Tymczasem, uczestnicząc we Mszy św., widząc księdza ubranego w biały ornat, śpiewając radosne Alleluja, dostrzegamy, że to wszystko, co na zewnątrz wydaje się już przeszłością, we wspólnocie Kościoła jest przeżywane jako wydarzenie, które stanowi fundament jego wiary i działalności.
Do takiego przeżycia Świąt Wielkanocnych jesteśmy wezwani. To wszystko, co jest tradycją, zwyczajem, ma dopomóc w odkryciu ich prawdziwego znaczenia dla nas, ludzi żyjących już w XXI w. po narodzeniu Chrystusa. To nic, że dni świąteczne już minęły. Trwa nadal okres wielkanocny, który może stać się dla każdego z nas czasem przemiany serca.
Ewangelia, którą usłyszymy w III Niedzielę Wielkanocną, pokazuje nam uczniów zebranych w Wieczerniku, którym ukazuje się Zmartwychwstały. Oni już coś wiedzieli na temat tego, co się wydarzyło. Znali relacje kobiet oraz tych, którzy zmierzali do Emaus. Jednak spotkanie ze Zmartwychwstałym budzi w nich lęk i trwogę. Chrystus znając ich serca, pozdrawia ich słowami: „Pokój wam!”. Nie jest to zwykłe pozdrowienie, ale obdarowanie. Ci, którzy znajdują się w przełomowej chwili swego życia, którzy nie potrafią ogarnąć rozumem, co się wydarzyło, zostają obdarowani pokojem, który jest darem samego Jezusa. Pozwala on zachować w człowieku pośród przeciwności i burz równowagę umysłu i serca. Dzięki takiemu obdarowaniu, uczniowie doświadczyli Chrystusa, nie jako zjawę czy ducha, ale jak było naprawdę, jako tego, który prawdziwie zmartwychwstał. Przebite ręce i nogi, spożyty przez Pana Jezusa na oczach uczniów posiłek – to wszystko miało dopomóc ich słabej jeszcze, ale już radosnej wierze. Dzięki temu spotkaniu Chrystus pomógł uczniom zrozumieć, że rzeczywiście wypełniły się Pisma, a oni są świadkami tego wszystkiego. Dzięki temu, co się wydarzyło w Wieczerniku mógł św. Piotr stanąć wobec zebranego tłumu po uzdrowieniu kalekiego żebraka, aby zaświadczyć o zmartwychwstaniu Chrystusa i wezwać słuchających go do nawrócenia i czynienia pokuty, jak możemy o tym przeczytać w pierwszym czytaniu.
Wydarzenia te nie są tylko czysto kronikarskim zapisem. Medytowane z wiarą pomagają nam zrozumieć, że każda Msza św. jest naszym prawdziwym spotkaniem z Chrystusem, który umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia. To podczas niej słyszymy też te słowa, które kierowane są do nas: „pokój Pański niech będzie z wami”. Możemy zatem doświadczyć tego, co przeżyli uczniowie w Wieczerniku. Choć słabi i ułomni, chociaż zamknęli się z obawy przed ludźmi, to jednak przeżywali oni bardzo rozstanie ze swoim Mistrzem i Panem. Wspominając wspólnie spędzone chwile, uświadamiali sobie, jak wiele dla nich znaczył i jak wiele dzięki Niemu otrzymali. Może ta właśnie postawa uczniów Chrystusa, którzy tęsknili za swym Mistrzem, jest właśnie kluczem do tego, byśmy i my mogli przeżyć spotkanie ze Zmartwychwstałym i być Jego świadkami? Uczestniczenie bowiem w liturgicznych obrzędach oraz zachowywanie przeróżnych zwyczajów i tradycji, bez jednoczesnego pielęgnowania w sercu pragnienia spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym, będzie nas prowadziło do powtarzania popularnego powiedzenia: „święta, święta i po świętach”, które będzie nie tyle stwierdzeniem przemijalności, co świadectwem pewnego marazmu w naszym byciu uczniem i świadkiem Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego.