Logo Przewdonik Katolicki

Siła jednego procenta

Łukasz Kaźmierczak
Fot.

Rozmowa z ks. dr. Marianem Suboczem, dyrektorem Caritas Polska.

Słyszę niekiedy: „Po co mam przekazywać mój jeden procent podatku? Na co komu te

kilka złotych? To i tak nic nie pomoże”

– To jest błędne myślenie. Dzisiaj w Polsce istnieje wiele pilnych potrzeb do zaspokojenia, jest wielu ludzi ubogich, którzy bardzo często nie ze swojej winy znaleźli się w trudnej sytuacji bytowej. Dlatego też te pięć, siedem czy dziesięć złotych, to jest właśnie ów biblijny „wdowi grosz”, który przyczynia się do tego, że możemy tym ludziom pomóc. A im więcej osób ofiaruje nam swoje kilka złotych, tym większe będą możliwości naszego działania.

 

Matka Teresa z Kalkuty mawiała: „Jesteśmy maleńką kroplą w wielkim oceanie nędzy i cierpienia, ale jeżeli nie byłoby tej kropli, to ludzkie cierpienie i nędza byłyby jeszcze większe”…

– Tak, dokładnie, do tego to się sprowadza. I dlatego tak bardzo ważne jest, żeby ową motywację uwzględniać, myśląc o swoim jednym procencie rocznego dochodu. Oczywiście, ludzie mogą ofiarować te kilka złotych różnym instytucjom pożytku publicznego. Ja jednak zachęcam bardzo, żeby ofiarować te pieniądze na rzecz Caritas w Polsce – czy będzie to Caritas w danej diecezji, czy też Caritas Polska – nie tylko z tego powodu, że jesteśmy organizacją działającą w łonie Kościoła katolickiego, ale także dlatego, że te pieniądze  zostaną przez nas naprawdę dobrze spożytkowane.

 

Konkretnie, na co idzie jeden procent kwoty przekazywanej dla Caritas w Polsce?

– Zacznijmy od tego, że my tych pieniędzy nie zatrzymujemy dla siebie. My nie mamy nawet takiego prawa. Musimy te środki wydawać na konkretny cel, i to wydawać w Polsce, a nie za granicą. Z tych środków mamy także obowiązek rozliczać się co do gorsza.

Jako Caritas Polska od trzech lat wydajemy cała tę sumę na realizację kampanii „Ile kosztuje życie?”. Jest ona skierowana przede wszystkim ku potrzebom ludzi starszych i przewlekle chorych, mieszkających w małych miasteczkach, wioskach, a także tam, gdzie jest duże bezrobocie i relatywnie większe ubóstwo. Często ci ludzie przebywają na stałe w swoich domach w bardzo trudnej sytuacji i pilnie potrzebują specjalistycznego sprzętu medycznego np. łóżek z pilotami, koncentratorów tlenu czy ssaków. Tych rzeczy nie refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia. Natomiast Caritas Polska właśnie dzięki temu jednemu procentowi odpisu podatkowego, dzięki owym kilkuzłotowym kwotom, może kupować taki sprzęt.

 

Jak to wygląda w wymiernych liczbach?

– W ciągu ostatnich trzech lat wydaliśmy na ten cel 8 270 000 zł. Od 2011 do 2013 r. zakupiliśmy 2613 kompletów łóżek pielęgnacyjno-rehabilitacyjnych, 463 koncentratory tlenu, 336 ssaków. Ten sprzęt został w całości przekazany do 114 wypożyczalni Caritas na terenie całej Polski. I to wszystko trafia w ręce potrzebujących. 

 

Istnieje tendencja wzrostowa w wysokości odpisów podatkowych?

– Tak. Muszę powiedzieć, że w ubiegłym roku spotkała nas ogromnie miła niespodzianka. W porównaniu z wcześniejszym rokiem otrzymaliśmy o milion złotych więcej z tytułu odpisu podatkowego – dokładnie 2 605 510 zł. Mam tutaj na myśli tylko odpisy na rzecz Caritas Polska. Natomiast jeden procent podatku można przekazywać również na diecezjalne oddziały Caritas. Tutaj nie znam pełnych liczb, natomiast wiem, że są to także bardzo poważne sumy. Te pieniądze przeznaczane są na konkretne wsparcie diecezjalnych dzieł miłosierdzia – utrzymanie hospicjów, zakładów opieki leczniczej, jadłodajni, świetlic socjoterapeutycznych, dożywiania dzieci, prowadzenia okien życia itp.  

Suche liczby najlepiej pokazują, że nasze społeczeństwo ma zaufanie do Caritas w Polsce. Wynika to także z tego, że staramy się pomagać przede wszystkim tym, którzy są w najtrudniejszej sytuacji. Często sami księża, którzy chodzą po kolędzie, informują nas, że potrzebny jest sprzęt medyczny dla konkretnej osoby. Nasze działania mogłyby być zresztą jeszcze większe i jeszcze bardziej owocne, gdyby wszyscy podatnicy przekazywali swój jeden procent na rzecz dzieł charytatywnych. Niestety, sporo osób nadal tego nie robi.

 

Można powiedzieć tutaj wręcz o grzechu zaniechania…

– Myślę, że tak, to jest grzech zaniechania. Niekiedy ludzie cały czas jeszcze uważają, że jeżeli nie przekażą tego jednego procenta swojego podatku, wówczas te pieniądze otrzymają z powrotem. A to jest nieprawda. To jest podatek, który my i tak musimy zapłacić, czy tego chcemy, czy nie chcemy. Te pieniądze zamiast na instytucję charytatywną pójdą po prostu do Ministerstwa Finansów. Zostaną przekazane na jakieś bieżące, mniej czy bardziej skonkretyzowane, potrzeby państwa i wcale nie muszą trafić na rzecz osób najbardziej potrzebujących pomocy.

 

Niektórzy chcą jednak przekazywać swój procent na rzecz konkretnych, pojedynczych  osób.

– Każda forma wsparcia charytatywnego ma swoją wartość. Tym niemniej w takich pojedynczych przypadkach trudniej jest niekiedy sprawdzić rzeczywiste potrzeby danej osoby i sprawić, aby to nasze wsparcie było wystarczające. Bardziej sprawdzają się działania systemowe, również takie, które oferuje Caritas w Polsce. My także dostarczamy przecież pomoc dla konkretnych osób i na konkretny cel – czy to w postaci naszego sprzętu medycznego, czy też poprzez dzieła prowadzone przez diecezjalne Caritas.

 

Caritas nie należy jednak do szczególnie spektakularnie działających organizacji. Nie boicie się głośniejszej konkurencji?

– My nie będziemy nigdy konkurencyjni np. z fundacjami komercyjnych telewizji, bo one mają odpowiednie środki ku temu, by w nieograniczony sposób reklamować swoją działalność. Ale my za to mamy najlepszą reklamę, jaką jest ambona. W ten sposób możemy skutecznie przybliżać naszą działalność, katechizować, pokazywać przykłady konkretnych działań, albo znakomitą pracę wykonywaną przez naszych młodych wolontariuszy.

Wiadomo jednak, że dobro nie jest krzyczące. I ja mam wrażenie, że ludzie doceniają Caritas także dlatego, że jest to organizacja, która nie narzuca się w jakiś nachalny sposób. To jest raczej działanie w myśl ewangelicznego: niech nie wie lewica, co czyni prawica.

 

Przypomnijmy jeszcze raz, w jaki sposób należy dokonywać odpisu jednego procenta.

– W każdym zeznaniu podatkowym znajduje się odpowiednia rubryka, w którą wpisujemy numer KRS organizacji, na rzecz której chcemy przekazać nasz jeden procent rocznego podatku. Bardzo ważne jest przy tym właściwe podanie danych tej organizacji. Jeżeli popełnimy błąd – a dotyczy to zwłaszcza numeru KRS – wówczas pieniądze nie trafią na rzecz wybranej przez nas organizacji, tylko do Ministerstwa Finansów. W takim przypadku korekta jest już niemożliwa.

 

A jeśli to nie my wypełniamy naszą deklarację?

  Zawsze musimy wyraźnie zaznaczyć i określić, że chcemy przekazać jeden procent na rzecz konkretnej organizacji. W przeciwnym razie ani pracodawca, ani Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jako organ rentowy, tego za nas nie zrobi.

 

Co jeszcze powinniśmy zrobić oprócz wskazania numeru KRS?

– W zeznaniu podatkowym obliczamy i wpisujemy w odpowiedniej rubryce wysokość kwoty, jaką przekazujemy na rzecz danej instytucji pożytku publicznego – i tutaj ważna uwaga – suma ta nie może być większa niż wspomniany jeden procent naszego rocznego podatku.

Przekazywaną kwotę podatku należy także zaokrąglić do pełnych dziesiątek groszy w dół. Przykładowo, jeżeli jeden procent wynosi 12,43 zł, wówczas przekazać należy 12,40 zł.

W razie jakichkolwiek wątpliwości zawsze możemy też zwrócić się do placówek Caritas, czy do przyparafialnych zespołów Caritas, gdzie uzyskamy niezbędną pomoc w wypełnieniu zeznania podatkowego.

 

Kiedy Caritas otrzymuje pieniądze ze zwrotu jednego procenta?

– Zeznania podatkowe należy składać do końca kwietnia. My jednak najczęściej dopiero pod koniec sierpnia lub na początku września dowiadujemy się, jaka jest to mniej więcej suma.

 

Życzę zatem, żeby w tym roku była jeszcze większa niż w roku ubiegłym.

– Bardzo byśmy tego pragnęli, bo potrzeby ubogich na pewno się nie zmniejszą. Sam Chrystus powiedział: ubogich zawsze mieć będziecie. Ale kropla drąży skalę. I jeżeli  wspomożemy chociaż jedną osobę, to już będzie bardzo dużo. Dlatego też chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim ofiarodawcom, którzy nam zaufali i nas wsparli. Jednocześnie zaś zwracam się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli, aby nas wspierali w pomaganiu tym, którzy znajdują się w trudnej sytuacji. Powtórzę: każda złotówka jest ważna i każde wsparcie ma znaczenie. Nie zapominajmy o tym, że w tym najbardziej cierpiącym, najbiedniejszym człowieku musimy zawsze widzieć Chrystusa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki