Logo Przewdonik Katolicki

Celebryci jako wzorce

Bogna Białecka
Fot.

Na pewnym wykładzie zadałam pytanie: Czy wystarczy, że jesteśmy dobrym przykładem udanego małżeństwa, by nasze dzieci też potrafiły stworzyć udane małżeństwo?. Odpowiedź brzmiała: nie.

Na pewnym wykładzie zadałam pytanie: „Czy wystarczy, że jesteśmy dobrym przykładem udanego małżeństwa, by nasze dzieci też potrafiły stworzyć udane małżeństwo?”. Odpowiedź brzmiała: „nie”.

 
Słuchacze byli zdziwieni. Przecież najwięcej uczymy dzieci, dając dobry przykład. Prawda. Jednak nie możemy nie doceniać wpływu, jaki ma współczesna kultura na nasze dzieci, a zwłaszcza na córki. Dziewczęta postrzegają celebrytki jako wzorce zachowania.
 
Córka, która chce być „tapmadl”
Naturalnym etapem rozwoju jest dla nastolatki szukanie wzorców zachowania. W czasach całodobowego dostępu do najnowszych wieści ze świata celebrytów nasze córki wiedzą wcześniej o ciąży czy rozwodzie swoich ulubionych postaci, niż my dowiemy się o kolejnej podwyżce podatków. Media takie jak Twitter, Facebook i YouTube są pełne najświeższych informacji o ulubieńcach naszych dzieci.
 

 

Fakty
W okresie gimnazjum czy liceum córki zaczynają spoglądać na swoich rówieśników jako na źródło informacji o tym, co jest społecznie akceptowane i pożądane. Dziewczęta wybierają osoby publiczne jako wzorce, modele zachowań, przy czym nie mamy żadnej gwarancji, że ich styl życia będzie się nam podobał. Pamiętajmy o tym, że celebrytą zostaje się nie wskutek jakiś specjalnych umiejętności. Najlepsza definicja celebryty to: „osoba, która jest znana z tego, że jest znana”. A badania pokazują bezpośredni, silny wpływ celebrytów na zachowania nastolatków.
Pamiętajmy też, że celebryci, aktorki i modelki mając konta w ważnych mediach społecznościowych, takich jak Twitter czy Facebook, mogą w sposób natychmiastowy komunikować się z fanami.
Kolejny fakt, o którym powinniśmy pamiętać, to specyfika marketingu kierowanego do nastolatków. Podkreślany jest luz, wolność, nowoczesność, zerwanie z restrykcyjnymi ograniczeniami świata zacofanych hipokrytów, który reprezentują rodzice. A najgenialniejszym posunięciem marketingowym jest stworzenie wrażenia, że przekaz ten nie pochodzi od dorosłego specjalisty od sprzedaży, a od rówieśników. Media można spokojnie nazwać „superkumpelą”.
Nastolatkowie są bardzo podatni na reklamy i tzw. product placement, czyli umieszczanie markowych produktów w widocznym, lecz oficjalnie niereklamowym miejscu. Świadczy o tym choćby fakt, że istnieje zbadany naukowo związek między oglądaniem filmów, na których główni bohaterowie palą, z sięganiem nastolatków po papierosy.
 
Czy rzeczywiście nie doceniamy wpływu celebrytów?
W internecie roi się od portali i blogów poświęconych znanym ludziom. Są one pełne opisów skandali, sensacyjnych zdjęć itp. Wszystko to w zasięgu kliknięcia myszką. Warto zwrócić uwagę, w jakim stylu pisze się o problemach, które de facto są wielkimi traumami. Dla przykładu – tak się pisze o rozwodach: „Nie od dziś wiadomo, że na problemy sercowe najlepsza jest zmiana fryzury. Ashlee Simpson (27 lat), która na początku lutego wyprowadziła się od męża Peta Wenzta (32 lat) i złożyła papiery rozwodowe, postanowiła poprawić sobie nastrój i zmienić image. Udało się. W króciutkich blond włosach artystka wygląda dziewczęco i zalotnie” (źródło: Nowy image Ashlee „Fakt”, 28.02.2011, s. 14).
Sposób relacjonowania tego typu spraw w mediach powoduje ich normalizację, czyli postrzeganie jako czegoś zwyczajnego, naturalnego. Wpływa to na decyzje podejmowane przez młodych ludzi.
Dla przykładu, 22 proc. nastolatek przyznaje, że wysyłało swoje roznegliżowane zdjęcia MMS-em lub przez Internet, i nie widzą w tym nic złego: „Przecież setki takich zdjęć znanych kobiet są codziennie publikowane”.
 
Co mogą zrobić rodzice? 
Pamiętaj, że celebryta zasadniczo nie przedstawia sobą żadnych szczególnych wartości, więc cynicznie można założyć, że to tylko kwestia czasu, zanim zostanie przez paparazzich złapany na czymś głupim, nielegalnym lub niemoralnym. Takie momenty możesz łatwo przekształcić w okazję do nauki. Powiedzmy, że idol został przyłapany na zażywaniu narkotyków czy jeździe samochodem w stanie upojenia alkoholowego. Córce w wieku 10–12 lat wyjaśnij, dlaczego dane zachowanie jest złe i szkodliwe. Starszą córkę poproś o komentarz, niech sama zastanowi się nad tym, co prezentuje sobą ulubioną postać i dokąd zmierza. Zapytaj też przy tej okazji, co wie na temat uzależnień, czy zna kogoś, kto w jej wieku pije alkohol, jakie miałaby w związku z tym pytania i obawy.
Ciekawym tematem rozmowy mogą być też wspomnienia ludzi znanych w czasach młodości rodziców. Dla przykładu mój idol z okresu szkoły podstawowej wpierw wypadł z show-biznesu, potem zmarł wskutek przedawkowania narkotyków.
Wykorzystaj przykład naturalnych negatywnych konsekwencji. Znajoma Amerykanka wspomina sytuację, gdy portal plotkarski zdobył i opublikował roznegliżowane fotki młodej dziewczyny, która właśnie zaczynała karierę celebrytki. Dziewczyna robiła je sobie z ówczesnym chłopakiem, ot tak, dla śmiechu. Po publikacji jej kariera legła w gruzach. Był to dobry temat do rozmowy, dlaczego przede wszystkim nie należy wchodzić w sytuacje, w których jest możliwe robienie tego typu zdjęć.
Rozmawiając o konsekwencjach zachowań, uświadom, że najgorszą z nich, jaka może spotkać córkę, nie jest bynajmniej zakaz wychodzenia z domu, a zrujnowana reputacja.
Staraj się (wiem, jak to na pozór beznadziejnie wygląda) zainteresować córkę pozytywnymi i wartościowymi postaciami kobiecymi. A jednak, skoro po obejrzeniu filmu Siostra połowa dziewcząt z klasy znajomej dziewczynki postanowiła przyjąć na bierzmowaniu imię Marta – jest to możliwe.
Pokaż biznes okołocelebrycki. Ciekawostki z życia prywatnego, a zwłaszcza skandale przyciągają na plotkarskie portale tysiące młodych ludzi. Wysoka oglądalność łączy się z dużym zainteresowaniem reklamodawców, którzy adresują swój przekaz pojawiający się w sąsiedztwie treści zasadniczej właśnie pod konkretnych odbiorców. Zapytaj córkę, jak sądzi, dlaczego konkretna osoba przyciąga tyle uwagi? Niech zastanowi się, ile z rzeczy, które się wydarzają, są naprawdę przypadkowe, a ile to zdarzenia wyreżyserowane właśnie po to, by poprawić oglądalność.
Otwarcie rozmawiajcie z córką o ważnych w życiu wartościach. Tak, tak, może to brzmieć przestarzale, nienowocześnie. Jednak miejcie świadomość, że córka może spędzać w sumie więcej czasu, śledząc losy swej ulubienicy (przez bloga, subskrypcję tweetów na komórkę, fanpage na Facebooku itp.) niż z wami. Wyrównajcie więc co nieco swoje szanse.
Zwracaj uwagę dzieci na product placement. Blogi celebrytów często nie są nawet pisane przez nich, a przez zdolnego specjalistę od marketingu. Celebryta użycza nazwiska. Jeśli córka czyta, że ulubionym perfumem jej idolki jest XYZ, musi być świadoma, że celem podanej informacji jest nakłonienie jej i tysiąca innych nastolatek do kupna XYZ. Zjawisko to nazywa się pławieniem w odbitym blasku. Mamy wrażenie, że coś ze splendoru podziwianej kobiety spływa i na nas, jeśli kupujemy te same produkty co ona.
Moja uniwersalna rada to informowanie dzieci o sposobach funkcjonowania reklamy i marketingu. Umiejętność zadawania sobie pytania: „Cui bono?”, czyli – kto na tym zarabia – jest kluczowa. Kto i ile może zarobić na wmawianiu naszym córkom, że „jesteś coś warta, jeśli masz drogie produkty, ubrania, kosmetyki”: ile z kolei można zarobić na tym, że będą miały piękne wnętrze i szlachetne serce?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki