Wiara silniejsza niż język
Michał Bondyra
Z abp. Tomaszem Petą, metropolitą Astany, o wierze Polaków w Kazachstanie, rozmawia Michał Bondyra
Według oficjalnych danych w Kazachstanie żyje blisko 50 tysięcy Polaków, nieoficjalnie mówi się, że Polonia liczy nawet 100 tysięcy ludzi. Czy wszyscy oni są członkami, mającego w sumie zaledwie kilka procent wyznawców, Kościoła katolickiego?
Na początek należy podkreślić,...
Z abp. Tomaszem Petą, metropolitą Astany, o wierze Polaków w Kazachstanie, rozmawia Michał Bondyra
Według oficjalnych danych w Kazachstanie żyje blisko 50 tysięcy Polaków, nieoficjalnie mówi się, że Polonia liczy nawet 100 tysięcy ludzi. Czy wszyscy oni są członkami, mającego w sumie zaledwie kilka procent wyznawców, Kościoła katolickiego?
– Na początek należy podkreślić, że Kazachstan jest krajem wielonarodowościowym. Żyje tu blisko sto trzydzieści różnych narodów. W wielu parafiach nasi rodacy stanowią znaczną część wspólnoty. Nie są to jednak parafie narodowe. Co ważne, nawet o tych, w których Eucharystia jest sprawowana nie tylko po rosyjsku, ale i po polsku, mówi się, że są katolickie, a nie polskie.
Choć trudno określić, czy wszyscy mieszkający tu Polacy są członkami Kościoła, jedno jest pewne, wszyscy oni znają swoje katolickie korzenie. Trzeba jednak przy tym pamiętać, że całe pokolenia wyrosły bez świątyń i kapłanów...
Jaki zatem jest ich katolicyzm? Czy wiara w życiu tych ludzi jest faktycznie ważna?
– Ci, którzy świadomie włączyli się w odradzający się Kościół, przeżywają swoją wiarę jako wielką wartość, jako największy skarb swego życia.
Skarbem wiary są też sakramenty. Czy także dla naszych rodaków w Kazachstanie?
– Oczywiście, ci, którzy są w Kościele, świadomie uczestniczą też w życiu sakramentalnym. Można powiedzieć, że „Kościół żyje Eucharystią”, bo przecież sakramenty święte to nasze życie.
A czy wiara katolicka dla Polaków tam żyjących jest równa z tożsamością narodową? Mówiąc inaczej: czy Polak to katolik?
– Polacy aktualnie żyjący w Kazachstanie to albo ludzie deportowani w 1936 roku z terenów dzisiejszej Ukrainy, albo ich potomkowie. Z państwem polskim nie mieli już styczności od ponad dwóch wieków (od I rozbioru Polski). Jestem przekonany, że właśnie wiara była głównym czynnikiem zachowania tożsamości narodowej, silniejszym nawet niż język ojczysty, którego znajomość w ciągu wieków niektórzy, niestety, zagubili.
W krzewieniu wiary katolickiej w Kazachstanie, zapewne nie tylko wśród naszych rodaków, ogromne zasługi mają kapłani i siostry zakonne. Nie ma ich chyba wielu. Jak przyjmowani są więc ci, którzy tam posługują?
– W całym Kazachstanie pracuje ponad osiemdziesięciu kapłanów z siedemnastu krajów i ponad sto sióstr zakonnych z osiemnastu krajów świata. Jak na kraj dziewięciokrotnie większy niż Polska to wciąż stanowczo za mało. Jednak zarówno kapłani, jak i osoby zakonne czują się tutaj bardzo potrzebni. Spotykają się z życzliwością i szacunkiem ze strony wszystkich ludzi i to niezależnie od wyznawanej przez nich religii i przynależności narodowej. Można więc śmiało mówić o „satysfakcji Bożej i ludzkiej” płynącej z bycia sługą Bożym w Kazachstanie.
A jakie, zdaniem Waszej Ekscelencji, wyzwania odradzającego się po latach sowieckiej niewoli kazachskiego Kościoła katolickiego czekają na przybywających tu z Polski kapłanów?
– Kluczem misyjnego posługiwania jest zawsze więź z Jezusem: zaufanie Mu i modlitwa. Bez tej więzi dostrzeżenie i realizacja Bożego wezwania są po prostu niemożliwe.
Najważniejsze, abyśmy my – Kościół katolicki – byli sobą, a więc „światłem i solą”. Należy także otworzyć się na innych. Jednym z wielkich wezwań jest też nauka języka kazachskiego. Choć wszyscy znają tu język rosyjski i w tym języku głównie prowadzone jest duszpasterstwo, to językiem urzędowym jest kazachski, stąd jego znajomość staje się koniecznością.
Kończąc wędrówkę w głąb wiary naszych rodaków mieszkających w Kazachstanie, czy jest coś, czego my, wierzący żyjący w Polsce, moglibyśmy się od nich nauczyć?
– W czasach prześladowań wiara zachowała się głównie dzięki modlitwie, a w szczególności tej różańcowej. Dziś także Różaniec odmawiany jest wspólnie w każdej parafii przez cały rok.
Myślę, że wyjątkowym charyzmatem katolików Kazachstanu jest właśnie duch modlitwy, przejawiający się choćby w całodobowych adoracjach Najświętszego Sakramentu, które na przykład w astańskiej katedrze odbywają się nieprzerwanie od przeszło pięciu lat.