Nagana ta wpisywała się w myśl obowiązującej ówcześnie zasady mówiącej, że „kto nie umie po łacinie, będzie musiał pasać świnie”.
Coś naturalnego
Dziś nikomu, a zwłaszcza filologom, nie przyszłoby do głowy stosowanie takiej kara wobec tych, którzy nie wykazują chęci uczenia się języków obcych. Każda sonda uliczna potwierdza powszechną opinię, iż Polacy, jako naród, chętnie deklarują znajomość przynajmniej jednego języka obcego. Gorzka prawda wychodzi jednak na jaw, gdy nieoczekiwanie, „w praktyce” musimy wykorzystać naszą wiedzę, czy to poproszeni o pomoc obcokrajowca, czy podczas zagranicznych wakacji.
Żyjąc w globalnej wiosce, której częścią za sprawą członkostwa w Unii Europejskiej stała się Polska, wydaje się, że nie trzeba już nikogo przekonywać, dlaczego warto podjąć trud nauki języka obcego. Zalety są oczywiste. Począwszy od istotnego podczas pobytu za granicą poczucia bezpieczeństwa, które zapewni odnalezienie się w każdej, nawet kłopotliwej sytuacji, skończywszy na obowiązkowej wręcz znajomości przynajmniej jednego języka kandydata ubiegającego się o pracę. Wydaje się więc, że jest to obecnie raczej coś naturalnego, mające zabarwienie obowiązku, aniżeli pasji czy uczenia się dla własnej przyjemności. Doskonale wiedzą o tym osoby młode, które zwłaszcza na początku roku akademickiego decydują się na uczestnictwo w dodatkowych zajęciach, np. w szkołach językowych. Te zaś oferują, specjalnie dla studentów, atrakcyjne warunki.
Jeden cel, wiele metod
„Granice mojego języka wyznaczają granice mojego świata” – z pewnością ze słowami Ludwiga Wittgensteina zgodzą się wszyscy, którzy entuzjastycznie podejmują naukę języka obcego. Jest to tak dalece popularne, iż zastanowić się można, czy wynika to z inwestowania w swoją przyszłość, czy jest to swoistego rodzaju moda, owczy pęd: „ Wszyscy uczęszczają na dodatkowe lekcje, więc i ja się zdecyduję”.
W zapale do nauki zapominamy nierzadko o istotnej kwestii: o warunkach i metodzie przyswajania wiedzy. Ważne jest więc, by na początku uświadomić sobie, kiedy najlepiej się uczę, czy są to godziny wczesne, czy raczej popołudniowe. Czy łatwiej jest pracować z grupą rówieśników, czy też indywidualnie, tylko z korepetytorem. Praktycznie każda szkoła językowa proponuje szeroki wachlarz możliwości, jak najbardziej skutecznego rodzaju nauczania. Spośród wielu metod warto wspomnieć o metodzie Callana, koncentrującej się na nauce mówienia, a zwłaszcza poprawnej wymowy, czy Berlitza, w myśl której poznasz gramatykę języka, jeśli nauczysz się nim posługiwać.
Nauczyciel nieposługujący się językiem rodzimym mobilizuje uczniów do aktywnego uczestniczenia w zajęciach poprzez odwoływanie się do tego, co ich w danym momencie otacza. Nie od dziś wiadomo, iż o wiele łatwiej przyswajamy materiał w przyjaznej atmosferze, stąd popularne jest łączenie nauki z różnymi rodzajami zabawy, jak np. odgrywanie scenek, kalambury, krzyżówki czy też podczas warsztatów teatralnych, czy kursów gotowania. Na koniec warto jeszcze pamiętać o tzw. metodzie dualnej. Zajęcia prowadzone są niejako dwubiegunowo, zarówno przez polskiego nauczyciela, który omawia materiał gramatyczny, jak i przez native speakera – ten zaś koncentruje się na konwersacji.
Skutecznie i dla każdego
Pojawia się zatem pytanie, co zrobić, by nasz wysiłek nie poszedł na marne. Pod warunkiem, że traktujemy naukę języka obcego poważnie, warto na początku uświadomić sobie, że w rzeczywistości nigdy się ona nie skończy i tzw. znajomość perfect dotyczy jedynie rdzennych mieszkańców danego obszaru językowego. Można jednak zrobić wiele, by nauczyć się „myśleć” w danym języku. Sprzyja temu Internet, kursy komputerowe, audycje radiowe czy popularne obecnie kluby penfriendsów, w których korespondujemy np. z rodowitymi Amerykanami.
Nie brakuje opinii, iż nie wszyscy mają zdolności do uczenia się języków obcych. Pomijając poliglotów posługujących się kilkoma językami, każdy z pewnością może nauczyć się choćby jednego języka. Nie jest to bowiem kwestia zdolności, ale motywacji i systematyczności. Warto jeszcze pamiętać, by nie podążać ślepo za modą na najbardziej popularne języki, ale zdecydować się na inny, w myśl słów Carlosa Zafóna, autora „Cienia wiatru”, iż „nie ma martwych języków, są tylko uśpione umysły”.
Weronika Stachura