Logo Przewdonik Katolicki

Korzenie tożsamości

Dorota Niedźwiecka
Fot.

Przybywają tu pielgrzymi z różnych stron Czech. Nie gromadzi ich cudowny obraz ani słynące uzdrowieniami relikwie. Wędrują do Velehradu, jako do duchowych i kulturowych źródeł, z których zrodziły się chrześcijańskie tradycje środkowej Europy.

Choć Velehrad (oddalony około 60 km na północny wschód od Brna) jest wioską liczącą tylko 1200 stałych mieszkańców, to jednak jest on znany nie tylko w całej Słowacji, ale także w Europie i poza nią. Miasto, zwane Veligrad, w okolicach dzisiejszego Velehradu, było w IX w . stolicą Państwa Wielkomorawskiego i siedzibą władcy Rościsława. To on sprowadził do kraju ewangelizatorów z Salonik: św. Cyryla i św. Metodego. Tu znajdował się kościół metropolitalny młodszego z braci, który został pierwszym morawskim arcybiskupem. Niedaleko stąd zmarł 6 kwietnia 885 r. i tu został pochowany. Niestety do naszych czasów nie zachowała się ani świątynia, ani samo miasto. Zrównane z ziemią podczas najazdów węgierskich, zniknęło na kilka wieków z ludzkich oczu. Dopiero w XIX stuleciu, gdy rozgorzał spór pomiędzy historykami, archeologami i miejscowymi działaczami o to, czy wielkomorawskie centrum rzeczywiście istniało, w pobliskim Starym Mieście odkryto wiele potwierdzających to dowodów.
 
Historia zamknięta w sztuce
Dziwne to miejsce… Nie zachowały się żadne zabytki związane z ewangelizatorami Europy, do dziś nie udało się wskazać miejsca spoczynku św. Metodego. Wkrótce – inne miasto, zwane Nowym Velehradem, podjęło jego duchową spuściznę. Kościół i klasztor w Nowym Velehradzie zostały oficjalnie ukończone przez cystersów w 1205 r. Od początku pielęgnowano w nim cześć do Ewangelizatorów Słowian. W czasach barokowej przebudowy na przełomie XVII i XVIII w. cyrylometodiański kult został wyrażony w sposób artystyczny: bezpośrednio poprzez obrazy i malowidła ścienne w klasztornym kościele – wyjaśnia o. Peter Pradka, jeden z proboszczów velehradzkiej parafii. – W kaplicach poświęconych braciom z Salonik znalazły się najważniejsze sceny z ich życia. Dzieł sztuki z cyrylometodiańską tematyką przybywało od połowy XIX stulecia, kiedy Velehrad stał się miastem pątniczym. Wnętrze bazyliki wzbogacono – ze smakiem artystycznym – darami (obrazami, reliefami i rzeźbami), które podkreślają kult patronów tego miejsca. Velehradzka bazylika jest uznawana za perłę morawskiego baroku i znajduje się na listę dziedzictwa UNESCO.
 
Adorujące anioły
Barokowe zdobnictwo związane z Cyrylem i Metodym można oglądać do dziś. Wśród fresków na sklepieniu – chrzest morawskiego króla Świętopełka, którego udzielają mu Bracia Sołuńscy w strojach biskupów. Św. Cyryl i Metody są bohaterami naściennych malowideł w poświęconych im kaplicach bocznych. W bazylice przeważają jednak późniejsze pamiątki z nimi związane: bogato zdobiona nawa główna, flankowana czternastoma kaplicami, prowadzi wzrok ku niezwykle wysmakowanemu ołtarzowi głównemu. Ufundował go jeden z biskupów ołomunieckich dla uczczenia milenium (w 1864 r.) przybycia Braci Salonickich na Morawy. Neoromański ołtarz został wykonany z białego marmuru z Carrary, z pasami mozaikowymi i dwoma aniołami, zastygłymi w pozie adoracji. Pod płytą ołtarzową kilka reliefów przedstawiających m.in. historie z życia świętych: św. Metodego, przyjmującego pallium arcybiskupie od Hadriana II, obu braci żegnających się przed śmiercią Cyryla (14 lutego 869 r. w Rzymie) i św. Metodego, który wyrusza z Moraw na trzy dni przed swoją śmiercią. Ołtarz został wykonany w Rzymie przez rzeźbiarza Carla Johanna Steinhausera. Stylistycznie współgrają z nim dwie grupy rzeźb w transepcie: imponującej wielkości św. Piotr i Paweł oraz święci Cyryl i Metody, rzeźby wykonane z marmuru kararyjskiego.
 
Patroni jedności
Po lewej stronie od ołtarza głównego znajduje się kaplica Matki Jedności Chrześcijan. W jej centrum króluje obraz Maryi z Dzieciątkiem, namalowany w 1919 r. według ikony bizantyjskiej z rzymskiej bazyliki Matki Bożej Większej. Św. Cyryl, modlący się przed krzyżem, św. Metody nauczający na tle Velehradu i papież Hadrian II kładący na ołtarzu słowiańskie księgi liturgiczne – to główni z bohaterowie okalającej obraz, bogato zdobionej ramy. W kaplicy wizerunków braci z Salonik jest chyba więcej niż w kościele. Misjonarze patrzą z witraża (1939 r.) – umieszczeni w towarzystwie innych świętych obrządku wschodniego i zachodniego, symbolizujących religijną jedność Słowian. Spoglądają z kopuły chrzcielnicy, którą w 1885 r. podarowali kościołowi ołomunieccy klerycy z okazji uroczystości milenium śmierci św. Metodego. Kierują wzrok z nowatorskiego wizerunku, na którym jednego z nich polski malarz Wlastimil Hofmann przedstawił bez brody. W kaplicy można podziwiać także namalowany z rozmachem szkic Śmierć św. Metodego w Veligradzie Franciszka Żeniszka – będący studium do jednej z lunet Panteonu Muzeum Narodowego w Pradze.
 
Bez pychy i uprzedzeń
Jacy byli? – zastanawiam się, przyglądając się poszczególnym elementom kaplicy. Inteligentni, wykształceni, mądrzy. O tym świadczy ich działalność kulturalna i językowa. Musieli mieć głębokie poczucie celu i sensu swojej misji. Nieraz przecież ryzykowali podczas niej życiem. I każdy z nich poświęcił jej całe swoje życie. Działalność Cyryla i Metodego jest uważana za wzór działalności misyjnej Kościoła: wolnej od partykularyzmu, uprzedzeń etnicznych i rasowych czy narodowej pychy, a odwołującej się do naturalnych uczuć. Nie bezpodstawnie zostali przecież uznani za patronów pojednania. Inspirowali niejednokrotnie do poszukiwania przez chrześcijaństwo zachodnie i wschodnie swych korzeni we wspólnym dziedzictwie duchowym i kulturowym. To tu, ks. (a późniejszy arcybiskup) Antonin Cyryl Stojan w początkach XX w. zaczął organizować kongresy i zjazdy unionistyczne, które miały przyczynić się do zjednoczenia religijnego narodów słowiańskich. W tym czasie powstał także Instytut Misyjny św. Cyryla i Metodego (gdzie jezuici kształcili misjonarzy pracujących na misjach na wschodzie), dom rekolekcyjny i dom zakonny Sióstr św. Cyryla i Metodego z zakładem opiekuńczym dla dzieci niepełnosprawnych. Bracia z Salonik patronowali więc różnego rodzaju społecznym akcjom.
 
 Pieszo do Velehradu
Ciekawostką velehradzkiej bazyliki jest obraz, podarowany jej przez Jana Matejkę, a dedykowany Słowianom. Dość znane w Polsce ujęcie przedstawiające postaci misjonarzy w strojach biskupich. Św. Cyryl wskazuje na Biblię, a św. Metody – na krzyż, centrum przepowiadania każdego apostoła. – W czasach gdy Polska była pod zaborami, Jan Matejko przyniósł go tu osobiście – wyjaśnia Petr Hudec, historyk, specjalista od velehradzkiej bazyliki. – Uczestniczył w pielgrzymce z Polakami z okolic Krakowa .Tradycja pielgrzymowania przetrwała. Może trochę inna. Każdego roku odbywa się tu Pielgrzymka Narodowa, w której uczestniczą dziesiątki tysięcy wiernych. Od 13 lat pątnicy z oddalonych o kilka dni drogi miejscowości wędrują w regularnych grupach, wyglądających podobnie jak te znane nam z jasnogórskich szlaków. Tylko na mniejszą skalę. Velehrad to miejsce, w którym – jak w soczewce skupiają się ponad 1000-letnie dzieje morawskiego Kościoła. Przyjęcie chrztu przez władcę kraju i wysiłek ewangelizacyjny, liczne najazdy, wojny husyckie, reforma józefińska, której efektem była m.in. likwidacja tutejszego klasztoru i rozgrabienie biblioteki, archiwaliów i niektórych dzieł sztuki. Upadki i okresy wzrostów. Było ich tak wiele.
 
Bliżej współczesności
 Czasy komunistyczne to przede wszystkim prześladowanie Kościoła. W Velehradzie w ciągu jednej nocy z 13 na 14 kwietnia 1950 r. komunistyczne władze Czechosłowacji zamknęły wszystkie męskie domy i klasztory zakonne na terenie kraju. Najważniejszych zakonników umieszczono w zamienionym na obóz internowania kapucyńskim klasztorze w Pezinku. Działania te nie ominęły oczywiście Velehradu. Działająca tu jezuicka szkoła została napadnięta przez uzbrojonych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, a zakonnicy zabrani do obozów internowania. Potem komuniści usiłowali wykorzystać renomę miejsca do własnych propagandowych celów – współpracując z tzw. pokojowymi księżmi (Ogólnokrajowy Komitet Pokojowej Akcji Duchowieństwa Katolickiego). Znaczenie Velehradu doceniali papieże: w 1928 r. Pius XI nadał tutejszej świątyni tytuł bazyliki mniejszej. Papież pozwolił też na używanie drugiego wezwania – bazyliki św. Cyryla i Metodego, ale tak naprawdę pamięć o niezwykłości tego miejsca przywrócił Jan Paweł II. Ojciec Święty podczas obchodów 1100. rocznicy śmierci św. Metodego w 1985 r. przekazał bazylice Złotą Różę, a pięć lat później, 22 kwietnia, po upadku żelaznej kurtyny na jedno z pierwszych miejsc pielgrzymki wybrał właśnie Velehrad. Powtórzył w nim słowa z wydanej w rocznicę 1000-letniej działalności encyklice Slavorum apostoli. „Ich (Cyryla i Metodego – przyp. red.) dzieło stanowi wybitny wkład w tworzenie się wspólnych korzeni Europy, które dzięki swej trwałości i żywotności stanowią jeden z najmocniejszych punktów odniesienia”. W czasie tej wizyty Jana Pawła II w 1990 r. Velehrad nazwano pomostem pomiędzy Wschodem a Zachodem. Tego pomostu, tych punktów odniesienia, o których mówił papież, nie można pomijać podczas prób tworzenia nowej jedności kontynentu w naszych czasach. 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki