Logo Przewdonik Katolicki

Zwycięży chrześcijańska radość

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Rozmowa z ks. Dariuszem Białkowskim diecezjalnym duszpasterzem młodzieży, uczestnikiem Światowych Dni Młodzieży w Madrycie

 
Minęło sporo czasu od momentu, w którym dowiedzieliśmy się, że kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Madrycie. Czy to był pracowity czas?

– Jak najbardziej. Przygotowania odbywały się zarówno w skali całego kraju, jak i naszej diecezji. Na początku roku otrzymaliśmy specjalne zeszyty „En Camino” z konspektami spotkań, które miały nas przygotować do 26. Światowych Dni Młodzieży w Madrycie. Nawiązują one do wędrowania szlakami św. Jakuba do Santiago de Compostela. Te konspekty stały się podstawą do spotkań z młodzieżą i rekolekcji wielkopostnych. W naszej diecezji w październiku uroczyście otworzyliśmy Diecezjalne Centrum Światowych Dni Młodzieży. Gościliśmy Hiszpanów, którzy na różny sposób przybliżali nam swoją ojczyznę, nie zabrakło także… pomarańczy i śpiewu.
 
Niemałą rolę miały do odegrania tzw. sztaby lokalne. Minęło również pięć miesięcy od Krajowego Forum Duszpasterstwa Młodzieży. Patrząc z perspektywy tych ponad dwudziestu spotkań z Ojcem Świętym, uwzględniając także zmieniające się czasy, co dzisiaj powinno być priorytetem Światowych Dni Młodzieży?
– W sztabach lokalnych dużą rolę odgrywali sami młodzi. Miło obserwować, jak potrafią w „świeży” sposób patrzeć na Kościół i jego problemy. Poza tym młodzi ludzie zaangażowani w lokalnych centrach to „zaczyn” na przyszłość. Podczas wspomnianego Krajowego Forum Duszpasterstwa Młodzieży wśród księży dzielących się swoim doświadczeniem pracy z młodzieżą dał się zauważyć nowy kierunek, w którym podążają młodzi. Coraz częściej szukają modlitwy w ciszy, adoracji Najświętszego Sakramentu, natomiast mniej pojawia się przy okazji koncertów czy różnych innych akcji. To dobry znak – zaczynamy szukać głębi. Myślę, że w tym kierunku powinno się pójść w pracy z młodzieżą. Dlatego podczas Światowych Dni Młodzieży – oprócz zabawy i konferencji – będzie czas na adorację i głębszą refleksję nad sobą.
 
Udajecie się do kraju, w którym wyznawanie wiary i świadczenie o wartościach chrześcijańskich jest często ośmieszane. Czy mimo to jest nadzieja na zmianę europejskiej mentalności?
– Kiedy błogosławiony Jan Paweł II zwołał młodzież świata do Paryża, odezwały się głosy, że to największy jego błąd. Przecież w tak laickim kraju nikt nie przyjdzie na spotkanie. Okazało się, że było ono jednym z liczniejszych – zgromadziło ok. 2 mln ludzi. Dziś obserwujemy, że Kościół we Francji odradza się i to za sprawą młodych, którzy tworząc małe wspólnoty, chcą wprowadzać w życie naukę Ewangelii. Myślę, że papież Benedykt XVI ma podobne wyczucie i dlatego w tym trudnym dla Hiszpanii czasie właśnie tam pragnie spotkać się z młodymi, którzy przecież są „wiosną Kościoła”. Dlatego jestem przekonany, że i tym razem powiew młodości i chrześcijańska radość zwyciężą.
 
Młodzi są siłą… Chociaż Ojciec Święty ma przed sobą trudne zadanie – by przesłanie i nauka na trwałe odmieniły zsekularyzowane oblicze współczesnego świata.
– Sam na pewno nie podoła, dlatego ufając młodym, zaprasza ich do podzielenia się swoją żywą wiarą. Jednocześnie zgodnie z poleceniem Chrystusa papież, jako Piotr naszych czasów, „ma utwierdzać braci w wierze”. Benedykt XVI, przyjmując w dniu wyboru na Stolicę Piotrową to imię, chciał wejść w zadanie św. Benedykta, który właśnie na nowo ożywił wiarę na naszym kontynencie. Do tej swojej misji papież zaprasza ludzi młodych, którzy już za kilka lat będą odpowiedzialni nie tylko za rozwój ekonomiczny, ale i kondycję duchową Europy. Benedykt XVI jest iskrą, od której, mam taką nadzieję, zapalą się serca i umysły młodych, by kontynuować przekaz wiary i budować duchowe oblicze naszego kontynentu.
 
