Nie ma jeszcze południa, a upał zdaje się nie do zniesienia, ale nikt z przybywających do Wiecznego Miasta nie narzeka, przeciwnie, przecież jednym z głównych powodów wyboru Italii była właśnie słoneczna i upalna pogoda.
W polskim stylu?
Wąskimi uliczkami nadciąga kolejna fala turystów wyposażonych w nieodłączne atrybuty w postaci butelki wody mineralnej oraz nakrycia głowy, a plac wokół jednego z symboli miasta, rzymskiej „świątyni wszystkich bogów”, Panteonu, już jest wypełniony po brzegi. Nic dziwnego – jest środek turystycznego sezonu. Spragnieni cienia zwiedzający pochłonięci są rozmową w swoich ojczystych językach. Wydaje się, że nic nie może zmącić tej sielankowej atmosfery. Do czasu, gdy głosy pewnej konwersującej grupy ludzi słychać coraz donośniej, raz po raz dochodzi do rękoczynów, więc nawet nie rozumiejąc ich języka, nietrudno się domyślić, że awantura połączona z bójką jest tylko kwestią kilku minut. W oka mgnieniu turyści się rozchodzą. Tylko na twarzach tak licznie odwiedzających Rzym Polaków widać zażenowanie, a nawet wstyd. Czy zatem nie pozostaje nic innego, jak przytaknięcie, że oto taki właśnie obraz polskiego imigranta funkcjonuje poza granicami naszego kraju? Rzeczywistość, a zwłaszcza przeprowadzane badania, nie są jednak aż tak pesymistyczne, wręcz przeciwnie, napawają optymizmem, dowodząc, że sytuacje podobne do opisanej powyżej coraz częściej są rzadkością.
Ku lepszemu
„Odnowa” portfela, a więc kwestie finansowe, to główny czynnik sprawczy podjęcia pracy sezonowej, najczęściej w krajach Unii Europejskiej, tak popularnej wśród młodych Polaków. Rzadko kiedy zastanawiamy się, jakie pozostawiamy po sobie wrażenie, a to przecież tak naprawdę buduje wizerunek naszego kraju. Warto zatem zapoznać się z opiniami mieszkańców choćby jednego kraju, bo przecież nie sposób dokonać analizy we wszystkich państwach. Biorąc pod uwagę wzrastające zainteresowane, jakim cieszy się od kilku lat język, kultura, styl życia, a nawet kuchnia hiszpańska, wybór pada na kraj największych konkwistadorów XV wieku. Badania przeprowadzone w 2008 roku w dwóch autonomiach – autonomicznym regionie Madrytu oraz w Andaluzji plasują Polaków w grupie cieszącej się średnią sympatią ze strony Hiszpanów. Wyniki te są zadowalające, zwłaszcza gdy porównamy je z podobną ankietą przeprowadzoną w latach 1999-2003. Wtedy to zaobserwowano spadek stopnia sympatii w stosunku do osób pochodzących z krajów Europy Wschodniej, w tym także Polaków. Niemałą rolę odegrały na tym polu media, które w relacjach dokonywały generalizacji, posługując się pejoratywnym określeniem „mafia wschodnia” na wzrastającą wówczas przestępczość zorganizowaną. Jak zatem dziś postrzegani są w Hiszpanii Polacy? Łatwość adaptacji w nowych warunkach oraz uczenia się języków obcych, wysoki poziom kultury, jak również sposób zachowania się, w tym w szczególności uprzejmość, życzliwość, to tylko niektóre z zalet najczęściej wymienianych przez hiszpańskich pracodawców. Pomimo tak dobrej opinii, to zazwyczaj wykonują pracę wymagającą niższych kwalifikacji zawodowych niż w rzeczywistości posiadają. Polacy dominują więc w takich sektorach pracy jak hotelarski czy budowlany czy szeroko rozumiana pomoc domowa: opieka nad dziećmi czy osobami starszymi.
Praca w zasięgu ręki
Całkowite otwarcie rynku pracy 1 maja 2006 roku dla Polaków zainaugurowało nową falę migracji naszych rodaków, dotyczy to zwłaszcza młodego pokolenia. Co istotne, różniącą się w kluczowych kwestiach od wcześniejszych grup Polaków w Hiszpanii. Najmłodsi imigranci nie są już skazani na nielegalną, nisko opłacaną pracę poniżej ich kwalifikacji czy oczekiwań. Sezonowa praca owszem, służy poprawie sytuacji finansowej, ale w utrzymaniu się „na miejscu”, w trakcie studiowania czy szukaniu zajęcia w wyuczonym w Polsce zawodzie, które jeszcze do niedawna było poza naszym zasięgiem. Z roku na rok coraz bardziej docenia się kwalifikacje Polaków, co wyraźnie wyodrębnia ich na tle Europejczyków z pozostałych krajów Europy Wschodniej, docenia się ich wkład zwłaszcza na polu hiszpańskiego systemu służby zdrowia.
Nie tylko poprawa stanu konta
Krótkoterminowa praca za granicą przynosi zatem szereg korzyści, wśród których poprawa stanu konta plasuje się na coraz to dalszych miejscach. Zyski z sezonowego wyjazdu to przede wszystkim bezcenne doświadczenie, nauka kolejnego języka obcego czy czynnik wzbogacający nasze CV. Ale to jeszcze nie wszystko. To także, przy zachowaniu zdrowego rozsądku i ostrożności, doskonały sposób pokonania naszych słabości, w tym w szczególności nieśmiałości. Zawsze jednak, nawet gdy decydujemy się na krótki wyjazd zarobkowy, warto pamiętać, że reprezentujemy sobą nas wszystkich, stanowimy „żywą reklamę” i to, w jaki sposób pracujemy czy zachowujemy się, zaprocentuje w przyszłości i pomoże w zdobywaniu pracy kolejnym pokoleniom. Warto pozostawiać po sobie dobre wrażenie, w myśl zasady: jak cię widzą, tak cię piszą.