Logo Przewdonik Katolicki

Wczoraj i dziś, Ten sam także na wieki

ks. prof. Jan Kanty Pytel
Fot.

Bibliści od dawna dyskutują, kto jest autorem listu do Hebrajczyków. Pantenus i Klemens, wielcy uczeni z Akademii w Aleksandrii, podzielali opinię, że autorem listu jest Paweł.

 

 



Pisał on list do Żydów w swoim ojczystym języku, czyli aramejskim, w którym rozmawiali na co dzień jego współrodacy. Nie mógł natomiast pisać po grecku w przeddzień wojny rzymskiej, bo byłaby to prowokacja wobec własnego narodu. List przetłumaczył nieznany uczeń. Prawdę zna tylko Duch Święty. Dla chrześcijan najważniejsze jest, że list jest natchniony i umieszczony w zbiorze Ksiąg świętych.

 

Po prawicy Majestatu

Apostoł wykazuje wielkość i Majestat Chrystusa. Przewyższa On największych religijnych pośredników objawienia ze Starego Testamentu: aniołów, Mojżesza i proroków. Przez nich Bóg przemawiał na „różne sposoby” w czasie Obietnicy. W końcu przemówił przez Syna (Hbr 1). On - Chrystus – jest Słowem Boga, a wszyscy inni heroldowie sługami Słowa.

List ma charakter chrystyczny i soteryczny, zawiera całą chrystologię i soteriologię (naukę o zbawczym dziele Chrystusa). Jest On Bogiem – Człowiekiem, najwyższym Kapłanem nie z ustanowienia Mojżesza, nie z pokolenia Lewiego, ale z ustanowienia Boga, z pokolenia Judy: Ty jesteś kapłan do końca wieka według obrządku Melchizedeka (por. Ps 110, 4; Hbr1, 1-4).

Chrystus jest też ofiarą przebłagalną, składa ją jako wieczny, prawdziwy kapłan za ludzi. Dzięki tej ofierze ludzie mają wolny dostęp do Boga. List ma więc charakter soteryczny, czyli zbawczy.

 

Krzyżują w sobie Syna Bożego

Apostoł przestrzega czytelników przed apostazją (odstępstwem). Mówi o tych, którzy zostali oświeceni (nazwa chrztu) i otrzymali życie Boże, zostali umocnieni Duchem Świętym i odebrali w katechezie pełną prawdę objawioną. Zostali ubogaceni w dary charyzmatyczne, wspomagające do osiągnięcia życia wiecznego.

Apostata, który odrzucił te dary, krzyżuje w sobie Syna Bożego (Hbr 6, 4-9) i wystawia Chrystusa na pośmiewisko. Dla apostaty „niemożliwe” jest nawrócenie. „Niemożliwe” w tym sensie, że jest niedysponowany do powrotu. Jednak Bóg miłosierny i Kościół, który działa w łączności z Chrystusem, może odpuścić wszystkie grzechy. Apostoł jednak przyrównuje apostatę do ziemi, na którą spada deszcz, a ona rodzi „chwasty”, staje się przeklętą (Hbr 6,8). W kontekście jednak gra muzyka optymizmu. Apostoł wychwala dobre czyny wierzących spełniane z miłości i ze względu na Jezusa. Pozostawia im do refleksji piękną maksymę o nadziei: Trzymajmy się jej jak bezpiecznej i silnej dla duszy kotwicy, która przenika poza zasłonę (por. Hbr 6, 16), gdzie Jezus jako pierwszy wszedł za nas (Hbr 6, 18. 20). Jest tu aluzja do Jom Kipour - Dnia Pojednania, kiedy to arcykapłan wchodził do Debir - Miejsce Najświętszego. Tam w niebie jest On i czeka!

Apostoł raz jeszcze wraca też do trudnego tematu grzechów przeciwko Duchowi Świętemu. Grzech ten nazywany jest podeptaniem Syna Bożego i zbezczeszczeniem Krwi Przymierza. Karę niewiernym wymierzy sam Chrystus: „A straszna to rzecz wpaść w ręce Boga Żyjącego” (Hbr 10, 29. 31).

 

Droga nowa i żywa

Ewangeliści podają, że tuż po śmierci Jezusa zasłona świątyni, która oddzielała Hekal (Miejsce Święte) od Debir (Miejsce Najświętsze - symbol zamieszkiwania Boga, niedostępne dla ludzi), rozdarła się „na dwoje z góry do dołu” (Mt 27, 51; Mk15, 38; Lk 23, 46). Jest to ważny opis symboliczny. Rozdarła się bowiem zasłona, ale nie w Świątyni Jerozolimskiej. Nową świątynią, w której w sposób rzeczywisty zamieszkała pełnia bóstwa, był Jezus (J 2,12-21). W momencie Jego zbawczej śmierci całkowicie rozdarła się zasłona Jego ciała. Odtąd zasłona już nie zasłania i nie odgradza ludzi od Boga. Symboliczny opis ewangeliczny staje się głęboko czytelny i zrozumiały w świetle Listu do Hebrajczyków: „On zapoczątkował nam drogę nową i żywą przez zasłonę, to jest przez ciało swoje” (Hbr 10, 20). Wolny dostęp do Boga stał się rzeczywistością. Dlatego autor natchniony nieomylnie wyjaśnia: „Mamy więc, bracia pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa” (Hbr 10, 19).

 

Bez wiary nie można podobać się Bogu

Orygenes, człowiek z „płomienia i ognia”, przy czytaniu 11 rozdziału listu popadłby w ekstazę. Ten obszerny rozdział potwierdza ważność wiary i podaje osobowe wzorce wiary. „Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy” (Hbr 11, 1. „przez wiarę poznajemy że słowem Boga wszechświat został stworzony” (Hbr 11, 3), „Bez wiary nie można podobać się Bogu, przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć że jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11, 6).

W długiej procesji bohaterów wiary idzie jako pierwszy Abel. Autor natchniony podsumowuje jego życie w słowach: „Chociaż umarł jeszcze przemawia” (Hbr 11, 4). Te znamienne słowa wyryte są na sarkofagu arcybiskupa Walentego Dymka w katedrze poznańskiej: „defunctus adhuc loquitur” (był to pomysł wielkiego i zasłużonego rektora  seminarium duchownego w Poznaniu ks. Aleksego Wietrzykowskiego).

Kolejno wymieniony jest Henoch, który przeszedł przez śmierć, z miłości Boga zabrany został do komunii z Panem (por. Hbr 11, 5). Wśród gigantów wiary idzie ojciec wierzących Abraham, który opuścił swoją ojczyznę i szukał Ziemi Obiecanej. Otrzymał Boże obietnice, niósł je razem z Izaakiem i Jakubem i Józefem: „oczekiwał miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg (Hbr 11, 10). Ci patriarchowie znali drogę do doczesnej ojczyzny, ale wracać do niej nie chcieli i podążali do lepszej - niebiańskiej (por. Hbr 11, 16). „Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, gdyż przysposobił im miasto”. Nowego Miasta ojczyzny nie oglądali, ale widzieli ją przez wiarę. Ich śladem szedł Mojżesz, który mimo trudnego posłannictwa „wytrwał jakby widział Niewidzialnego” (Hbr 11, 27). Moc wiary ocaliła nawet prostytutkę Rachab, właścicielkę domu publicznego.

Autor natchniony, skracając opis tej procesji, wymienia dodatkowo tylko sławnych obrońców wiary: Gedeona, Baraka, Samson, Jeftego, Samuela, Dawida i proroków. Sumarycznie wychwala bezimiennych bohaterów, którzy nie uciekali z „frontu walki” o wiarę (por. Hbr 11, 33-35) i oddaje hołd wszystkim nieznanym świadkom, kuszonym do apostazji, wygnańcom i tułaczom (por. Hbr 11, 33-40).

 

Patrzmy na Jezusa

Odbiorcy listu mają przez Boga wyznaczoną trasę biegu. Są „zawodnikami wiary”. Biegacz nie biegnie w wyścigach z ciężarami. Jednak u Bożego biegacza ten ciężar jest. To grzech, który łatwo człowieka zwodzi. „Zawodnicy Boga” mają wpatrzeć się w Jezusa, który im „w wierze przewodzi i ją wydoskonala” (Hbr 12, 1-7). Apostoł przynagla ich, aby zapatrzyli się w Jezusa. On bowiem z krzyża „przesiadł się” na tron Boga. Czytelnicy nie mogą zatrzymywać się w połowie biegu. Pozostaje tylko jeden cel - meta! Nawet gdyby trzeba było aż do krwi walczyć z grzechem. W tym biegu konieczna jest samodyscyplina, życie z ludźmi w pokoju, regularne uczestnictwo w niedzielnych zgromadzeniach liturgicznych (Hbr 10, 24), mocowanie się o uświęcenie. Tym „Bożym zawodnikom” autor daje niezawodną „instrukcję”: „dobrze jest umacniać serce łaską” (Hbr 13, 9).

 

Przystąpiliście do Góry Syjon

Hebrajczycy - uczestnicy Nowego Przymierza, są wezwani na Górę Syjon (synonim nowej świątyni), do Miasta Boga Żyjącego, gdzie jest Bóg i Dawca wszelkiego Życia, do niebiańskiego Jeruzalem (symbol trwałego pokoju), na uroczyste zgromadzenie całego ludu Bożego, do Kościoła Pierworodnych, czyli wiernych wszystkich czasów na świecie, do Boga jedynego, sprawiedliwego sędziego, do Jezusa - Pośrednika Nowego Przymierza, wreszcie: do pokropienia krwią Jezusa Chrystusa. To pokropienie dokonało się w chrzcie, a skutki jego są trwałe. Nie jest to krew Abla, która wołała o pomstę, ale krew oczyszczająca, uświęcająca, przebaczająca! Krew miłosierdzia.

Apostoł kieruje w swym liście specjalny apel do małżonków i zaleca im „łoże nieskalane pod każdym względem”, przeciwstawianie się rozpuście i cudzołóstwu, chciwości (por. Hbr 13, 1-8). Prosi także, by Hebrajczycy pamiętali o głosicielach Słowa Bożego, podziwiali koniec ich życia i naśladowali ich wiarę. Są przecież przechodniami: „Nie mamy tutaj miasta trwałego, ale szukamy przyszłego” (Hbr 13, 14).

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki