Logo Przewdonik Katolicki

Król Miłości

abp Stanisław Nowak
Fot.

Pozycja króla w dzisiejszych czasach nie budzi u ludzi nadzwyczajnych emocji. Król kojarzy się nam zwykle z przeszłością czasów absolutystycznych. Chrystus, jak to sam zdecydowanie wyznał przed Piłatem, nie odżegnywał się od godności królewskiej, choć oświadczył, że Jego królestwo nie jest z tego świata.

 

Płynęła w Nim królewska krew, bo przez Matkę Maryję i przybranego ojca Józefa pochodził z królewskiego rodu Dawida, który dwukrotnie  namaszczany był na króla, raz przez Samuela i drugi raz w Hebronie (I czyt.).

Chrystus jest Królem, bo jest Bogiem, Stwórcą wszystkiego, co istnieje, a Jego zakorzenienie w świecie jest najpełniejsze. Bóg Ojciec na Jego obraz, w Nim i dla Niego stworzył ten świat. Wpatrując się w Niego, wpisywał istnienie każdego z ludzi. Jezus jest obrazem Ojca – powie dziś św. Paweł. W Nim jest pełnia wszystkiego. On ma absolutne pierwszeństwo wobec wszystkich istot rozumnych, aniołów i ludzi. On jest Głową Ciała, to jest Kościoła. Przez Niego dokonuje się też nowe stworzenie wszystkiego, czyli Odkupienie (II czyt.).

I tu dochodzimy do centralnej prawdy o królewskości Chrystusa. Szokuje ona swą niezwykłością, wzniosłością, pięknem najwyższym. Jezus umiera śmiercią najokrutniejszą i najhaniebniejszą, wzgardzony przez ludzi. Św. Łukasz zostawi nam dramatyczny opis tego wydarzenia. Gdy Jezus, Bóg Wcielony, wisząc na krzyżu, cierpi straszliwie i kona, „lud stał i patrzył”. Najwyżsi przedstawiciele Narodu Wybranego drwią z Jego godności mesjańskiej. Żołnierze podchodzą do Ukrzyżowanego, podają Mu ocet i kpiąco prowokują, by zstąpił z krzyża i się uwolnił. Dołącza do nich współukrzyżowany bandyta i też urąga Zbawicielowi. Tylko drugi łotr, skruszony, wyznaje, że Jezus jest rzeczywiście Królem. Wszystko to dzieje się pod tablicą, na której słusznie Piłat napisał w trzech językach: „Jezus Nazareński, Król żydowski”.

Co to za Król, co za królestwo, które Jezus Skazaniec obiecuje pokutującemu łotrowi? Stajemy wobec tajemnicy Boga w Trójcy Świętej Jedynego, który jest Miłością. Bóg-Syn przez Krzyż dokonuje nowego stworzenia w miłości. Tak Bóg króluje. Dokonuje się wielki akt zbawczej miłości, a zarazem wielki akt założycielski królestwa prawdy, miłości i łaski. „Wykonało się”. Jezus - Król Miłości także i w Kościele, w sakramentach, w Słowie Bożym i Eucharystii będzie królował z drzewa krzyża, aż do skończenia świata. Poddaje się On wciąż w swej największej miłości Bogu Ojcu. Dokonuje się tu coś takiego, że człowiek nie jest w stanie o czymś większym, piękniejszym i doskonalszym w ogóle pomyśleć. Czegoś wspanialszego nie da się wyśnić i wymarzyć. To jest absolutne objawienie boskiej miłości, wobec której wszystko, co człowiek mógłby wymyślić, musi zawsze pozostać bardzo daleko w tyle. Syn Boży wstępuje w noc ciemności, bliskiej piekła, by stawszy się dla nas grzechem, umrzeć za nas i z takiej pozycji wypowiedzieć swoje wielkie „kocham”. Wtedy właśnie Jezus stanął najwyżej w stosunku do ludzkości. Wtedy stał się jedynym Królem.

Jezus objawił swoją królewskość, umierając także za mnie. Koniecznie muszę to wiedzieć. On umarł, bym ja mógł żyć. Dlatego dołączam do dobrego Łotra i wraz z nim wyznaję królewską godność Chrystusa. Jesteś w moim życiu najwyżej, Chryste! Jesteś ponad wszystko. Nic nad Ciebie! Pamiętaj też o jakimś kąciku dla mnie, w swoim królestwie – pokornie Cię proszę. Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie! Amen.

 


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki