„Wiara czy uczynki?” – pod takim hasłem odbył się w Poznaniu tzw. dwugłos nad „Wspólną deklaracją w sprawie nauki o usprawiedliwieniu”.
Okazją do rozmowy było nabożeństwo ekumeniczne w kościele pw. Wniebowstąpienia Pańskiego na os. Wichrowe Wzgórze, które odbyło się 19 stycznia. W dyskusji wzięli udział prof. dr hab. Karol Karski z Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz o. prof. dr hab. Celestyn Napiórkowski OFM z Kościoła rzymskokatolickiego.
Zbawienie bez uczynków
Wspomniana deklaracja została podpisana przez Światową Federację Luterańską i Papieską Radę ds. Jedności Chrześcijan 31 października 1999 r. Teolodzy katoliccy i luterańscy stwierdzali w niej, że łączy ich „wspólne rozumienie naszego usprawiedliwienia przez Bożą łaskę w wierze Chrystusa”.
Podstawą sporu, który przed przeszło czterema wiekami (wystąpienie Marcina Lutra miało miejsce w 1517 r.) podzielił Kościół, było odmienne podejście do roli łaski i dobrych uczynków w osiągnięciu zbawienia. Katolicy podkreślali rolę uczynków, a luteranie łaski.
Jak przyznał prof. Karski, widać tutaj pewne „niedostatki nauczania luterańskiego”. Luter „inaczej lokował” dobre uczynki, podkreślając tylko wiarę człowieka i rolę Jezusa Chrystusa. – Bóg dokonuje sądu, który zawsze wypada pozytywnie dla człowieka. Osiąga on zbawienie dzięki Chrystusowi – mówił o dawnym stanowisku luteran prof. Karski.
Spotkanie w pół drogi
Z kolei o. Napiórkowski podkreślał, że katolicyzm od początku uważał, że łasce należy „pomagać” przez dobre uczynki. Liczy się więc zarówno łaska, jak i zasługa. Człowiek może sobie pomóc w osiągnięciu zbawienia poprzez dobre uczynki.
Deklaracja z 1999 r. pogodziła obie strony w tej kwestii, a teolodzy obu stron spotkali się jakby w połowie drogi. Wiara bowiem nigdy nie jest sama. Zawsze musi jej towarzyszyć miłość, czyli dobre uczynki czynione wobec bliźnich. I również z nich każdy z nas będzie rozliczany przed Bogiem.