W I Ogólnopolskiej Pielgrzymce Dziennikarzy na Jasną Górę uczestniczyło ponad stu dziennikarzy, nie tylko katolickich mediów. Dlaczego, zdaniem Księdza Arcybiskupa, do takiej pielgrzymki doszło właśnie teraz?
– Za Ojcem Świętym Benedyktem XVI powtórzę, że czasy, w których żyjemy, są nie tylko czasami pełzającej sekularyzacji, ale przede wszystkim kryzysem prawdy i dyktaturą relatywizmu. Dlatego każde nasze pielgrzymowanie – a w sposób szczególny tutaj, na Jasną Górę – ma jeden bardzo zasadniczy cel, wzmocnić siły wewnętrzne człowieka poprzez prawdę, która służy jedności z Bogiem i drugim człowiekiem.
Co taka pielgrzymka oznacza dla naszego, medialnego środowiska? Czy zbliży ona dziennikarzy mediów tzw. świeckich i katolickich?
– Każda pielgrzymka ma bardzo podstawowe pytanie i sens. Mianowicie musi nam uświadamiać cel, ku któremu zmierzamy. W tym wypadku, gdy mówimy o pielgrzymce dziennikarzy do Matki Bożej Częstochowskiej, najpierw jest to jedność wszystkich uczestników poprzez modlitwę. A dopiero później istotną rolę odgrywają kolejne spotkania, rozmowy i dyskusje, które mają nas do siebie zbliżyć, niezależnie od tego, jakie czasopisma, radiostacje czy telewizje reprezentujemy.
Czy można mówić o „przebudzeniu” dziennikarzy, skoro większość z nich pracuje bardziej w przemyśle propagandy niż w mediach, które są rzetelne i wiarygodne ?
– Jeden z wierszy ks. Jana Twardowskiego nosi tytuł Sumienie ruszyło. Wydaje mi się, że ta pielgrzymka spełniła swoje zadanie. Albowiem cel takiej pielgrzymki zmierza w tym kierunku, aby sumienia obudzić prawdą. Mamy prawo wierzyć i modlić się do Ducha Świętego, żebyśmy prawdę odkrywali, coraz bardziej ją zgłębiali i starali się jej służyć, poprzez rzetelne wypełnianie swojej misji w każdym zawodzie, także dziennikarza.
Kim powinien być, a kim jest dziennikarz we współczesnym świecie?
– Nie ośmielam się dawać definicji, kim jest, a kim powinien być dziennikarz. Pragnę przypomnieć, że powinien być świadomy swojej wielkiej misji służenia prawdzie i odpowiedzialności za ludzi, którym tę prawdę przekazuje, albo którą manipuluje. Ale tak, jak już powiedziałem w jednym z wywiadów, dzisiaj trzeba pytać, kto stoi za danym czasopismem, czy za taką czy inną rozgłośnią. Mam tutaj na myśli właścicieli mediów.
Czy w Polsce mamy wolność słowa, a jeśli tak, to jak w takim razie ocenić ponad 120 marszów organizowanych w obronie TV Trwam? Dlaczego manifestacja stała się znowu główną formą wyrażania sprzeciwu wobec władzy?
– Niestety, dzisiaj jedną z zasad – i to polityki europejskiej, i światowej – jest zakłamanie. Ono przeniknęło już do naszych struktur zarówno społecznych, jak i politycznych. W takiej sytuacji każda forma protestu, czy to pojedynczej osoby, czy to grupy osób, ma istotny sens. Dlatego że jest pewnym jawnym sprzeciwem wobec takiego programu, który jest niezgodny z sumieniem i odpowiedzialnością również za swoje życie.
Część mediów wraca dziś do antykościelnej retoryki. Jak z nią walczyć?
– Myślę, że jest to wyrazem podstawowego niezrozumienia, czym jest Kościół. Albo jeszcze inaczej, za Soborem Watykańskim II należałoby zapytać, kim jest Kościół? I to pytanie, które postawił sobie Sobór Watykański II: „Kościele, kim jesteś i jakie są twoje misje dla świata”, powraca w całej „ostrości” po 50 latach od rozpoczęcia soboru. I dlatego myślę, że powtarzamy poniekąd czasy, które były wówczas dyktaturą proletariatu z jedyną przyjętą linią. Dzisiaj w imię wolności Kościół jest zwalczany, ponieważ te środowiska wiedzą, że Kościół służy prawdzie i ma być stróżem prawdy i moralności. A wolność dzisiaj chce decydować nie tylko o sposobie życia, ale nawet o samej prawdzie.
Czy w sytuacji braku równowagi światopoglądowej w mediach tzw. głównego nurtu, czyli tych o największej liczbie odbiorców, media katolickie powinny zastąpić społeczeństwu wolną i niezależną prasę? Czy da się to pogodzić z ewangelizacją?
– Ewangelizacja jako proces przekazywania prawdy Chrystusowej i sposób uzgadniania życia, na zasadzie świadectwa tej prawdzie, jest przesłaniem i posłaniem dla każdego pokolenia i dla ludzi wszystkich epok i narodów. Może teraz powiem takie „ostre” zdanie. Dzisiaj niektóre media są przede wszystkim bogate poprzez swoje korporacje, posiadają jakąś określoną prawdę i służą tej określonej korporacji. Jako katolicy i jako Kościół, nie mamy dzisiaj środków na to, aby przebić te koncerny, które się zjednoczyły. Powiem to w cudzysłowie, że zjednoczyły się „przeciwko Kościołowi” poprzez swoje bogate środki. Środowiska katolickie nie mają tutaj zbyt wielu szans, żeby przebić się swoim programem w konfrontacji z tymi koncernami. Musimy jednak codziennie i systematycznie żyć zgodnie z Ewangelią, którą przekazał nam Chrystus i tej Ewangelii mamy być wierni do końca, niezależnie od tego, w jakich czasach żyjemy i jakie wyzwania stawia przed nami współczesny świat.
Jakie zadania stoją dziś przed katolickimi mediami w Polsce?
– Chciałbym, żeby te media mówiły może nie wprost jednym głosem, lecz żeby się uzupełniały w wierności prawdzie i tożsamości chrześcijańskiej. Tego rzeczywiście nam dzisiaj brakuje. I chciałbym prosić o takie moce Ducha Świętego, żebyśmy umieli służyć Chrystusowi na co dzień.
Pół roku temu został Ksiądz Arcybiskup delegatem KEP ds. Środków Społecznego Przekazu. Jakie cele wyznacza sobie Ekscelencja na najbliższe miesiące i lata?
– Zadaniem każdego biskupa jest głosić Ewangelię niezależnie od tego, jaką funkcję w Konferencji Episkopatu przyjmuje. Powiem może niewymijająco, ale oprócz głoszenia Ewangelii następnym zadaniem biskupa jest szafarstwo sakramentów świętych i pośredniczenie łasce. Z kolei trzecim zadaniem jest wiązanie ludzi we wspólnotę zjednoczoną z Bogiem i pomiędzy sobą. To są również moje podstawowe zadania. Wydaje mi się, że funkcja przewodniczącego Rady do spraw Środków Społecznego Przekazu przy Konferencji Episkopatu Polski jest związana z moim podstawowym zadaniem, jakim jest służba Chrystusowi i Kościołowi. Dziękując za rozmowę, pragnę przypomnieć, że pielgrzymka dziennikarzy na Jasną Górę odbyła się niemal w tym samym czasie, kiedy rozpoczęliśmy ogłoszony przez papieża Benedykta XVI Rok Wiary. Dlatego życzę, nie tylko dziennikarzom katolickim, ale wszystkim wierzącym mocy Ducha Świętego, aby nie zabrakło im odwagi do stawania po stronie Chrystusa i służenia prawdzie.