Logo Przewdonik Katolicki

Przez cnotę i pokorę do prawdziwej nagrody

Ks. Mariusz Pohl
Fot.

Chociaż Ewangelia zawiera wiele praktycznych i uniwersalnych wskazówek, dotyczących ludzkiego zachowania i obyczajów, to jednak nie można jej sprowadzać jedynie do podręcznika savoir-vivreu. To, co w Ewangelii najważniejsze, dotyczy najpierw Boga i zbawienia, a zaraz potem ludzkiej wiary i postaw moralnych. Dopiero potem możemy doszukiwać się różnych norm, wskazówek, przestróg...

Chociaż Ewangelia zawiera wiele praktycznych i uniwersalnych wskazówek, dotyczących ludzkiego zachowania i obyczajów, to jednak nie można jej sprowadzać jedynie do podręcznika savoir-vivre’u.

To, co w Ewangelii najważniejsze, dotyczy najpierw Boga i zbawienia, a zaraz potem ludzkiej wiary i postaw moralnych. Dopiero potem możemy doszukiwać się różnych norm, wskazówek, przestróg i życiowych zasad, dotyczących konkretnych zachowań w różnych sytuacjach. Ale i tu za każdym razem Jezusowi chodzi nie tylko o zewnętrzne gesty, nawet nie o uczynki, lecz o postawę. Uczynki mogą być na pokaz; gesty, nawet te wyrażające skromność, mogą być udawane. Dopiero wewnętrzna postawa człowieka, wyrażająca się w całym jego postępowaniu, w spontanicznych odruchach, w dążeniach i reakcjach, odzwierciedla wiarygodnie i autentycznie, kim naprawdę jesteśmy.

Właśnie takim wyrazistym świadectwem postawy faryzeuszów było ich spontaniczne zachowanie podczas owej uczty. Postawa ta była ze wszech miar niewłaściwa, i to na wielu płaszczyznach, nie tylko towarzysko-grzecznościowej. Intencje faryzeuszów były z gruntu przewrotne i podstępne. Nieustannie śledzili Jezusa, szukali pretekstu do oskarżenia, byli gotowi knuć intrygi i prowokować Go. Dlaczego? Bo Jego nauka obnażała ich udawanie i pozory rzekomej doskonałości. Faryzeusze musieli podświadomie czuć, że ich życie i autorytet mają bardzo wątłe podstawy, że opierają się w większości na pozorach, wymuszaniu uprzywilejowanej pozycji, tupecie i braku skrupułów. Na takim fundamencie nie da się zbudować niczego wartościowego. Człowiek, który zabrnie w ślepy zaułek faryzeizmu, nieustannie przeżywa lęk i wyrzuty sumienia, które próbuje zagłuszyć kolejną dawką pozorów.

Jezus wyraźnie to dostrzegał w ich postawie i zachowaniu. Dlatego skierował do nich życzliwą przestrogę i zachętę do zmiany postępowania i nastawienia do życia. Pozycja i autorytet człowieka powinny wypływać nie z osobistych zabiegów marketingowych, lecz z samej natury rzeczy: z ludzkiej godności, cnoty i wewnętrznej prawdy o tym, kim jesteśmy. Niestety: już wtedy, a co dopiero w dzisiejszych czasach, cnota została wyparta i zastąpiona przez propagandę i autoreklamę.

Skromność, wrażliwość na potrzeby bliźnich i bezinteresowna hojność, które zaleca Chrystus, byłyby wyraźnym znakiem naszej wiary w Bożą sprawiedliwość i nagrodę życia wiecznego. Jeśli sami zaczniemy sobie wypłacać doczesną zapłatę za nasze rzekome zasługi, prędzej czy później doprowadzi nas to do bankructwa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki