Komisja izraelskiego parlamentu zaaprobowała wniosek prezydenta Mosze Kacawa, aby mógł on pójść na trzymiesięczny urlop. W toku kilkugodzinnej debaty przegłosowano „czasowe ubezwłasnowolnienie” Kacawa. Tymczasowo jego funkcję będzie pełnić przewodnicząca Knesetu Dalia Icyk. Od ponad roku wobec izraelskiego prezydenta wysuwane są zarzuty o popełnienie przestępstw na tle seksualnym. Opierają się one na zeznaniach 10 kobiet. Dochodzenie rozpoczęto po oskarżeniach byłej pracownicy biura Kacawa, która utrzymuje, że prezydent zmuszał ją do uprawiania seksu pod groźbą zwolnienia z pracy. Jeśli te zarzuty się potwierdzą, Kacawowi grozi 16 lat więzienia. Izraelski prezydent odpiera oskarżenia, twierdząc, że są to „obrzydliwe i straszne kłamstwa”, a on sam padł ofiarą spisku zorganizowanego przez jego wrogów.
Większość Izraelczyków opowiada się jednak za natychmiastowym ustąpieniem Kacawa.