- Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę – mówił bł. Jan Paweł II o swoim ocaleniu z zamachu. 13 maja mija 75 lat od pierwszego objawienia fatimskiego i 31 lat od strzałów na placu św. Piotra.
– W maju w Rzymie jest zwykle dość ciepło, a wtedy było już gorąco, więc środową audiencję przełożono na godziny popołudniowe – wspominał tamten dzień prymas Józef Kowalczyk, wówczas jeden ze współpracowników Jana Pawła II.
Strzały
– Przyszedłem do swojego biura po południu i odebrałem telefon, że mam przyjść, bo papież chce mi coś przekazać. Wyszedłem, spotkaliśmy się przy windzie, a on podał mi plik kartek, prosząc, żebym zapoznał się z tym tekstem, bo trzeba będzie o nim porozmawiać przy kolacji. Wziąłem ów tekst i wróciłem do siebie. Nie zdążyłem dokończyć czytania, kiedy na korytarzu rozległ się hałas i wbiegł do mnie windziarz, krzycząc: „Strzelali do papieża!”.
Pobiegłem natychmiast na plac św. Piotra, ale już tam papieża nie było, pobiegłem więc na drogę przejazdu od strony poczty, gdzie na noszach leżał papież, czekając na ambulans. Mieliśmy wtedy wrażenie, że to już jest koniec tego pontyfikatu... Ambulans zawiózł go do szpitala, aż do nocy czekaliśmy w biurze na telefon z kliniki. Nastąpiła ulga – papież przeżył. A już następnego dnia, w czwartek, telefon z kliniki znów zadzwonił: usłyszałem, że papież prosi, żeby przygotować mu książki o Fatimie.
Fatima
Zaraz po wyjściu ze szpitala Jan Paweł II mówił do bp. Hnilicy: „Zrozumiałem, że jedynym sposobem ocalenia świata od wojny, od ateizmu, jest nawrócenie zgodnie z orędziem fatimskim”. Stając na placu św. Piotra pięć miesięcy po zamachu, nazwał siebie dłużnikiem Najświętszej Dziewicy i mówił o macierzyńskiej trosce, silniejszej od śmiercionośnej kuli. W pierwszą rocznicę zamachu Jan Paweł II pojechał do Fatimy, podziękować za swoje cudowne ocalenie. W czerwcu 1983 r. na Jasnej Górze pozostawił przestrzelony pas swojej sutanny.
Wielkie znaczenie dla Jana Pawła II miała treść orędzia fatimskiego, zwłaszcza kwestia poświęcenia Maryi całego świata – i Rosji. Papież dokonał tego aktu w marcu 1984 r. „Moc tego poświęcenia - mówił – trwa przez wszystkie czasy, ogarnia wszystkich ludzi, ludy i narody, przewyższa zaś wszelkie zło, jakie duch ciemności zdolny jest rozniecić w sercu człowieka i w jego dziejach: jakie też rozniecił w naszych czasach”. Po tym akcie zawierzania przekazał biskupowi Fatimy pocisk, wyjęty z jego ciała po zamachu. „Nie należy on do mnie, ale do Tej, która czuwała nade mną i mnie ocaliła. Niech ksiądz biskup zawiezie go do Fatimy i złoży w sanktuarium na znak mojej wdzięczności dla Najświętszej Maryi Panny, jako świadectwo wielkich dzieł Bożych”.
Pocisk umieszczony został w koronie figury Matki Bożej w Fatimie.
Krew
Po ubiegłorocznej beatyfikacji Jana Pawła II kolejne miejsca w świecie i w Polsce cieszyć się mogą obecnością jego relikwii. Odrobina krwi błogosławionego papieża – Polaka jest tą samą krwią, która przelana została na placu św. Piotra, nie pozwalając przechodzić obojętnie wobec fatimskiego orędzia. Relikwie po raz pierwszy poniesiono w Gnieźnie podczas świętowojciechowej procesji odpustowej. Docelowo relikwiarz z ampułką krwi umieszczony zostanie w pobliżu grobu św. Wojciecha, w kaplicy św. Stanisława. Uroczyste wprowadzenie relikwii planowane jest na 22 października, na liturgiczne wspomnienie Jana Pawła II.
A już dziś warto wrócić pamięcią do Fatimy i fatimskiego orędzia – żeby owoce papieskiej krwi nie zostały zmarnowane.