W Muzeum Diecezjalnym we Włocławku prezentowane są obecnie precjoza wydobyte ze skarbca tutejszej katedry. Podziwiając piękno złotniczych wyrobów, odbywamy podróż w czasie, którą rozpoczynamy stając przed insygniami pochowanymi w 1368 r. wraz biskupem Maciejem z Gołańczy.
Podróż do przeszłości Kościoła włocławskiego moglibyśmy zacząć u jego zarania, ale w tym celu musimy przenieść się do Krakowa. W gmachu głównym tamtejszego Muzeum Narodowego przy alei 3 Maja, znajduje się wspaniała ekspozycja polskiego rzemiosła artystycznego. Wystawę rozpoczynają – jako najstarsze – dwa włocławskie zabytki: czara i relikwiarz.
Czara włocławska jest najstarszym i najbardziej zagadkowym chrześcijańskim wyrobem artystycznym w Polsce. Jest to niewielkie, srebrne naczynie o wysokości 10,8 cm i średnicy 13,4 cm, wykonane w I poł. X w., a więc w czasach, jak na tę część Europy, prehistorycznych. Niespotykanym walorem czary jest jej narracyjna dekoracja, przedstawiająca dzieje wyzwolenia Izraelitów z niewoli madianickiej, opisane w starotestamentowej Księdze Sędziów. Przedstawienie dziejów Gedeona jako symbolu zbawienia oraz ślady po dwóch uchwytach wskazują na to, że naczynie mogło spełniać funkcję kielicha liturgicznego. Natomiast cechy artystyczne przedmiotu wskazują, że został on wykonany w kręgu południowoniemieckim (np. w klasztorze w Sankt Galen w Szwajcarii).
Historia czary jest zagadką, której prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Zabytek ten ujrzał światło dzienne w 1909 r., kiedy woźny magistratu Michał Marciniak wyorał go na przedmieściach Włocławka. Znalazca oddał przedmiot do pobliskiego klasztoru Ojców Reformatów, w ręce o. Benedykta Wierciocha. Ten z kolei zaniósł czarę Szymonowi Rajcy – kustoszowi muzeum we Włocławku, który po konsultacjach z ks. Władysławem Górzyńskim, historykiem sztuki i profesorem Wyższego Seminarium Duchownego, wysłał czarę do konserwacji w szacownym warsztacie braci Łopieńskich w Warszawie. Tutaj przedmiot został dostrzeżony przez Feliksa Koperę, ówczesnego dyrektora Muzeum Narodowego w Krakowie, który zabrał czarę w depozyt, w obawie przed jej rekwizycją i wywiezieniem do któregoś z muzeów rosyjskich.
Wielka ranga zabytku skłoniła muzealników krakowskich do jego pozyskania do własnych, dopiero kształtujących się zbiorów. W tej kwestii przeprowadzono negocjacje z konwentem Ojców Reformatów we Włocławku, który ostatecznie sprzedał czarę i za uzyskane środki rozbudował włocławski klasztor. Kontrakt przewidywał również wykonanie dwóch kopii czary dla Muzeum Towarzystwa Krajoznawczego i Muzeum Diecezjalnego we Włocławku. Pierwsza z nich jest obecnie eksponowana na wystawie stałej w Muzeum Historii Włocławka, losy drugiej są nieznane.

Relikwiarz włocławski, II ćw. XII wieku
Relikwiarz włocławski, w starszej literaturze niesłusznie określany kruszwickim, został pozyskany do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie w 1909 r., tak samo, jak czara włocławska. Jest to najstarszy relikwiarz w Polsce. Wykonany z drewna dębowego, obitego grawerowaną blachą miedzianą, złoconą i emaliowaną. Ma formę skrzynki o wysokości 8,2 cm i długości 24,9 cm. Na przykrywie przedstawiona jest scena Wniebowstąpienia Chrystusa, a na bokach popiersia apostołów.
Temat Wniebowstąpienia występuje na relikwiarzach niezmiernie rzadko. Może to świadczyć o tym, że włocławski zabytek przeznaczony był do przechowywania relikwii pochodzących z Ziemi Świętej. Relikwiarz wykonano w II ćw. XII w., prawdopodobnie w Szwabii (Zwiefalten) lub w Polsce, przez pochodzącego z tamtych terenów złotnika. Według wybitnego polskiego historyka sztuki Piotra Skubiszewskiego (monografisty czary włocławskiej), relikwiarz dostał się do Włocławka w okresie tworzenia diecezji kujawsko-pomorskiej. Prawdopodobnie był on darem żony Bolesława Krzywoustego Salomei von Berg (zm. 1138) dla nowo powstałej katedry; znajdował się w skarbcu katedry włocławskiej do ok. 1850 r., kiedy to kapituła katedralna przekazała go w darze Kazimierzowi Stronczyńskiemu, pierwszemu inwentaryzatorowi i popularyzatorowi polskich zabytków.
Po śmierci Stronczyńskiego w 1896 r., zabytek trafił do zbiorów rodziny Ursyn-Rusieckich, którzy trzynaście lat później przekazali go Muzeum Narodowemu w Krakowie.
W artykule wykorzystano
fotografie z katalogu wystawy
Ornamenta Ecclesiae Poloniae,
Zamek Królewski w Warszawie, 1999.