Ostatnia publikacja w tygodniku „Der Spiegel”, wskazująca traktat wersalski jako przyczynę wybuchu II wojny światowej, niestety wpisuje się w szerszy kontekst rewizji świadomości historycznej u naszych zachodnich sąsiadów. I to właśnie w tym szerszym kontekście jest ona niepokojąca.
Pamiętam, jak mój śp. historyk wskazywał nam na mapie Wolne Miasto Gdańsk i mówił, że w Wersalu tkwiła jedna z przyczyn kolejnej wojny. Zresztą, jeżeli znają Państwo język angielski, proponuję poczytać, co na wikipedii na temat traktatu piszą Anglicy. W czym w takim razie tkwi problem, skoro mając prawo do własnych sądów historycznych, Niemcy z tego prawa korzystają?
Świadoma polityka
Otóż, moim zdaniem, problem jest głębszy. Wskazuje on bowiem na rewizję świadomości historycznej naszych zachodnich sąsiadów, a nawet więcej, świadomą politykę do tej rewizji zmierzającą. I to rewizję w kierunku mogącym zawrzeć się w sformułowaniu: mamy dość sypania popiołu na nasze głowy, inni też nie mają czystych sumień. Jednak nacisk na tych innych jest tutaj najbardziej niepokojący! Dodajmy choćby poprzednią publikację na temat domniemanej współodpowiedzialności innych narodów za Holocaust. Trudno też nie zauważać, że nasilenie tych działań ma miejsce w przeddzień 70. rocznicy wybuchu II wojny.
My, Polacy, nie możemy tej publikacji nie odnotować, gdyż to właśnie traktat wersalski sankcjonował odrodzenie naszej państwowości. Wszak I wojnę światową Polska realnie wygrała. Prawdą jest też, że odrodzenie państwa polskiego musiało odbyć się kosztem państw zaborczych, w tym Niemców, ale wypadałoby pamiętać, że to te państwa ponad sto lat wcześniej zaczęły bezprecedensową okupację i eksploatację naszych ziem oraz prześladowania naszego narodu.
Prawo samostanowienia
Zresztą prawo samostanowienia mniejszych narodów dla tzw. mocarstw zawsze stanowiło problem. A ich dążenia odczytywano jako przejaw ekspansywnego nacjonalizmu. Pozwolę sobie zacytować Paula Johnsona z jego słynnej „Historii świata”: „W centralnej i wschodniej Europie zbierano plony nieprzejednanego nacjonalizmu. Stosując inną metaforę powiedzieć można, iż Wersal uchylił pokrywy kipiącego i cuchnącego kotła, a odór płynący ze środka miał rozchodzić się po Europie aż do chwili, gdy Hitler, a po nim Stalin zamknęli pokrywę siłą”.
Ale to już było
Zamiast przyczyn II wojny doszukiwać się w postanowieniach traktatu wersalskiego, a tym samym jednak rozmywać odpowiedzialność Niemców za jej wybuch, może lepiej zastanowić się, do czego rozpamiętywanie „krzywdy Wersalu” już kiedyś, w przeszłości, doprowadziło.