Św. Katarzyna Sieneńska - uroda
Michał Gryczyński
Fot.
Przyszła na świat w Siennie uroczym mieście toskańskim, położonym 60km od Florencji jako córka farbiarza wełny. Mona Lapa, jej matka, powiła ją jako swoje przedostatnie, dwudzieste czwarte dziecko. Katarzyna już jako nastoletnia panna słynęła w okolicy z niepospolitej urody, toteż o jej względy zabiegało niemałe grono adoratorów.
Matce zależało, aby dorodna...
Przyszła na świat w Siennie – uroczym mieście toskańskim, położonym 60 km od Florencji – jako córka farbiarza wełny. Mona Lapa, jej matka, powiła ją jako swoje przedostatnie, dwudzieste czwarte dziecko. Katarzyna już jako nastoletnia panna słynęła w okolicy z niepospolitej urody, toteż o jej względy zabiegało niemałe grono adoratorów.
Matce zależało, aby dorodna córka znalazła dobrego męża, ona jednak pragnęła zostać zakonnicą. Musiała więc stoczyć z matką długą walkę o prawo pójścia drogą swego powołania. A nie było jej łatwo, ponieważ Mona Lapa słynęła z porywczego temperamentu i wyjątkowej gderliwości.
Wyrazem desperacji Katarzyny, złotowłosej piękności, było ogolenie głowy, co w tamtych czasach symbolizowało powszechnie upadek moralny. Za karę została pozbawiona izdebki do spania i musiała usługiwać rodzeństwu, wykonując najcięższe prace domowe. Wytrwała w swoim postanowieniu, ale uroda raz jeszcze miała jej przysporzyć kłopotów. Z powodu zbyt atrakcyjnego wyglądu nie chciano jej początkowo przyjąć do grona tercjarek przy kościele św. Dominika. Chociaż żyła zaledwie 33 lata, dała się poznać jako kobieta niezwykła, umiejętnie łącząca głębię życia duchowego z aktywnością publiczną, mistykę z polityką. Była wielką czcicielką Bożego Miłosierdzia, któremu poświęciła swój „Dialog o Bożej Opatrzności”, dzieło zaliczane do kanonu chrześcijańskiej mistyki. Dyktowała je, tak jak i swoje listy – sama nie potrafiła pisać, a czytać nauczyła się tylko dlatego, że bardzo pragnęła odmawiać „oficjum” – członkom „la bella brigata”, którzy pełnili rolę jej osobistych sekretarzy. Było to koleżeńskie bractwo („caterinati”), stanowiące swoistą rodzinę, podobną do dzisiejszych wspólnot kościelnych. Katarzyna działała bowiem z gronem przyjaciół, którzy podążali za nią, jako mistrzynią duchową i przewodniczką życia. Chociaż większość tych duchownych i świeckich, poetów oraz polityków – którym pomogła wyjść z grzechu albo stanu lenistwa duchowego – byli to ludzie młodsi od niej, nazywali ją „dolce mamma”, czyli „słodka mama”. Ona zaś mówiła, że są jej „dziećmi”.