Logo Przewdonik Katolicki

Wspomnienie o Tadeuszu Sławińskim

Wanda Wasicka
Fot.

W Wigilię świąt Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2006 roku, w swoim rodzinnym mieście Włocławku, w wieku 95 lat zmarł Tadeusz Sławiński: nestor włocławskich prawników, wychowawca wielu polskich sędziów, żołnierz Września 1939 r., regionalista, wielki społecznik. Człowiek głęboko wierzący i ufający Bogu, założyciel Klubu Inteligencji Katolickiej we Włocławku. Czuję się...

W Wigilię świąt Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2006 roku, w swoim rodzinnym mieście Włocławku, w wieku 95 lat zmarł Tadeusz Sławiński: nestor włocławskich prawników, wychowawca wielu polskich sędziów, żołnierz Września 1939 r., regionalista, wielki społecznik. Człowiek głęboko wierzący i ufający Bogu, założyciel Klubu Inteligencji Katolickiej we Włocławku.

Czuję się wyróżniona znajomością z panem Tadeuszem. Poznałam go w 1994 r., dzięki pracy w lokalnym radiu. Wielokrotnie był gościem prowadzonej przeze mnie cyklicznej audycji „Śniadanie nie tylko z muzami”. Jako historyk chłonęłam wszystko, o czym mówił. Był jak otwarta księga. Z mikrofonem przychodziłam także do mieszkania sędziego Sławińskiego. Poznałam wówczas jego żonę Wandę; piękną i mądrą kobietę. Wanda Sławińska miała za sobą bolesne doświadczenia. Oboje byli dla mnie serdeczni. Spotykaliśmy się dosyć często. Odwiedzałam ich z mężem i córką. Nagrywałam, fotografowałam, pisałam. Nigdy nie towarzyszyła mi myśl, że mimo zaawansowanego wieku pan Tadeusz może odejść od nas na zawsze. Do końca życia był w pełni sprawny intelektualnie i fizycznie. Interesował się wszystkim, co dotyczyło Włocławka i regionu, także tym, co szlachetne, piękne, wartościowe. Ks. prałat ppłk Zbigniew Szygenda, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela we Włocławku, do której należał Tadeusz Sławiński, podczas Mszy św. pogrzebowej przypomniał, że „tkwił on w środowisku, jak mało kto”. Podkreślił również, iż Tadeusz Sławiński potrafił upomnieć się o różne sprawy, zaprotestować, sprzeciwić, gdy wymagała tego sytuacja. Zaznaczył także, że jego siłą była głęboka wiara, którą niósł przez życie, jak kaganek. Odszedł nagle, chociaż przeżył godny wiek. Ksiądz proboszcz skonstatował: – By tak żyć i tak umierać, trzeba mieć głęboką wiarę, niezłomną miłość i ufną nadzieję.

Sędzia Sławiński bardzo dużo czytał. Stale był czymś zaabsorbowany, pochłonięty. Zawsze miał jakieś zajęcie. Był na bieżąco ze wszystkim. Po ukończeniu dziewięćdziesięciu lat wydał trzy książki. Zdążył napisać czwartą. Pedagodzy podawali go za wzór uczniom; pięknie zainteresował nim młodzież Henryk Wasilewski nauczyciel polonista w II LO im. Mikołaja Kopernika we Włocławku. O panu Tadeuszu wiedzieli wszyscy moi znajomi, bliżsi i dalsi. Mówiłam o nim dziennikarzom, filmowcom, a nawet różnym desperatom. Mojej opowieści wysłuchał Tadeusz Pawlicki. W efekcie powstał film dokumentalny z udziałem Tadeusza Sławińskiego; stało się to 20 grudnia 2005 r., niemalże rok przed jego śmiercią.

Nie zapomnę ostatniej rozmowy z panem Tadeuszem, w sobotę 23 grudnia 2006 r. Dochodziła godz. 21.30. W przypadku sędziego Sławińskiego nie musiałam krępować się zbyt późną porą. W słuchawce usłyszałam głos pełen radości. Umówiliśmy się na spotkanie zaraz po świętach.

Zobaczyć co nieprzemijające

Nie byłam przygotowana
Na taką wiadomość
Odszedłeś tak nagle
Panie Tadeuszu
Radość w Twoim głosie
Mam jeszcze w uszach
Koiła niczym dotyk
promieni słońca
Szukam ich zawsze twarzą
W letnie poranki
Twoja młodość snuła plany
W ten sobotni wieczór
Na krok od Wigilii
Miała być 96. w Twoim życiu
Spotkamy się zaraz po świętach
A później na promocji książki
To już czwarta
Zdążyłeś ją napisać
I oddać w sprawdzone ręce

Pochylimy się także nad nią By zobaczyć
To co nieprzemijające
Ja z kartką świąteczno-noworoczną
Pełną dobrych życzeń
Od Ciebie

Wanda Wasicka
Nieszawa, 28 grudnia 2006 r.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki