Z ks. dr. Stanisławem Szczepańcem o nowo powstałym ruchu modlitewnym „Adoremus” rozmawia Justyna Sowa
Jak zrodził się pomysł powołania ruchu „Adoremus”?
– To nie tyle pomysł, ile natchnienie. Ruch wyrósł z doświadczenia szkoły modlitwy Jana Pawła II. W rozmowach z jej uczestnikami pojawiło się pytanie, o jaki duchowy owoc dla Kościoła mamy prosić Boga w okresie przygotowań do beatyfikacji papieża Polaka. Prosiliśmy o łaskę adoracji. I w odpowiedzi powstał ruch „Adoremus”, wspólnota o charakterze formacyjno-modlitewnym.
Jaki jest cel działalności tej wspólnoty?
– Przede wszystkim chcemy się modlić za ludzi w ich potrzebach, pomagać im w odkrywaniu znaczenia adoracji, a także dążyć do tego, aby nasze kościoły nie były zamknięte, lecz by w każdym czasie członkowie wspólnoty adorowali swego Pana. W znaku chleba jest bowiem obecny sam Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek. Adorując Go, wyznajemy wiarę w Niego, a dzięki Jego łasce mądrzej i lepiej rozwiązujemy codzienne problemy. Przychodzi mi na myśl obraz modlącego się Mojżesza. Dopóki trzymał ręce w górze – Izraelici zwyciężali. I tak jest z modlitwą. Dzięki niej możemy zwyciężać w życiu. Trzeba jednak szczerze uwierzyć w jej moc.
Czym dla księdza jest adoracja? Jak ją ksiądz przeżywa?
– To przeżywanie zmienia się w miarę wzrostu wiary, która przynosi coraz więcej światła i pozwala lepiej poznać Jezusa. Im bardziej uświadamiam sobie, Kim On jest i że na mnie czeka, tym bardziej w moim sercu wzrasta pragnienie adorowania Go.
Jestem w tej komfortowej sytuacji, że mieszkam w centrum Krakowa, gdzie znajduje się wiele kościołów, w których w ciągu dnia wystawiony jest Najświętszy Sakrament. To prawdziwy luksus. Najczęściej tam adoruję Pana. A w każdy czwartek, w godzinie świętej, poświęcam na nią więcej czasu.
Adoracja uchodzi jednak za jedną z trudniejszych form modlitwy. Co z osobami, które chciałyby, ale nie wiedzą, jak zacząć? Czy i tacy mogą wstąpić do ruchu?
– W tej kwestii ważne jest, by myśleć najpierw o adoracji, potem o ruchu. Nie odwrotnie. Ruch jest jedynie pomocą do głębszego przeżywania tej modlitwy i lepszego zorganizowania godzin adoracji w parafiach.
Wiele osób wchodzi do kościoła na krótką modlitwę. Nazywamy to nawiedzeniem. Można od tego zacząć, gdyż to jest piękne. Adoracja jest czymś więcej.
A trudności? Właściwie są nieuniknione, każdy musi przez nie przejść. Zrobi to, jeśli ma podstawową motywację: wiarę i miłość do Jezusa. Kocham, więc szukam bliskości, to naturalne. Druga motywacja, to potrzeba pomocy. My jesteśmy słabi, On wszystko może. Idziemy więc do Niego.
1.
Ruch „Adoremus” został powołany w dniu beatyfikacji Jana Pawła II jako duchowy owoc tego wydarzenia. Jego celem jest ożywianie i doskonalenie modlitwy adoracyjnej. Ruch ma stronę internetową www.adoremus.pl. Tam znajdują się m.in. szczegółowe informacje na temat założeń wspólnoty, możliwości przystąpienia, planowanych spotkań i rekolekcji oraz materiały pomocnicze zarówno do osobistej, jak i wspólnej modlitwy.
2.
Ruch zaprasza na dzień skupienia poświęcony adoracji do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach w sobotę 25 czerwca, do kaplicy Męki Pańskiej. Szczegółowe informacje na stronie WWW w zakładce „dni skupienia”.