Na początku Pielgrzymki Krakowskiej Metropolita wołał: „Krzyż to symbol największej miłości. Krzyż nikomu nie zagraża. Krzyż nikomu nie odbiera wolności. Krzyż jest znakiem zranionej i bezbronnej miłości, która wszystko daje i niczego nie zabiera. Niech krzyż także i w Polsce nas nie dzieli, ale łączy”.
„Zakładnik”?
11 sierpnia na Jasnej Górze kardynał wyraźnie ustosunkował się do sprawy „krzyża warszawskiego”: „Krzyż nie może być „zakładnikiem” w załatwieniu nawet słusznych spraw. Krzyż nie jest i nie może być własnością żadnego ugrupowania politycznego. Krzyż należy do wyznawców Chrystusa i do tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy przyjmują Jego orędzie pojednania, miłości i pokoju. Krzyż przede wszystkim powinniśmy nosić w naszym sercu i powinniśmy iść drogą krzyża. Dopiero wtedy mamy prawo bronić krzyża. /…/ Spór o Krzyż nie może stać się okazją do niszczenia Kościoła i podważania zaufania do niego. Kościół w Polsce nie zdradził nigdy narodu, ale zawsze był dla niego oparciem, zwłaszcza w trudnych czasach rozbiorów, wojen i narzuconego systemu totalitarnego. Tego nie można powiedzieć o tych, którym dziś Kościół przeszkadza w realizowaniu ich ateistycznych i liberalnych programów ekonomicznych i moralnych. /…/ Krzyż ma prawo do istnienia w przestrzeni publicznej i nie może być z niej wyrzucany. Pamiętamy niechlubne czasy walki z krzyżem i ściągania go ze ścian urzędów, szkół i szpitali. Dziś wnuki tych, którzy wówczas zdejmowali krzyże, próbują ponownie sięgać po krzyż.
U św. Anny
Z podobnym nauczaniem kard. S. Dziwisz stanął na ambonie w Kalwarii Zebrzydowskiej i w Bazylice Mariackiej 13 i 15 sierpnia. Natomiast 22 sierpnia podczas homilii wawelskiej z okazji stulecia harcerstwa polskiego powiedział: „Jakie wspaniałe świadectwo wiary i wrażliwości dali nam warszawscy harcerze w dniach żałoby narodowej po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, organizując czuwanie i modlitwę na Krakowskim Przedmieściu, stając się kustoszami tysięcy zniczy i świateł i stawiając tam krzyż. Dziś oni sami chcą, aby ten ich krzyż nie dzielił, ale jednoczył Polaków na modlitwie w kościele św. Anny za ofiary smoleńskiej tragedii i za Ojczyznę. Ufamy, że tak się stanie za przyczyną harcerzy, a Krzyż będzie doznawał należnej mu czci, i ludzie, którzy go bronią z pobudek wiary, będą uszanowani”.