Inicjatywa powołania Stowarzyszenia Przyjaciół Świętej Joanny Beretty Molli to pomysł tlący się w głowach kilku osób od dawna. Pomysł, który przetrwał próbę czasu, który wielokrotnie przedstawiany był w modlitwie Panu Bogu i który sukcesywnie dojrzewał do realizacji. Październik 2013 r. stał się zwieńczeniem tych rozmyślań, działań i pragnień serc, które kochają św. Joannę.
Nie kopiować
Wśród członków stowarzyszenia przeważają małżeństwa, choć są i osoby niezamężne. W komitecie założycielskim znajduje się również trzech kapłanów, którzy od lat zafascynowani są postacią św. Joanny Beretty Molli.
Dlaczego ci ludzie postanowili zaangażować się w taką działalność? – Utożsamiam się ze św. Joanną. Jestem w stowarzyszeniu, bo chciałabym propagować jej postać, rozsławiać jej osobę, by także inni, szczególnie młodzi, mogli ją poznać, pokochać i naśladować – mówi pani Małgorzata. – Sama znam św. Joannę 15 lat, dojrzewałam z nią i rozwijałam swoją kobiecość, wiele mi pomogła. Teraz chciałabym pomóc innym ją poznać i zaprzyjaźnić się, bo to wspaniała postać – dodaje.
– Św. Joanna jest dla mnie wzorem kobiety. Pomogła mi w życiu i w ramach wdzięczności chcę szerzyć jej kult. A ponieważ już dawno miałam w sercu myśl o jakiejś działalności na rzecz św. Joanny, to kiedy wśród przyjaciół zrodziła się inicjatywa założenia stowarzyszenia, chętnie się w nią zaangażowałam – mówi pani Elżbieta, wiceprezes stowarzyszenia. O świętej pani Elżbieta dowiedziała się od ks. Piotra Gąsiora. – To dzięki listom Joanny do męża, które przetłumaczył i napisanym książkom na jej temat odkryłam fenomen tej kobiety, który zachwyca. Ale początki mojej z nią znajomości były trudne. Uważałam ją za niedościgniony wzór i nawet chcąc być jak ona, wiedziałam, że to niemożliwe. To mnie dołowało. Ale kiedy zrozumiałam, że świętych nie należy kopiować, ale naśladować i we własnych warunkach i z własnymi zasobami próbować pięknie żyć, to przekonałam się do niej. Dotarło do mnie, że choćbym nie wiem jak się starała, to nie jestem w stanie być taka jak ona, i że to wcale nie o to chodzi! Ale mogę czerpać z jej radości życia, naśladować jej solidne podejście do pracy, jej nastawienie do odpoczynku, czy to, jakim potrafiła być przyjacielem. I tak właśnie robię – uśmiecha się pani Elżbieta.
Umiała być szczęśliwa
Kiedy rozmawiam z członkami stowarzyszenia, widzę, jak oni naprawdę zafascynowani są postacią Joanny. Jest w nich ogromny zapał i chęć działania. Stowarzyszenie nie jest dla nich rodzajem jakiejś dobroczynnej aktywności, ale radością dzielenia się wspaniałą relacją ze świętą, która ich rozwinęła i zmieniła jakość życia, jakość małżeństwa. W mieszkaniach członków stowarzyszenia zdjęcia św. Joanny mają szczególne miejsce, a niektóre z członkiń noszą nawet łańcuszki z medalikami, w których znajdują się maleńkie relikwie Joanny. – Dzięki temu mam ją zawsze blisko siebie – mówią.
– Poznałam św. Joannę jako młoda dziewczyna. Tak polubiłam tę kobietę, że wybrałam ją jako patronkę podczas bierzmowania. Bo ona daje się lubić. I od tamtej pory wciąż mi towarzyszy. Fascynuje mnie jej radość życia i umiejętność czerpania z niego całymi garściami. Podziwiam to, jak umiała być szczęśliwa i uszczęśliwiać innych. Chciałabym nauczyć się kiedyś kochać tak jak ona – opowiada członkini Justyna.
Konwalie
Siedzibą stowarzyszenia jest znajdująca się w pobliżu Myślenic Trzemeśnia. Tam odbywają się spotkania, wspólne Msze św. Wybór tego miejsca także nie jest przypadkowy. W tamtej parafii bowiem czczona jest Matka Boża Pocieszenia, bliska również rodzinie Mollów, zwłaszcza w obrazie Matki Bożej Dobrej Rady z Ponte Nuovo. W Ponte Nuovo bowiem przed ten wizerunek św. Joanna przychodziła modlić się za siebie i swoją rodzinę, tam ofiarowywała Matce Bożej troski i radości.