Przygotowaniom do spotkania w Hiszpanii często towarzyszyły słowa: „modlitwa, refleksja, praca i nadzieja na Madryt”. Co Ksiądz z nich wyczytuje?
– Hasłem przewodnim 26. Światowych Dni Młodzieży są słowa: „Zakorzenieni i zbudowani na Chrystusie, mocni w wierze”.Stanowią one wezwanie apostoła Pawła do budowania silniejszej relacji z Chrystusem. Kieruje on je nie tylko do mieszkańców miasta w Kolosach, ale do całej społeczności chrześcijańskiej. Zachęca do mocnego zakorzenienia w Chrystusie przez głębsze zaangażowanie się w Kościół.  Dopiero teraz możemy lepiej zrozumieć słowa związane z modlitwą, refleksją, pracą i nadzieją na Madryt. Modlitwa jest podstawą życia i budowania osobistej więzi z Chrystusem. To ona pozwala nam rozpoznać osobiste powołanie i pomaga w jego codziennym realizowaniu. Modlitwa jest także momentem zatrzymania się w codziennej gonitwie. To dzięki niej jesteśmy w stanie podjąć refleksję nad sobą i swoim życiem. Modlitwa otwiera nam oczy i pozwala patrzeć na świat tak, jak patrzy na niego Bóg Ojciec. Dzięki refleksji możemy dokonywać zmian w naszym życiu. Kiedy stajemy się lepszymi i pilniejszymi uczniami i naśladowcami Chrystusa, sprawiamy, że świat staje się lepszy i rozszerza się Królestwo Boże na ziemi. Jednak sama modlitwa i refleksja nie wystarczą. To dzięki uczciwej, sumiennej oraz wytrwałej pracy pojawiają się konkretne owoce. Stąd rodzi się nadzieja, że wyjazd do Madrytu z jednej strony będzie nagrodą za podjęty trud, zaś z drugiej stanie się ową iskrą, która rozpali serca na nowo i zachęci do dalszej drogi ku świętości.
 
Na pewno uczestniczył Ksiądz w spotkaniach młodych. Może jest takie, które najgłębiej zapadło w sercu?
– Do tej pory uczestniczyłem w nich tylko raz – w Częstochowie w 1991 r. Było to wyjątkowe spotkanie. Zaczynałem wtedy naukę w technikum, byłem po pierwszej życiowej decyzji, nie myślałem wtedy jeszcze o kapłaństwie. W pamięci mam wiele doświadczeń, których nie da się opisać i przekazać. Utkwiły mi w pamięci słowa, które od tego momentu staram się realizować w swoim życiu: „Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inny od was nie wymagali”.
 
Czy diecezja bydgoska jest już „zwarta i gotowa” na spotkanie z Ojcem Świętym? Na pewno poprzedzone ono będzie wspólnotą w jednym z regionów Półwyspu Iberyjskiego. Jaka diecezja nas gości i co macie w planach?
– Przygotowania zakończone. Teraz przed nami długa, trwająca trzy tygodnie podróż, w której centrum są Światowe Dni Młodzieży w Madrycie. Diecezją, w której będziemy się przygotowywać do tego wydarzenia, jest Tarragona. Do tej samej diecezji przyjeżdża jeszcze młodzież z diecezji świdnickiej. To diecezja, która powstała tego samego dnia co nasza, więc można powiedzieć, że jest nam najbliższa. Oprócz Polaków razem z nami przybędzie młodzież z Czech. Będziemy wspólnie –przez śpiew, modlitwę, konferencje i zabawę – przygotowywać się do spotkania z papieżem. Po drodze zwiedzimy m.in. Paryż, Tours, La Salette. Będzie także czas na plażowanie na Costa Brava. Dokładnie 26 sierpnia, czyli w święto Matki Bożej Częstochowskiej, będziemy przebywać w Lourdes.
 
Zatem czego życzyć młodym i kapłanom, aby Boże ziarno, które zostanie zasiane w Hiszpanii, mogło zaowocować – chociażby w Bydgoszczy?
– Przede wszystkim bezpiecznej podróży i powrotu. Ja osobiście chciałbym, by ci, którzy powrócą z Madrytu, stali się zaczynem, na którym będzie można budować duszpasterstwo młodzieży w naszej diecezji. Mądrości i wytrwałości, by to, co zostanie zasiane, umiejętnie pielęgnować i przesadzić na nasz grunt. Potrzeba też wiele cierpliwości, gdyż praca z młodymi przynosi owoce dopiero po kilku latach.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki