Już od prawie 40 lat prowadzę wykłady z teologii biblijnej, a moim ulubionym tematem jest właśnie Księga Mądrości. Właściwie od zawsze przebywam w środowisku ludzi związanych zawodowo z teologią: wśród księży, kleryków, sióstr zakonnych, studentów teologii, wśród ludzi interesujących się zagadnieniami biblijnymi. I dlatego byłem przekonany, że Księga Mądrości jest powszechnie znana. Jednak niedawno razem z przyjaciółmi przeprowadziliśmy błyskawiczną sondę wśród ludzi wychodzących z kościoła i okazało się, że wcale tak nie jest. Mało kto wiedział, że taka księga istnieje, a przecież „mądrość jest duchem miłującym ludzi” (1, 6). Wszystko, co Bóg czyni w swojej Mądrości jest dla naszego dobra.
Życie wśród Greków. Mądrość jest też głównym tematem tej księgi. Wszystko w niej przedstawione jest w tym kontekście. Chociaż jest ostatnią księgą Starego Testamentu, powstała najpóźniej. Korzeniami jeszcze głęboko sięga w Stary Testament, właściwie z niego czerpie całą treść, jednak pojawia się w niej czasem już inne spojrzenie, inny sposób myślenia, które podprowadzają ją ku Nowemu Testamentowi. I dlatego włącza się ją do tzw. preparatio evangelica, przygotowania na przyjęcie Ewangelii.
Odniesienia do Księgi Mądrości odnajdujemy też w Nowym Testamencie. Nawiązują do niej św. Paweł i św. Jan. Jednak nie można zapominać, że Księga Mądrości, to ciągle jeszcze Stary Testament z jego zasadą sprawiedliwości: Czym kto grzeszy, tym bywa karany. Tę zasadę przekreśli dopiero Chrystus i napisze nad nią: miłosierdzie. Otwierając Pismo Święte zauważymy, że nie umieszczono jej na samym końcu Starego Testamentu, ale włączona została do nurtu ksiąg mądrościowych i znajduje się zaraz za księgami: Psalmów, Przysłów, Koheleta, Pieśnią nad Pieśniami, a przed Mądrością Syracha. Czas powstania określa się na I połowę I w. Wskazuje na to analiza użytego słownictwa i nawiązanie do prześladowań Żydów w Aleksandrii, a te miały miejsce nie za greckiego panowania w Egipcie, ale już za dominacji rzymskiej w 38 r. n.e. Księga powstała dla diaspory aleksandryjskiej. Żydzi mieszkali w Aleksandrii od samego początku, to znaczy od czasu jej założenia przez Aleksandra Wielkiego, a więc od roku 332 p.n.e. Za panowania Aleksandra, a potem greckiej dynastii Ptolemeuszy, kiedy Aleksandria była stolicą Egiptu i wspaniałym, doskonale rozwijającym się miastem, stanowiącym centrum kultury hellelnistycznej, żyło im się tutaj bardzo dobrze. Starali się zachowywać swoją wiarę w Jahwe i kult. I to im się udało. Natomiast trudno im było zachować swój język. Mieszkali wśród Greków, pracowali wśród Greków, język grecki był w Aleksandrii językiem urzędowym, liczyły się greckie szkoły i otrzymane w nich wykształcenie i właściwie Żydom trudno było egzystować w Aleksandrii bez znajomości tego języka. Hebrajski i aramejski, języki biblijne, używane były zatem coraz rzadziej, ich zastosowanie zaczęło się ograniczać tylko do sfery religijnej. Wkrótce jednak i tu przestały wystarczać. Nowe pokolenia miały trudności z ich rozumieniem. Dlatego Żydzi uznali, że konieczne jest przetłumaczenie Pisma Świętego na język grecki.
Kim jest autor?
Księga Mądrości podzielona jest na trzy części. Pierwsza część to część eschatologiczna (1, 1–6, 21), która rozpoczyna się stwierdzeniem, że grzech zamyka drogę do Mądrości, część druga to pochwała Mądrości, zakończona przepiękną modlitwą Salomona o Mądrość (6, 22–9, 18), a część trzecia nawiązując do Księgi Rodzaju i Wyjścia, przedstawia działanie Mądrości w historii Izraela (10, 1–19, 22). Jej autor jest anonimowy, ale jego głęboka wiara w Jahwe i wiedza o dziejach Izraela, a jednocześnie wspaniała znajomość języka greckiego i greckiej kultury pozwalają przypuszczać, że jest to wysoko wykształcony Żyd, mieszkający w diasporze aleksandryjskiej.
