Logo Przewdonik Katolicki

Nie można służyć Bogu i mamonie

Bp Mariusz Leszczyński
Fot.

Jedną z głównych postaci w przypowieści z Ewangelii dzisiejszej niedzieli (Łk 16, 113) jest rządca majątku, oskarżony przed swoim pracodawcą właścicielem dóbr ziemskich o to, że trwoni jego majątek. Przywołał więc właściciel rządcę do siebie i powiedział mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą. Winowajca nie próbuje się bronić, bo wie, że dopuścił się zła. Pyta zatem siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię (…), gdy będę usunięty z zarządu.

Jedną z głównych postaci w przypowieści z Ewangelii dzisiejszej niedzieli (Łk 16, 1–13) jest rządca majątku, oskarżony przed swoim pracodawcą – właścicielem dóbr ziemskich – o to, że trwoni jego majątek. Przywołał więc właściciel rządcę do siebie i powiedział mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą”. Winowajca nie próbuje się bronić, bo wie, że dopuścił się zła. Pyta zatem siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię (…), gdy będę usunięty z zarządu”.

Taki sposób myślenia jest oczywisty. Człowiek powinien usilnie szukać sposobu, by zadbać o swoje życie. Trzeba dobrze się zastanowić nad tym, w jaki sposób sobie i najbliższym zapewnić utrzymanie na przyszłość. Postępowanie rządcy jest jednak dość zaskakujące. „Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” – Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Podobnie uczynił z innymi dłużnikami. Zmniejszając im dług, liczył na ich pamięć i wdzięczność, wtedy gdy zabraknie mu środków do życia. Znalazł sposób, by zabezpieczyć sobie przyszłość, a przy tym ukazał swego pana jako człowieka miłosiernego. Mimo że rządca ponownie postąpił nieuczciwie (zadysponował majątkiem swego pracodawcy), to jednak tę jego determinację pan pochwalił. Co ukazuje nam Jezus w tej przypowieści? Odpowiedź na to pytanie znajdujemy w tych oto słowach: „Synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości”. Jezus zwraca uwagę, byśmy – w przeciwieństwie do ludzi dbających tylko o zaspokojenie potrzeb materialnych – całe swe zaangażowanie i determinację, ukierunkowywali przede wszystkim na dobra duchowe oraz osiągnięcie życia wiecznego i w tym celu wykorzystywali cały potencjał swego umysłu i inteligencję. To jednak zakłada też przyjęcie i zachowanie właściwej hierarchii wartości, w której zawsze na pierwszym miejscu jest Bóg i drugi człowiek. Jezus uczy: „Żaden sługa nie może dwom panom służyć (…). Nie możecie służyć Bogu i mamonie”. Ta jasna przestroga ma swoje uzasadnienie w tym, że mamona, czyli to wszystko, co jest poza Bogiem i przeciwko Niemu, rości sobie prawo do całego człowieka. A przecież to Bogu, jako Panu i Stwórcy, człowiek powinien służyć i oddawać cześć. Uczeń Jezusa nie może tak uzależnić się od spraw ziemskich, by przysłaniały mu Boga i bliźniego. Służba Boża wymaga całkowitego zaangażowania się i nie zezwala na połowiczność. Bóg pragnie, by człowiek wiernie Mu służył i kochał Go „całym sercem, całą duszą, całą mocą i całym umysłem”. Gdy podda się mamonie, chce gromadzić i pomnażać dobra ziemskie za wszelką cenę. One wtedy stają się dla niego wartością nadrzędną, a Bóg i człowiek schodzą na drugi plan, a nawet idą w zapomnienie. Dlatego Jezus w innym miejscu Ewangelii Łukaszowej powie: „Gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze” (Łk 12, 34). Kierujmy więc nasze oczy i serce na ten skarb najcenniejszy, jakim jest Bóg i Jezus Chrystus – „pośrednik między Bogiem a ludźmi (…), który wydał siebie samego na okup za wszystkich” (1 Tm 2, 5–6), i na ten drugi skarb, którym jest bliźni (por. Am 8, 4–7). Dzielmy się dobrami materialnymi i duchowymi z tymi, którzy ich potrzebują. Pamiętajmy, że „Bóg przeznaczył ziemię ze wszystkim, co ona zawiera, na użytek wszystkich ludzi (…) tak, by dobra stworzone dochodziły do wszystkich w słusznej mierze – w duchu sprawiedliwości, której towarzyszy miłość” (KDK 69).

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki