Logo Przewdonik Katolicki

Polska zapomina... się?

o. Stanisław Tomoń
Fot.

Był kiedyś taki miesiąc, zwany... miesiącem pamięci narodowej. I był to miesiąc kwiecień. Znów jest kwiecień. W Niedzielę Miłosierdzia Bożego, 15 kwietnia, na Jasną Górę przybywa Pielgrzymka Rodzin Katyńskich. Przyjeżdżają ci, którzy chcą uczcić pamięć Polaków pomordowanych przez Sowietów. Przybywa tylko ok. 200 osób na czele z ks. prałatem Zdzisławem Peszkowskim. Najważniejsze...

Był kiedyś taki miesiąc, zwany... miesiącem pamięci narodowej. I był to miesiąc kwiecień. Znów jest kwiecień.

W Niedzielę Miłosierdzia Bożego, 15 kwietnia, na Jasną Górę przybywa Pielgrzymka Rodzin Katyńskich. Przyjeżdżają ci, którzy chcą uczcić pamięć Polaków pomordowanych przez Sowietów. Przybywa tylko ok. 200 osób na czele z ks. prałatem Zdzisławem Peszkowskim.

„Najważniejsze jest utrwalenie pamięci, nie wśród nas – rodzin, my to wiemy wszystko od dawna, chodzi o utrwalenie pamięci w narodzie, chodzi o utrwalenie pamięci wśród młodzieży, np. przez dostosowanie programów edukacyjnych w szkołach. Jest to jeden z elementów zachowania pamięci” – mówi Andrzej Skąpski, prezes Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich.

Zaledwie dwa dni wcześniej jest odprawiana inna Msza Święta. Na obchody upamiętniające 67. rocznicę zsyłki Polaków na Syberię i do Kazachstanu 13 kwietnia przyszło na Jasną Górę tylko kilkadziesiąt, w większości starszych już wiekiem, osób.

W tym samym dniu jest także Msza w intencji piętnastu częstochowianek, rozstrzelanych 13 kwietnia 1942 r. w niemieckim obozie koncentracyjnym w Ravensbrück.

W 65 lat po tragicznych wydarzeniach, na modlitwę przybywa Irena Olczyk, siostra jednej z zamordowanych – Haliny Krzemińskiej. Co roku zamawia Mszę św. w intencji siostry i jej koleżanek. Obecne są także żyjące jeszcze współwięźniarki, koleżanki zamordowanych, ich rodziny. Razem zaledwie ze trzydzieści starszych osób. Paulin o. Nikodem Kilnar przypomina: „W dniu egzekucji, idąc na śmierć, jedna z grupy Irena Krzemińska powiedziała: «Idziemy na śmierć dumne i spokojne. Giniemy za Ojczyznę i za jej wolność. Polska nam tego nie zapomni»”. „W 1942 roku, 13 kwietnia na apelu wyczytują – przyszedł wyrok! Pierwsza oficjalna egzekucja, która była nie w ukryciu, jak to było w obozach, ale pierwsza oficjalna – wspomina Irena Olczyk. – Zginęło piętnaście częstochowianek, bardzo dzielnie się zachowując, do końca. Najpierw osadzono je w bunkrze, a potem pod lasem została wykonana ta egzekucja. Później przysłali tylko ubranie, różaniec i książeczkę. I nie ma...”.

Mam tylko jedno pytanie – dlaczego na tych wszystkich obchodach nie było prawie wcale młodzieży?

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki