Skąd wziął się pomysł stworzenia parafiady?
– Ze zwykłej potrzeby zrobienia czegoś dobrego dla dzieci i młodzieży. Naszemu zakonowi szczególnie bliskie są sprawy edukacji oraz wychowania młodego pokolenia. To należy do naszego charyzmatu. Mamy na tym polu ponad 400 lat doświadczeń i wiele osiągnięć. W działaniach z młodzieżą wzorujemy się na starogreckiej triadzie „stadion, teatr, świątynia”. „Stadion” oznacza edukację przez sport, rekreację i turystykę, „teatr”, podobnie jak dla starożytnych Greków oznacza także naukę, kulturę i sztukę. „Świątynia” oznacza troskę o duchoę, ę ę wy rozwój, czyli m.in. dbałość o sacrum, modlitwę, osobiste spotkanie z Bogiem, poznawanie historii religii i Kościoła. Program oparty o te trzy filary jest przez cały rok realizowany w parafiach, szkołach, klubach, świetlicach, domach dziecka. Jego uwieńczeniem jest międzynarodowa parafiada w Warszawie, która od dwudziestu lat odbywa się zawsze na początku wakacji.
Co trzeba zrobić, by móc wziąć udział w finałowej parafiadzie w Warszawie?
– Po prostu trzeba się zgłosić. Regulamin, formularze zgłoszeniowe i informacja znajdują się na stronie www.parafiada. pl. Współzawodnictwo zaczyna się od parafiad rozgrywających się w poszczególnych parafiach. Zwycięzcy przechodzą do rozgrywek dekanalnych, potem diecezjalnych. Pierwsze trzy drużyny z każdej diecezji biorą udział w zmaganiach ogólnopolskich. Każda drużyna liczy 15 zawodników, którzy reprezentują swoją parafię. Zatem wszystko zależy od parafii, czy zechce się do nas przyłączyć.
A jeśli już tak się stanie, to jak to wszystko wygląda w praktyce, gdzie dzieci mogą współzawodniczyć?
– Różnie. Zależy od lokalnych możliwości oraz od pomysłów zaangażowanych osób i środowisk. Może konkretne świadectwo: będąc proboszczem na warszawskich Siekierkach, organizowałem spotkania, na które zapraszałem dyrektorów i przedstawicieli szkół, domu kultury, klubów sportowych, fundacji „Krąg Przyjaciół Dziecka”. Wyznaczaliśmy sobie wspólne cele i tworzyliśmy wspólny kalendarz działań całorocznych. Dodatkowo wyszukiwałem okolicznych przedsiębiorców czy kupców, wrażliwych na potrzeby dzieci, którzy zechcieliby nas wspomóc finansowo i np. dołożyć się do zakupu sportowego sprzętu, pucharów, medali czy wakacyjnego wyjazdu. W sąsiedztwie była wówczas jednostka wojskowa, która chętnie użyczała nam swoich obiektów i włączała się w organizację większych wydarzeń parafiadowych. Szukaliśmy sprzymierzeńców we władzach samorządowych i oświatowych. Współpraca szybko zaowocowała i pojawiła się radość ze wspólnego działania oraz integracja środowiska.
Program finałowej parafiady co roku aż kipi od atrakcji. Skąd pochodzą środki na tak prężną działalność?
– Koszty dziewięciodniowej imprezy dla ponad 3 tys. uczestników i to w stolicy Polski, są znaczne. O pieniądze prosimy gdzie się da, piszemy wnioski do różnych instytucji, rozwijamy partnerstwa lokalne i samorządowe, kontakty parafii, szkół i klubów, częściową odpłatność ponoszą uczestnicy. Finanse są ważne, ale naszym największym kapitałem są ludzie pracujący z młodzieżą, którzy nawet bez środków finansowych potrafią bardzo wiele zdziałać. Nasze działania skupiają się na pracy z ludźmi i dla ludzi. Traktujemy to jako służbę.