Coś do zjedzenia
ks. Maciej Szczepaniak
Dzieci, czy macie co na posiłek?
Jezus, po swoim zmartwychwstaniu, nad Jeziorem Tyberiadzkim, zapytał uczniów, czy mają coś na posiłek. Ewangelista używa tu słowa prosphagion, czyli coś do zjedzenia. W literaturze pozabiblijnej posługiwano się tym terminem dla wyrażenia pokarmu, który spożywano razem z chlebem, w odniesieniu do czegoś, co nadawało posiłkowi...
„Dzieci, czy macie co na posiłek?”
Jezus, po swoim zmartwychwstaniu, nad Jeziorem Tyberiadzkim, zapytał uczniów, czy mają coś na posiłek. Ewangelista używa tu słowa prosphagion, czyli „coś do zjedzenia”. W literaturze pozabiblijnej posługiwano się tym terminem dla wyrażenia pokarmu, który spożywano razem z chlebem, w odniesieniu do czegoś, co nadawało posiłkowi smak, można by powiedzieć – co nadawało mu sens, wartość odżywczą – na przykład do ryb. Potrawy, które jedzono zwykle rękami, podawano na plackach chleba. Często kładziono na nie właśnie rybę, mięso raczej w święta.
W Biblii słowo prosphagion pojawia się tylko raz. Występuje tu wyraźnie w odniesieniu do ryby. Ryby były bowiem pospolitym artykułem żywnościowym, zjadano je najczęściej upieczone na ogniu, ugotowane albo ususzone. Na pytanie Jezusa o „coś do zjedzenia” apostołowie bez wahania zarzucają sieć w jezioro i nie mogą się nadziwić cudownym połowem mnóstwa ryb.
Ewangelie, jak również Dzieje Apostolskie, wspominają o kilku posiłkach spożytych przez Jezusa po zmartwychwstaniu. W Emaus „Chrystus wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał” swoim uczniom (Łk 24, 30). W Jerozolimie apostołowie – na wyraźną prośbę o coś „jadalnego” (Łk 24, 41) – podali Jezusowi kawałek pieczonej ryby. Nad Jeziorem Tyberiadzkim – po wspomnianym cudownym połowie – Jezus „wziął chleb i podał im – podobnie i rybę”.
Posiłki Jezusa po zmartwychwstaniu miały uwiarygodnić Jego „żywą, realną” obecność i przywołać pamięć apostołów o wspólnych posiłkach spożywanych każdego dnia w czasie Jego ziemskiego życia. Były też wskazaniem na ucztę eschatologiczną, czyli na zbawienie. Wspólnie spożywany posiłek był bowiem obrazem życia wiecznego: Pan „przepasze się i każe [zbawionym] zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał” (Łk 12, 37).