W tę drogę Paweł zabrał ze sobą młodego, zdolnego, zaufanego ucznia, który przyjął chrześcijaństwo. Paweł nie ugiął się pod presją „ekstremistów” żydowskich i nie pozwolił Tytusowi poddać się rytowi obrzezania. W Jerozolimie na soborze był potrzebny świadek wiary ze „świata nieobrzezanych”.
Paweł zlecił Tytusowi ważne i trudne zadania w założonych przez siebie Kościołach (Efez, Korynt, Macedonia). W końcu powierzył mu posługę pasterską na Krecie. Tytus miał zająć się ustanowieniem „administracji kościelnej” - ustanowić biskupów. W związku z tym Apostoł wyznaczył Tytusowi kryteria negatywne i pozytywne dla biskupa w Kościele lokalnym. Najwidoczniej te wskazania były konieczne ze względu na „moralną twarz” Kreteńczyków. Ich rodak z Knossos (VI w. przed Chr.), poeta Epimenides, nie wydaje korzystnej o nich opinii, wręcz przeciwnie, wysoce niepokojącą: „Kreteńczycy to zawsze kłamcy, złe bestie, brzuchy leniwe”. Apostoł potwierdza tę opinię, a znał mieszkańców wyspy, gdzie założył Kościół: „Świadectwo to jest zgodne z prawdą” (Tt 1, 13). Z tej racji doradza Tytusowi, aby im nie pobłażał, lecz traktował ich surowo. Apostoł kierował się dobrem wiary, ich trwaniem w zdrowym nurcie Kościoła.
Człowiek bez zarzutu
List otwiera uroczysty wstęp, w którym Apostoł zwie siebie sługą Boga i apostołem Jezusa Chrystusa. Określa swoje zadania: umacnianie wiary w wybranych, pogłębianie poznanej prawdy, która wiedzie do pobożnego życia, podtrzymuje nadzieję życia wiecznego. Prawdomówny Bóg od dawna związał się obietnicą, że swoich czcicieli obdarzy życiem wiecznym.
Wielkie posłannictwo Boże to coś, czego skutecznie strzec może tylko biskup o mocnym i prawym charakterze. Ten, którego zdobią różne cnoty moralne: pokora, zachowanie zgody, umiar w piciu alkoholu, unikanie „awantur”, dystans do pieniądza, preferowanie dobra, zdrowy rozsądek, sprawiedliwość, pobożność, umiarkowanie, nauczanie wiary zgodnie z tradycją apostolską (por. Tt 1, 5-9).
Głoś to, co jest zgodne ze zdrową nauką
Biskupa wiąże też obowiązek głoszenia właściwej nauki moralnej wierzącym, stosownie do wieku. Starcom - ma zalecać trzeźwość, stateczność, roztropność, nieskazitelność w wierze, miłość, cierpliwość. Kobiety w starszym wieku Tytus ma wzywać do skromności w zewnętrznym zachowaniu, unikania plotek, oszczerstw, umiaru w piciu wina, dawania dobrego przykładu, dzielenia się doświadczeniem, jak kochać mężów i dzieci. Obok tego „katalogu” cnót na co dzień biskup ma do starszych kobiet kierować również zachętę, aby były rozumne, czyste, gospodarne, dobre, trwały w zgodzie z mężami. Apostoł podaje motywację tego wysokiego „moralnego lotu” – budzenie podziwu dla Słowa Bożego. Odrębnymi upomnieniami biskup ma objąć młodych mężczyzn: „upominaj, aby byli umiarkowani” (Tt 1, 6).
Nie są też pominięci niewolnicy, bo tych nie brakowało w całym imperium rzymskim. Mają oni we wszystkim zachować subordynację względem swoich ziemskich panów, zaskarbiać sobie ich zaufanie, unikać buntu, kradzieży, trwać w pełnej wierności. Takie zachowanie będzie formą pochwały nauki Zbawiciela - Boga. Niewykluczone, a nawet bardzo prawdopodobne, że obok motywacji nadprzyrodzonej, Apostoł w takim nastawieniu niewolników widział jedyną drogę do przejścia w społeczny status „wyzwoleńców” (por. Tt 2, 9-10).
Wskazania Apostoła dane Tytusowi rzucają światło na „środowisko życiowe” Krety, na niski stan moralny mieszkańców sławnej wyspy, a zarazem dążenie do radykalnej przebudowy moralnej wyznawców Jezusa. On wydał siebie za Kreteńczyków (wszystkich ludzi), uwolnił ich od wszelkiej nieprawości, przygotował (oczyścił) sobie na własność jako lud wybrany. A teraz czeka, że lud ten będzie gorliwie spełniał dobre uczynki (por. Tt 2, 11-15). Ten tekst proklamuje Kościół Boży w uroczystość Bożego Narodzenia i wzywa świat cały do moralnej przemiany.
Obmycie odradzające i odnawiające
List zawiera wiele wskazań moralnych, w tym pouczeń o chrześcijańskiej relacji do władzy świeckiej i „współobywateli” (por. Tt 3, 1-2). I w tym kontekście wznosi się jak smuga płomienia najważniejszy chrzcielny tekst dogmatyczny o charakterze trynitarnym. Potwierdza on, że w chrzcie działa Trójca Święta.
Najpierw uwidacznia się i realizuje dobroć i miłość Boga Zbawiciela. Bóg zbawia ludzi nie ze względu na uczynki, ale z miłosierdzia. Zbawienie – skutek miłosierdzia, dokonuje się „przez obmycie” (Tt 3, 5), które nosi grecką nazwę „loutron” w odróżnieniu od lytron – okup (por. Mt 20, 25). Jest to „obmycie” (kąpiel) odrodzenia i odnowienia.
Teologiczną głębię chrztu odsłania terminologia grecka zawarta w tekście: palingenesia to ponowne, nowe stworzenie; anakainosis – odnowienie. Terminy te odnoszą się w teologii biblijnej do stworzenia i ostatecznego odnowienia świata przez Jezusa, którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy (por. Dz 3, 21). Tak wielkie nowe stworzenie i odnowienie dokonuje się przez „obmycie” (chrzest), a Dokonawcą tego jest Duch Święty. Ducha Świętego obficie wylał na wierzących (a nie tylko na Kreteńczyków) sam Jezus Chrystus - Zbawiciel. Trójca Święta sprawia zaś, że ludzie zostają usprawiedliwieni łaską Jezusa, stają się „w nadziei dziedzicami życia wiecznego” (usprawiedliwieni nie mają bowiem pewności zbawienia, lecz jedynie nadzieję zbawienia - dziedzictwa).
W zasadzie wolno twierdzić, że dominantą listu do Tytusa wśród zaleceń moralnych są dobre uczynki: „niech i nasi wierni nauczą się przodować w dobrych uczynkach” (Tt 3, 14).