Członkowie stowarzyszenia poprzez różne inicjatywy chcą pokazywać Joannę jako piękny przykład współczesnej kobiety, żony i matki. W internecie istnieje mnóstwo materiałów dotyczących świętej, ale żeby po nie sięgnąć, trzeba najpierw wiedzieć, że ktoś taki istnieje. I tym właśnie chcą się zająć. Przez prelekcje, rekolekcje, filmy, pielgrzymki, a nawet zabawę pokazywać, jak żyła Joanna i jak dziś, na jej wzór, można żyć szczęśliwie.
Warto dodać, że w logo stowarzyszenia wpleciony został kwiat konwalii, konwalie zajmują także czołowe miejsce na facebookowym profilu stowarzyszenia i na stronie www.serenita.pl. Przypadek? Otóż nie. Konwalie to ukochane kwiaty św. Joanny, którymi się zachwycała.
To wspaniale, że powstają takie organizacje. Bo mimo że Joanna była mężatką i matką, to to stowarzyszenie jest dla ludzi wszystkich powołań i stanów. Dla każdego, kto kocha Pana Boga i kocha życie. Jak Joanna.
Rozmowa z Jackiem Sarniakiem, prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Świętej Joanny Beretty Molli.
Jak zrodził się pomysł stworzenia Stowarzyszenia Przyjaciół Świętej Joanny Beretty Molli?
– Święta Joanna przyciąga do siebie ludzi. Ma wielu czcicieli, także w Polsce. Kilkoro z nich zebrało się i postanowiło zrobić coś dla niej i innych ludzi. Tak zrodził się pomysł utworzenia stowarzyszenia. Oczywiście nie stało się to od razu. Decyzja została przemodlona i poddana próbie czasu. Rok później, a dokładnie 22 października 2013 r. stowarzyszenie nabrało mocy prawnej i funkcjonuje pod nazwą Stowarzyszenie Przyjaciół Świętej Joanny Beretty Molli.
Po co taka inicjatywa?
– Inicjatywa powstała przede wszystkim po to, aby szerzyć kult świętej. Ma na celu przygotowywanie młodych ludzi do odpowiedzialnego podjęcia powołania małżeńskiego i rodzicielskiego, zwłaszcza teraz, gdy instytucja rodziny jest zagrożona, a życie ludzkie często traktowane przedmiotowo. Chcemy nieść pomoc dzieciom wymagającym szczególnej opieki oraz wszystkim, którzy mogą się znaleźć w sytuacji wymagającej pomocy, zgodnie z możliwościami i priorytetami stowarzyszenia. Naszym celem jest także szerzenie szeroko rozumianej idei chrześcijańskiej Miłości.
Jakie są Pana i pańskiej rodziny prywatne związki ze świętą?
– Moja żona poznała świętą kilka lat temu i „zaprzyjaźniła się” z nią. Z czasem mnie również zafascynowała ta postać, a więź z Joanną zacieśniła się, gdy na świat miała przyjść nasza córeczka. Maleństwo miało 620 g, kiedy pojawiło się zagrożenie porodem przedwczesnym. Nasze modlitwy zanoszone do Boga kierowaliśmy wówczas przez wstawiennictwo św. Joanny Beretty Molli. Zostaliśmy wysłuchani. Nasza Joasia urodziła się szczęśliwie w odpowiednim dla niej czasie. Ufamy, że jej patronka stale czuwa i prowadzi naszą córeczkę.
Najbliższe plany stowarzyszenia?
– Pierwszą inicjatywą jest budowa małej kapliczki dedykowanej św. Joannie na Górze Potaczkowej (na szlaku z Rabki do Mszany Dolnej w Gorcach). Chcemy, aby była obecna również w górach, które przecież sama kochała. Planujemy prowadzić nabożeństwa różańcowe ze św. Joanną, a jesienią tego roku wybieramy się na pielgrzymkę „Śladami świętej”, na którą zainteresowanych serdecznie zapraszamy.
Kto i w jaki sposób może zostać „przyjacielem św. Joanny”?
– Przyjacielem św. Joanny może być każdy, komu święta jest bliska. Z kolei członkiem stowarzyszenia można stać się na warunkach określonych przez statut stowarzyszenia. Istnieje jeszcze jedna możliwość – bycie sympatykiem. Więcej szczegółów można poznać, pisząc do nas: stowarzyszenie@serenita.pl.
Szczegółowe informacje na temat stowarzyszenia, jego działalności i św. Joanny Beretty Molli na www.serenita.pl.