Młodzi Polacy najbardziej ze wszystkiego na świecie cenią sobie wartości rodzinne. Chcą zawierać związki małżeńskie, ślub brać w kościele i mieć choć dwoje dzieci. Z drugiej strony boją się wiązać na stałe, dopuszczają możliwość rozwodów i związków na próbę – wynika z opublikowanego niedawno raportu „Młodzież polska wobec małżeństwa i rodziny”.
Badania miały charakter ankietowy i były częścią międzynarodowego programu badawczego. Wzięła w nim udział młodzież ucząca się, w wieku 18-24 lat, ze szkół ponadgimnazjalnych, i studenci. W Polsce przebadano łącznie 2250 osób z pięciu województw: pomorskiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego, małopolskiego i dolnośląskiego. Kwestionariusz zawierał 61 pytań, obejmujących poglądy i postawy młodzieży dotyczące wartości, celów i wzorów rodziny, funkcjonowania małżeństwa oraz ról małżeńskich, a także kwestii posiadania i wychowywania dzieci.
Miejsce rodziny w strukturze wartości
1. Żyć szczęśliwie w rodzinie
2. Mieć dobrych przyjaciół
3. Móc urzeczywistnić swoje marzenia
4. Założyć własną rodzinę
5. Prowadzić ciekawe życie
6. Realizować się w pracy
7. Odnieść sukces w zawodzie
8. Nie odczuwać stresu
9. Mieć duże dochody
10. Pomagać innym ludziom
11. Cieszyć się uznaniem innych ludzi
12. Mieć dużo wolnego czasu
13. Żyć zgodnie z religią
14. Modnie się ubierać
Źródło: „Młodzież wobec małżeństwa i rodziny. Raport z badań”, Wydawnictwo UMK, Toruń 2007
Małżeństwo się liczy
W hierarchii wartości młodzież najwyżej stawiała szczęśliwe życie w rodzinie. Na czwartej pozycji znalazło się założenie własnej. Głównym celem, jaki młodzież chciałaby osiągnąć za 25 lat, jest dobry kontakt z własnymi dziećmi, na drugim miejscu posiadanie domu lub mieszkania. – W trudnym czasie ustrojowej transformacji, w którym wciąż się jeszcze znajdujemy, rodzina zawsze była jedynym stosunkowo trwałym dobrem pomagającym przetrwać ten trudny okres. W innych krajach Europy nie ma takiej woli zawierania małżeństw, panuje większe przyzwolenie na życie w konkubinacie. Np. we Francji połowa kobiet rodzi dzieci w związkach nieformalnych. Jak się szacuje, w Polsce mamy „tylko” od 100 do 400 tysięcy nieformalnych związków, tzn. par, które bez ślubu prowadzą wspólne gospodarstwo domowe dłużej niż trzy miesiące – mówi dr Tomasz Biernat z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, współautor badań.
Siedem na dziesięć badanych osób uważa, że małżeństwo ma i będzie mieć także duże znaczenie w przyszłości. Opinię, że jest to przestarzała instytucja, wyraziło zaledwie siedmiu na stu badanych. 86 proc. badanych pragnie wziąć ślub kościelny, a połowa uznała, że ze względów religijnych jest on ważniejszy niż ślub cywilny. Było to o tyle zaskakujące, że w strukturze wartości uznawanych przez młodych, życie zgodne z religią znalazło się na odległym, bo dopiero trzynastym miejscu. Jedna trzecia stwierdziła, że ślub kościelny jest ważny, chociaż nie odczuwa silnego związku z Kościołem. Tylko niecałe 4 proc. młodzieży zadeklarowało, że nie chce w ogóle brać ślubu.
Związek wysokiego ryzyka
Młodzi Polacy do małżeństwa podchodzą z obawą. Uważają, że to instytucja obarczona dużym ryzykiem. Statystyki są nieubłagane. Już niemal 30 proc. zawieranych małżeństw się rozpada (w Szwecji prawie 70 proc.). By zabezpieczyć się przed porażką na tym polu, młodzież „chwyta się dwóch kół ratunkowych”: przedślubnego życia na próbę i rozwodu. Aż połowa badanych zanim wstąpi w związek małżeński, chce najpierw żyć i mieszkać z partnerem/partnerką, „aby się sprawdzić”. Z wcześniejszych badań przeprowadzonych przez Instytut Statystyki i Demografii SGH w Warszawie wynika, że odsetek ten jest jeszcze wyższy i wynosi 68 proc. Zdaniem wielu specjalistów, owe koła ratunkowe nie tylko nie pomagają, ale wręcz przeszkadzają w stworzeniu trwałego związku.
Z kołem ratunkowym za burtą
Z pomocą pierwszego, czyli życia na próbę, młodzi chcą „dopłynąć do łodzi”, jaką jest małżeństwo. Może nawet im się to uda, ale życie na próbę i tak nie ustrzeże ich przed niepowodzeniem. Umiejętności, jakie są potrzebne w dopłynięciu do łodzi, wcale nie pomagają później w żeglowaniu, wiosłowaniu, sterowaniu itd. Tego trzeba się po prostu wspólnie uczyć w czasie rejsu. Drugie koło ratunkowe, czyli możliwość rozwodu, jeszcze pogarsza sprawę. W razie niepowodzeń, czy choćby znudzenia, zachęca małżonków, by po prostu odpłynęli każdy w swoją stronę, np. do innej łodzi – mówi dr Tomasz Biernat.
Zasadniczo przeciwnych rozwodom było tylko 17 procent respondentów. „Jestem za rozwodem, jeśli istnieją ku temu ważne powody” – odpowiedziało 78 procent badanych. Usprawiedliwienia dla tego rozwiązania są według młodzieży różne: przemoc w małżeństwie (89 proc.), niewierność (54 proc.), długotrwałe i niedające się rozwiązać konflikty (36 proc.), uzależnienie któregoś z partnerów (31 proc.).
Rodzina wśród celów życia. Jak widzę swoje życie za 25 lat
1. Dobrze rozumiem się z dziećmi
2. Mam własny dom lub własnościowe mieszkanie
3. Mam wielu przyjaciół
4. Jestem żonaty/jestem mężatką
5. Mam dzieci
6. Dobrze rozumiem się z rodzicami
7. Widziałem(am) dużo, podróżowałem(am) dużo
8. Koncentruję się całkowicie na karierze zawodowej
9. Mam wnuki
10. Żyję z partnerem/partnerką, ale bez ślubu
11. Żyję sam, bez partnera/partnerki
Źródło: „Młodzież wobec małżeństwa i rodziny. Raport z badań”, Wydawnictwo UMK, Toruń 2007
Przyszłość to dzieci
Polska młodzież jest zainteresowana tworzeniem rodziny w tradycyjnym kształcie. Tylko 3 proc. młodych Polaków nie chce mieć dzieci w przyszłości. 86 proc. zdecydowanie chce. W planach prokreacyjnych jedno dziecko ma tylko 5 proc. badanych, drugie tyle chce mieć więcej niż troje. Ponad połowa chce dwoje. Jedna czwarta chciałaby troje. Gdyby młodzi zrealizowali te marzenia, to udałoby się zaspokoić prostą zastępowalność pokoleń. Niestety, przeszkodą w realizacji tych planów są kłopoty ze znalezieniem pracy i mieszkania.
Z badań wynika, że rozszerza się definicja rodziny. Małżeństwo mające przynajmniej jedno dziecko jest traktowane jako rodzina prawie przez wszystkich badanych. 69 proc. za rodzinę uważa małżeństwo bez dzieci. 19 proc. pary bez ślubu i bez dzieci lub mające jedno dziecko, 76 proc. samotną matkę lub ojca z dzieckiem. Związki homoseksualne z dziećmi uważa za rodzinę prawie 20 proc. badanych.
Młodzi stawiają na tradycję
Zmiana definicji rodziny nie wiąże się jednak z chęcią tworzenia takich związków. Młodzież wydaje się być przywiązana do tradycyjnych form życia małżeńskiego i rodzinnego. Zaskoczeniem był wysoki odsetek przeciwników uznania par homoseksualnych za rodziny. Wcześniejsze badania przeprowadzane przez różne ośrodki wykazywały w tym względzie dużą przychylność młodzieży. Obecne pokazały, że tak nie jest. Tylko 24 proc. badanych chce, by pary homoseksualne mogły zawierać związki małżeńskie. Tylko 5 proc. młodych Polaków pozwoliłoby parom homoseksualnym na adopcję dzieci. Dla porównania w Niemczech odsetek ten wynosi 44 proc., a w Hiszpanii aż 61 proc.
Cały projekt badawczy został zrealizowany w ramach grantu Komitetu Badań Naukowych. Badani rekrutowali się ze wsi i miast o różnej wielkości (duże miasta – 44 proc., średnie – 11 proc., małe – 21 proc., wsie – 24 proc.). Wśród respondentów przeważały kobiety (56,37 proc.) nad mężczyznami – (43,63 proc.), w proporcjach prawie dokładnie odzwierciedlających rozkład procentowy młodzieży uczącej się. Studenci stanowili 33 proc. badanych, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych – 67 proc.