale o sprawach codziennych, o tym, że ktoś zachorował i musiał go odwiedzić, o tym, że musiał znaleźć środki na zakup opału do ochronek dla dzieci. W tej jego codzienności bardzo mocno obecny jest jednak Pan Bóg i to jest dla mnie fascynujące i inspirujące – wyznaje „Przewodnikowi” ks. Zjawin.
Przykład świeckiego apostoła
– To człowiek obdarzony nadzwyczajną zdolnością współpracy z łaską Bożą. Był bowiem głęboko przekonany, że w realizacji swoich zamierzeń człowiek nie może liczyć tylko i wyłącznie na własne siły, ale przede wszystkim na pomoc Bożą – przyznał abp Stanisław Gądecki, który wieczorem przewodniczył Mszy św. polowej wieńczącej uroczystości odpustowe. W homilii zauważył, że Edmund jest przykładem autentycznego świeckiego apostoła dodając, że powołanie chrześcijańskie jest ze swej natury powołaniem do apostolstwa. – Celem apostolstwa świeckich jest szeroko rozumiana odnowa całego porządku doczesnego, a więc środowiska rodzinnego, społecznego, zawodowego, kulturowego, w którym żyją i działają ludzie świeccy – wyjaśnił arcybiskup, dodając, że polega ono zarówno na głoszeniu Chrystusa swoim życiem, jak i słowem. Podkreślił on również potrzebę solidnej formacji duchowej i intelektualnej poprzedzającej pracę apostolską, czego przykładem był bł. Edmund, który prowadził również bogate życie duchowe, poświęcając czas modlitwie, lekturze Słowa Bożego i uczestnictwie w życiu sakramentalnym. – Rzecz to niezwykle ważna, dlatego że i w naszych czasach wielu ludzi chce po prostu działać, lecz poza pragnieniem działalności społecznej nie mają żadnego ducha w sobie – stwierdził abp Gądecki.
Późnym wieczorem, po Eucharystii, w Luboniu odbył się jeszcze koncert „Miłość wszystko zwycięża – misterium o bł. Edmundzie Bojanowskim” autorstwa Huberta Kowalskiego z Krakowa, którego wykonawcy zadbali także o oprawę muzyczną liturgii.