Logo Przewdonik Katolicki

Miłość przegrywają egoiści

Wojciech Nowicki
Fot.

Miłość jest czymś wyjątkowym. Na tyle wyjątkowym, że nie sposób jej zdefiniować. Nie podjął się tego nawet św. Paweł. Pokazał jedynie jej szlachetne przymioty. Z Ewangelii i nauczania Kościoła wiemy, że istotą miłości jest troska o dobro drugiego człowieka. I nie ogranicza się jedynie do uczuć. Nie ma się co oszukiwać prawdziwa miłość wymaga trudu i ofiary....

Miłość jest czymś wyjątkowym. Na tyle wyjątkowym, że nie sposób jej zdefiniować. Nie podjął się tego nawet św. Paweł. Pokazał jedynie jej szlachetne przymioty. Z Ewangelii i nauczania Kościoła wiemy, że istotą miłości jest troska o dobro drugiego człowieka. I nie ogranicza się jedynie do uczuć.

Nie ma się co oszukiwać – prawdziwa miłość wymaga trudu i ofiary. Jeśli ktoś sądzi, że to jedynie przyjemność, jest naiwny. Miłość jest piękna, szczególnie gdy dawana bezinteresownie, ale wiąże się zarówno z radosnymi, jak i smutnymi przeżyciami. Wymaga pozostawienia za drzwiami lenistwa i egoizmu. Zakłada otwarcie na drugiego człowieka. I gotowość, by poświęcić dla niego wszystko.

Czym miłość nie jest? Miłość to nie seks. I odwrotnie: seks to nie miłość. Sprowadzanie jej do współżycia seksualnego jest głębokim wypaczeniem. Jest przejawem panującego w świecie kultu hedonizmu i indywidualizmu. Przykładem takiej postawy jest zasada niczym nieskrępowanej swobody seksualnej. Wolna miłość to tylko zwykły slogan. Zakłada, że każdy może współżyć z kim chce i jak chce. A przecież wolność nie polega jedynie na zaspokojeniu swych żądz czy zachcianek. Takie rozumienie miłości sprowadza człowieka do roli przedmiotu. Aby to zrozumieć, trzeba wrócić do początku - do Księgi Rodzaju. Człowiek jest dziełem Boga. Wszystko co ma, pochodzi od Niego. Także ciało. Dlatego nawet nie przez wzgląd na siebie, ale na Boga, ma obowiązek to ciało uszanować.

Szacunek dla własnej seksualności każe odrzucić zasadę „luźnego związku bez zobowiązań”. Nie ma bowiem miłości bez odpowiedzialności. Związek bez zobowiązań nie jest związkiem. Jest tylko byciem ze sobą. A nawet nie ze sobą, a obok siebie.

Tak nie można żyć na dłuższą metę. Człowiek odpowiedzialny stawia sobie pytania o przyszłość: o rodzinę, o dzieci. Może to osiągnąć tylko dbając o dobro drugiej osoby. A więc będąc za nią odpowiedzialnym. Bo miłość to bezinteresowne dawanie dobra. Bezinteresowne dawanie siebie. Wyzbycie się myślenia w kategoriach zysków i strat. Miłość przegrywają egoiści. Ci, którzy nie potrafią dawać, a jedynie brać. Którzy odrzucają w związku dialog.

Przeciwnicy prawdziwej miłości, opartej na czystości, są dziś bardzo nachalni. Seks i przemoc epatuje z filmu, reklamy, Internetu. Na szczęście coraz donioślej słychać sprzeciw młodych. Tych, którzy na serio potraktowali słowa Jezusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”. Wśród obrońców prawdziwej miłości jest amerykański ruch True Love Waits. W Polsce coraz popularniejszy staje się Ruch Czystych Serc.

Nie dajmy się zwieść propagandzie „miłości bez zobowiązań”. Nie dajmy się omamić, że wszyscy tak robią. To klasyczny slogan: bez sprecyzowanego odbiorcy i autora, skierowany do masy. Krótki, zwięzły, chwytliwy. Ale nieprawdziwy! Trzeba sobie z tego zdać sprawę i powiedzieć: stop! Nie pozwólmy sobie wmówić, że jesteśmy gorsi, bo zależy nam na takiej miłości, jaką ustanowił Bóg, bo przestrzegamy czystości. Świętość zawsze będzie poddawana próbie. I zawsze znajdą się tacy, którzy będą ją wyśmiewali i wyszydzali.


Miarą miłości jest miłość bez miary.

św. Augustyn


Ruch Czystych Serc

Powstał z inicjatywy dwumiesięcznika dla młodzieży „Miłujcie się!”. Jak deklarują twórcy, „jest odpowiedzią na nieczystość i pół-prawdy, jakie serwuje nam świat”. Ruch ma przede wszystkim uświadomić zniewolenia, które często mieniąc się dobrem, czyhają na każdego z nas. Do Ruchu Czystych Serc może przystąpić każdy, kto chce iść przez życie z Jezusem i chce uczyć się od Niego kochać czystym sercem. Wystarczy tylko przystąpić do spowiedzi, przyjąć Komunię św. i odmówić modlitwę zawierzenia. Młodzi ślubują w niej troskę o trwanie w stanie łaski uświęcającej i czyste serce. Powstrzymują się od współżycia seksualnego aż do zawarcia związku małżeńskiego. Walczą o wolność od wszelkich nałogów. I całkowicie zawierzają Jezusowi i Jego Matce. RCS jest swoistą wspólnotą, która daje siłę przez wspólną modlitwę i wsparcie. Więcej o ruchu na stronie www.rcs.org.pl.

Modlitwa zawierzenia (Ruch Czystych Serc)

Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością, która podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddaję Ci, Panie, moją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz z moją płciowością. Przyrzekam nie podejmować współżycia seksualnego do czasu przyjęcia sakramentu małżeństwa. Postanawiam nie czytać, nie kupować i nie oglądać czasopism, programów oraz filmów o treściach pornograficznych. Przyrzekam codziennie spotykać się z Tobą na modlitwie, w lekturze Pisma Świętego i adoracji Najświętszego Sakramentu. Postanawiam regularnie przystępować do Sakramentu Pojednania, nie ulegać zniechęceniu i natychmiast podnosić się z każdego grzechu. Panie Jezu, ucz mnie systematycznej pracy nad sobą, umiejętności kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji. Proszę Cię o odwagę w codziennym podążaniu pod prąd, abym nigdy nie brał(-a) narkotyków i unikał(-a) wszystkiego, co uzależnia, a przede wszystkim alkoholu i nikotyny. Ucz mnie tak postępować, aby w moim życiu najważniejsza była Miłość. Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła Miłości, do Jezusa. Za Sługą Bożym Janem Pawłem II pragnę całkowicie zawierzyć się Tobie: Totus Tuus, Maryjo! Błogosławiona Karolino, wypraszaj nam dar czystego serca. Amen!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki