Borykam się z pewnym problemem... Mam 16 lat i jak na razie mam zamiar wstąpić do seminarium, ale stwierdzono u mnie chorobę Crohna (inflamacja jelit). Lekarz powiedział, że jest to choroba nieuleczalna. Moje pytanie brzmi: czy może być problem z przyjęciem mnie do seminarium? Jak na razie nie mam żadnych dodatkowych problemów, poza przyjmowaniem codziennie lekarstw.
Patryk
Powołanie Boże (w tym powołanie do kapłaństwa) dotyka całego człowieka: z duszą i ciałem. Duchowy wymiar powołania to zaledwie jeden z jego wymiarów, bo dusza ludzka istnieje zawsze w relacji do ciała. Właśnie z tego powodu Kościół wymaga zdrowia od kandydatów do kapłaństwa, widząc w nim niejako pierwszy znak powołania Bożego.
Już od chrześcijańskiej starożytności stawiano przyszłym kapłanom trzy wymogi: sanitas, sanctitas, sapientia (zdrowie, świętość, mądrość). Obejmują one istotne wymiary przyszłej posługi kapłańskiej (rządzenie, uświęcanie i nauczanie). Niedomagania kandydata w choćby jednej z trzech wymienionych dziedzin stawiały pod znakiem zapytania prawdziwość jego powołania. Osąd należał zawsze do biskupa, który przez udzielenie święceń miał włączyć kandydata do swego prezbiterium, a przez to wziąć za niego odpowiedzialność. Tak będzie także w Twoim przypadku: biskup diecezjalny, podejmujący decyzję o przyjęciu kandydatów do seminarium, rozstrzygnie, czy Twoje schorzenie pozwala podjąć formację i rokuje nadzieje na owocną posługę w Kościele.
Znane są przypadki udzielania święceń kandydatom, których choroby nie rokowały nadziei. Mówiono czasem o udzieleniu święceń „dla jednej Mszy”. Kandydatem niemającym koniecznego zdrowia był sługa Boży Stefan Kardynał Wyszyński. Udzielenie mu święceń związane było z ryzykiem, gdyż poważna choroba stanowiła zagrożenie życia. Opatrzność Boża chciała jednak, dzięki temu nad wyraz wątłemu człowiekowi, dać ocalenie Kościołowi w czasach przyszłego reżimu. „Moc bowiem w słabości się doskonali…” (2 Kor 12,9).