Na jednej z młodzieżowych witryn internetowych czytam post: „Mój Tata pije, nienawidzę go. Moje życie to klęska”. Pod nim kilkaset komentarzy w stylu: „rozumiem”, „wiem, co czujesz”, „przeżywam to samo”.
Według danych statystycznych PARPA (Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) dzieci wychowujące się w rodzinach alkoholowych stanowią ok. 4 proc. populacji. Szacuje się, że w Polsce jest to ok. 1,5 mln osób. Nie są to więc przypadki odosobnione. Niestety, młodzi ludzie, których rodzic pije często, pozostają z problemem sami. Warto zdać sobie sprawę, że to nie tylko tata czy mama potrzebują pomocy, ale także dzieci przebywające w domu. Bo tak naprawdę uzależnienie w rodzinie to choroba wszystkich jej członków.
Poczucie winy
Najczęstszym problemem jest obwinianie się młodych ludzi za słabość do alkoholu ich rodzica. Zaczynają się pojawiać pytania: „Czy on/ona mnie kocha?”, „Co ja źle robię?” itd. Trzeba jednak sobie uzmysłowić, że alkoholizm to choroba, która powoduje u bliskich uzależnionego tzw. współuzależnienie. Obcowanie z chorym wzbudza absurdalne wyrzuty sumienia i uczy trzech zasad: „nie odczuwaj”, „nie ufaj”, „nie mów”. To w efekcie doprowadza do zamknięcia się w swoich czterech ścianach w poczuciu wstydu przed światem. Młodzi boją się, że ktoś odkryje ich rodzinną tajemnicę. Jedna z internautek pisze: „Męczy mnie, że zawsze boję się wracać do domu, że muszę dzwonić i sprawdzać, zanim powiem komuś, żeby przyszedł”. Dalej przyznaje: „Mam za sobą miliony przepłakanych nocy; czasami rezygnowałam ze swoich przyjemności, żeby zostać w domu i pilnować mamy”.
Branie odpowiedzialności za losy swojej rodziny powoduje, że młody człowiek szybko dorasta i zapomina o beztroskim życiu, a czasem nawet nie ma szansy go w ogóle poznać. Do tego dochodzi ciągła niepewność, co przyniesie kolejny dzień. Ta nieprzewidywalność powoduje brak stabilności i wywołuje chroniczny stres. O ciągłym napięciu pisze w swoim poście inny nastolatek: „Nawet, gdy jestem poza domem, myślę o tym, co się w nim dzieje”. Brak umiejętności życia własnymi sprawami i ciągłe poczucie winy trwale odbijają się na przyszłości.
DDA
Z rodzin dotkniętych problemem alkoholizmu wyrastają Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA). Osoby takie charakteryzują się określonymi cechami, m.in. brakiem poczucia własnej wartości, szukaniem ciągłej akceptacji czy przesadnym reagowaniem na sytuacje od nich niezależne. DDA bardzo często boją się konfrontacji z innymi, utraty bliskich, a także czując się wciąż winnym, nie potrafią żyć dla siebie i wciąż ustępują innym osobom. W życiu bywają albo nadmiernie odpowiedzialni albo w ogóle nieodpowiedzialni. Co gorsze, dzieci wychowujące się w rodzinie z problemem alkoholizmu same mają skłonności do uzależnień. Często sięgają po używki i stają się ich niewolnikami.
Alkoholizm zaburza normalne relacje międzyludzkie. Internauci zwierzają się, że w ich domach nikt nikomu nie ufa, ponieważ notorycznie okłamywani przez rodziców nie wierzą w żadne ich słowa. Dzieci same przejmują na siebie obowiązki dorosłych. Młodzi ludzie opowiadają o sytuacjach, w których musieli odbierać pijanego ojca z izby wytrzeźwień czy zabierać mamie kluczyki od auta, by nie wsiadła do niego pod wpływem alkoholu.
Pozwól sobie pomóc
Najgorsze to pozostać biernym wobec całej sytuacji. I wcale nie chodzi tu o zmuszanie rodzica do terapii. Oczywiście najlepiej byłoby ich przekonać, by poddali się leczeniu. To jednak jest kwestia, na którą nie zawsze mamy taki wpływ, jak byśmy chcieli. To bowiem uzależniony musi chcieć podjąć walkę ze swoją chorobą, by jakiekolwiek leczenie przyniosło długotrwały efekt.
Dla osoby współuzależnionej równie ważne jest uzyskanie pomocy dla samego siebie. Rozwiązań jest kilka. W każdej diecezji istnieją duszpasterstwa trzeźwości, gdzie pomoc mogą znaleźć również rodziny osób uzależnionych. Podobnie jest w ośrodkach leczenia uzależnień, gdzie istnieją osobne grupy dla alkoholików i ich bliskich. Dla dzieci i młodzieży organizowane są spotkania Al-Ateen (Alateen), natomiast dla pełnoletnich osób – DDA.
Najważniejsze to zdać sobie sprawę, że funkcjonowanie w rodzinie dotkniętej problemem alkoholowym nie musi być związane z przemocą czy biedą. Bardzo często rodziny te są zadbane i w oczach innych mogą wyglądać na szczęśliwe. Niestety, błędne przekonanie, że „porządnych” rodzin to nie dotyczy, stanowi dla wielu barierę, by porozmawiać na temat swoich problemów z inną osobą.
Nie jest też prawdą, że tylko ludzie słabi korzystają z pomocy psychologów. Pozbycie się uprzedzeń i schematycznego myślenia jest pierwszym krokiem do wyleczenia się osoby współuzależnionej. Świadomość skłonności do pewnych zachowań pozwala lepiej zrozumieć siebie i odpowiednio reagować na trudne sytuacje. I choć wspomnień z dzieciństwa się nie wymaże, można nauczyć się z nimi żyć i nabrać dystansu do obecnej sytuacji.
Dzieci alkoholików przyjmują różne postawy, m.in.:
– bohatera – przeważnie jest nim najstarsze dziecko, odpowiedzialne za całą rodzinę, perfekcyjne w swych poczynaniach, żyje w ciągłym napięciu, traci kontrolę w sytuacjach nieprzewidywalnych, spontanicznych,
– kozła ofiarnego – swoje emocje wyraża agresją i arogancją wobec rodziców, stara się zwrócić na siebie uwagę, często wchodzi w konflikt z prawem,
– maskotki – ma poprawić rodzinie nastrój, często jest „pokazywana” innym jako duma rodziny, nie jest traktowana poważnie,
– dziecka niewidzialnego (aniołek, dziecko we mgle) – pełne rezerwy, stoi z boku, unikając konfrontacji z rzeczywistym problemem, zamknięte w sobie.
Gdzie uzyskać pomoc?
PARPA
www.parpa.pl
tel. 22-250-63-25; 22-250-63-26
Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości
www.duszpasterstwotrzezwosci.pl
DDA
www.dda.pl
Al-Ateen
www.al-anon.org.pl/alateen.html