W oryginale Księga Mądrości nosi nazwę Sofia Sal?m?nos, „Mądrość Salomona”, i początkowo sądzono, że jej autorem jest znany z mądrości biblijny król Salomon. Jednak jest to tylko zabieg stylistyczny. Autorzy ksiąg dydaktycznych często, aby nadać swoim pouczeniom większego znaczenia, podszywali się pod jakąś znaną postać. Tak więc autor nie podaje swojego prawdziwego imienia. W treści samej księgi też stosuje antonomazję, to znaczy celowo pomija imiona osób i nazwy własne, a dzięki temu znane z Biblii konkretne wydarzenia związane z historią narodu wybranego nabierają uniwersalnego charakteru. Antonomazja to świadomie zastosowany zabieg literacki, ale trudno wykluczyć, że została podyktowana także pewną ostrożnością. W okresie prześladowania Żydów, autor pisze tekst, który jest apologią wiary w jedynego Boga Jahwe, ale wyśmiewa przy tym religie pogańskie: wierzenia Greków, Rzymian i Egipcjan. A przecież mieszka wśród nich.
Autor adresuje księgę do swoich współbraci Żydów, aby ich podtrzymać w wierze podczas prześladowań. Wyrzucani z domów, bici i poniżani Żydzi w Księdze Mądrości mieli otrzymać umocnienie. Jahwe ujmie się za nimi, za swoim Narodem Wybranym, a dowodzą tego podane w Księdze przykłady z dziejów Izraela. Adresatami Księgi mieli też być Żydzi zagrożeni apostazją, to znaczy ci, którzy obawiając się prześladowań, zamierzali wyrzec się wiary w Jahwe i wybrać inną, wygodniejszą drogę. Z myślą o nich, autor obrazowo przedstawia środowisko asbeis – bezbożników, wśród których trudno żyć człowiekowi sprawiedliwemu, bo „drogi jego odmienne” (2, 15b). Wiara w Jahwe zamykała Żydom drogę do stanowisk państwowych, do wybicia się, do zrobienia kariery i zaczynało się to już na etapie wykształcenia.
„Ostatni katechizm” przed Nowym Testamentem
Początek Mądrości autor umieszcza w Bogu. Pięknie obrazują to metafory: Mądrość jest tchnieniem mocy Bożej (7, 25a), przeczystą emanacją chwały Najwyższego (7, 25b), odblaskiem odwiecznej światłości (7, 26a), nieskazitelnym zwierciadłem działania Boga (7, 26b), obrazem jego dobroci (7, 26c). Wszystko, co zostało stworzone, stworzone zostało dzięki Niej. Mądrość do człowieka przychodzi jako dar od Boga, poprzez modlitwę. Przynosi człowiekowi poznanie i wiedzę. Autor używa w swojej pochwale wielu zapożyczeń z języka filozofii greckiej, podkreślając wielorakie przymioty Mądrości. Wreszcie dochodzi do utożsamienia Jej z Bożą Opatrznością, która kieruje historią ludzkości (Mdr 10, 1–11, 2) i zapewnia człowiekowi zbawienie. Ukazując działanie uosobionej Mądrości Bożej w dziejach Izraela, autor przypisuje Jej to, co według ksiąg historycznych czynił sam Bóg. To Ona strzegła patriarchów pośród niebezpieczeństw (Mdr 10, 10–14), Ona też prowadziła i osłaniała Naród Wybrany podczas wyjścia z Egiptu w słupie ognia i obłoku (Mdr 10, 17). W Modlitwie Salomona Mądrość zostaje porównana do „Świętego Ducha Bożego” (Mdr 9, 17). Księga Mądrości nie jest księgą prorocką, nie ma w niej bezpośredniego wskazania na Mesjasza. Jednak trudno nie widzieć w postaci Sprawiedliwego, który cierpi prześladowanie analogii z cierpieniem Chrystusa. Jest też w Księdze Mądrości fragment, w którym autor opisując różne wykorzystanie drewna (grzeszne – gdy służy do wykonania bożków i użyteczne – gdy buduje się arkę Noego), kończy go słowami: „Błogosławione drzewo, przez które dokonuje się sprawiedliwość”. Przez wieki komentatorzy widzieli w tym tekście odwołanie do krzyża Chrystusowego. I choć obecnie egzegeci tłumaczą, że chodzi tu tylko o to, aby drewno wykorzystywać w sposób pożyteczny, uczciwy, godny, a nie do wyrobu bożków, to jednak dzisiejszy czytelnik, mimo wszelkich sprostowań i wyjaśnień, zawsze będzie widział w tym wersecie odniesienie do krzyża Chrystusowego. Z perspektywy Nowego Testamentu taka interpretacja po prostu się narzuca. I dobrze, że tak jest. Bo każde zwrócenie myśli ku Chrystusowi rozświetla karty Starego Testamentu nadzieją zbawienia. Księga Mądrości jest natomiast księgą apologetyczną i dydaktyczną. Używa racjonalnej i historycznej argumentacji dla obrony wiary, a zarazem poucza, napomina, wychowuje. Dla współczesnych autorowi Księga Mądrości jest więc takim „ostatnim katechizmem” przed Nowym Testamentem. Ale i dzisiaj zachowała swoją moc. Autor jest tak pełen wiary, tak bardzo stara się nas przekonać, że aż mu to się udaje. A my potrzebujemy takiego ciągłego przypominania, żebyśmy „nie zboczyli z drogi prawdziwej” (5, 6).