Logo Przewdonik Katolicki

Granice kultury

Małgorzata Szewczyk
Fot.

Stawiane od wieków pytanie o granice wolności artystycznej wydaje się dziś wyjątkowo zasadne. Zwłaszcza gdy sztuka zamiast pełnić swoje funkcje, staje się sprężyną uwalniającą mechanizm szydzenia z wiary katolickiej i znieważania przedmiotów czci religijnej.

Okazuje się, że trudne tematy nie przebrzmiewają zbyt szybko na przykład wraz ze zmianą liczby na kartce kalendarza. A sprawy zapoczątkowane w ubiegłym roku zaledwie po kilku dniach nowego są kontynuowane. Szkoda, że nie mówi się o nich głośno, bo chodzi o polską kulturę – która niestety coraz częściej dotyka przysłowiowego dna.

 

Czy to jest jeszcze sztuka?

Obserwując wydarzenia (pseudo)artystyczne organizowane w ubiegłym roku przez warszawskie Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski (CSW) – chodzi np. o wystawę „Polish Polish British British”, w ramach której pokazywany był kontrowersyjny film Adoracja Chrystusa Jacka Markiewicza, wystawę „Ars Homo Erotica” w Muzeum Narodowym w Warszawie i „44” Piotra Uklańskiego w „Zachęcie” – można odnieść wrażenie, że oto w Polsce nastały cudowne lata dla antyartystów. Promowani są „twórcy”, którzy w jawny i świadomy sposób obrażają uczucia religijne, drwiąc z symboli religijnych, poniżając katolików i nazywając swoją twórczość sztuką. Dodajmy, że wyżej wymienione placówki są narodowymi instytucjami kultury, a więc finansowanymi ze środków publicznych, podlegającymi ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego. Rozmawiano o tym z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury i środków przekazu 9 stycznia. Spotkanie było kontynuacją przerwanego grudniowego posiedzenia, zwołanego na wniosek posłów PiS, ze względu na nieobecność ministra kultury (uczestniczył w posiedzeniu Rady Ministrów), a zwołanego w związku z profanacją krzyża w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie.

 

Minister się tłumaczy

„Nie popieram walki z Bogiem, nie jestem zwolennikiem naruszania uczuć religijnych” – deklarował minister w czasie styczniowego posiedzenia komisji, odpowiadając na pytania posłów PiS – Anny Sobeckiej i Jana Dziedziczaka. Jednocześnie podkreślił, że „w żadnym wypadku minister kultury, reprezentowany przeze mnie, nie będzie dokonywał ocen działalności artystycznej. Nie pozwalam sobie na to i uważam, że muszę stać na straży zapisów konstytucyjnych, które są w tej materii dla mnie najważniejsze”. Jak wspomniał, chodzi m.in. o art. 54 o gwarancji wyrażania swoich poglądów i zakazie cenzury prewencyjnej wobec środków społecznego przekazu oraz art. 73 Konstytucji RP: „Każdemu zapewnia się wolność twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolność nauczania, a także wolność korzystania z dóbr kultury”. Szef resortu kultury dodał, że „orzeczenie sądowe o naruszeniu uczuć religijnych byłoby dla mnie istotne, natomiast tego orzeczenia w chwili obecnej nie mamy”. Wypowiedź ta była reakcją na zarzuty posłów PiS dotyczące tego, że obecnie CSW „nie spełnia wymogów narodowej instytucji kultury”. Posłanka Anna Sobecka postulowała, by natychmiast odwołać dyrektora CSW Fabio Cavallucciego, a w miejsce placówki powołać Muzeum Żołnierzy Wyklętych, które mogłoby być otwarte już 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przypomnijmy, że dyrektor Centrum Sztuki Fabio Cavallucci już wcześniej zyskał wątpliwą sławę, wystawiając w ubiegłym roku równie bluźnierczą ekspozycję swojego rodaka, Maurizio Cattelana pod znamiennym tytułem „Amen” (ekspozycję tę zrealizowano przy wsparciu ministra kultury). Posłowie PiS odnieśli się do obrazoburczej wystawy „Polish Polish British British”, a dokładniej do filmu Adoracja Chrystusa, a także do debaty o wartości artystycznej prowokacji, która odbyła się w Centrum 12 grudnia. Jednym z jej uczestników był Adam „Nergal” Darski, jak zaznaczyła Anna Sobecka, „zdeklarowany satanista”.  „Przypomnę, że człowiek ten jest oskarżony o spalenie niejednego krzyża i publiczne darcie Biblii” – zauważyła Sobecka. Posłowie wystosowali pismo do ministra kultury, w którym domagają się odwołania dyrektora Cavallucciego, bowiem – ich zdaniem – działania kierowanej przez niego placówki jawnie obrażają uczucia religijne i poniżają katolików. Posłanka Sobecka podkreśliła, że brak odwołania dyrektora CSW przez ministra kultury „zostanie jednoznacznie odczytany jako przyzwolenie na tego typu działania i jednocześnie będzie sygnałem dla opinii publicznej, że w Polsce oficjalne czynniki państwowe popierają walkę z Bogiem i Kościołem katolickim”. W odpowiedzi na te zarzuty, szef resortu kultury zapowiedział, że Cavallucci będzie pełnił swój urząd do końca 2014 r., natomiast w pierwszej połowie roku zostanie rozpisany konkurs na nowego szefa placówki. Minister Zdrojewski zaznaczył, że „wolność artystyczna ma swoje granice, które opisują stosowne przepisy prawa, m.in. art. 196 kodeksu karnego o zakazie obrażania uczuć religijnych”. Podkreślił też, że jednym z kryteriów oceny pracy dyrektora Cavallucciego jest komunikacja z instytucjami i podmiotami zewnętrznymi, która w jego opinii „nie jest najwyższa”. Języczkiem u wagi były oczywiście koszty utrzymania Centrum Sztuki Współczesnej. W roku 2013 r. wyniosły one z budżetu państwa 9,5 mln zł i były większe o 3 mln zł niż w 2007 r. Prawdą jest, że było to podyktowane rozbudową placówki w ostatnich trzech latach, co nie zmienia jednak faktu, że Centrum przyniosło w minionym roku 500 tys. zł strat, a koszt kontrowersyjnej wystawy z filmem Markiewicza miał wynieść 400 tys. zł. Trzeba jednak zaznaczyć,  że minister Zdrojewski odrzucił wniosek o podwyższenie kwoty dotacji. Można tylko dodać: na szczęście.

 

Czy będzie jakiś konsensus?

Czy można mieć nadzieję, że posiedzenie sejmowej komisji nie pozostanie tylko w sferze deklaracji? Czy obrażanie uczuć religijnych i wyśmiewanie wartości chrześcijańskich przestanie być trendy? Czy zniewaga symboli religijnych i poniżanie chrześcijan znajdą przełożenie w działaniach prawno-karnych? W konkretnym wymiarze. Na razie bardzo niepokojący jest fakt, że wyszydzanie wartości katolickich ma miejsce w innych miastach Polski. W grudniu w sopockim elitarnym klubie SPATiF (siedziba Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu) odbyły się obrazoburcze „jasełka” oraz skandaliczne „sylwestrowe konklawe” z udziałem… satanisty Adama „Nergala” Darskiego. Uczestnicy zabawy sylwestrowej witali Nowy Rok przebrani w biskupie i zakonne stroje, trzymając odwrócone krzyże i pentagramy, parodiowali odprawianie Mszy św. i gesty błogosławieństwa. Tylko po co? Czy dobra zabawa musi być równoznaczna z szydzeniem z religii? W tej sprawie interweniował już Andrzej Jaworski, poseł Prawa i Sprawiedliwości i przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, wysyłając listy do sponsora klubu. Powtarzają się też akty profanacji – ostatni w Kalwarii Pacławskiej.

***

Wracając do samej sztuki, ona przecież od zawsze wiązała się z życiem, otwierała nowe przestrzenie, podążała ku nowym horyzontom, wyznaczała nieznane dotąd kursy. Artysta w ten sposób manifestował swoją wyjątkowość, oryginalność i niepowtarzalność. Szukał nowych sposobów ekspresji, nierzadko łamiąc dotychczasowe schematy czy posługując się nowymi środkami wyrazu, pamiętając jednak o relacji dobra i piękna w sztuce. „Relacja między dobrem a pięknem skłania do refleksji. Piękno jest bowiem poniekąd widzialnością dobra, tak jak dobro jest metafizycznym warunkiem piękna. Rozumieli to dobrze Grecy, którzy zespalając te pojęcia, ukuli wspólny termin dla obydwu: <<kalokagatia>>, czyli <<piękno-dobroć>>. Tak pisze o tym Platon: <<Potęga Dobra schroniła się w naturze Piękna>>. [Filebo, 65 A.]” – podkreślał bł. Jan Paweł II w Liście do artystów.  Dzisiaj niestety coraz częściej współczesny człowiek prawie nigdy nie wchodzi do galerii sztuki, wykrzykując z zachwytu. Coraz częściej czuje rozczarowanie, czuje, że granice dobrego smaku zostały przekroczone. A może ta współczesna nie może się po prostu obyć bez bluźnierstwa?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki